Żegluga

Od 1 grudnia w porcie przy zaporze na Wiśle we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) stacjonować będzie 6 lodołamaczy - informuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.

Pozostające w rezerwie jednostki to element zabezpieczenia przeciwpowodziowego Zbiornika Wodnego Włocławek w przypadku powstania na rzece pokrywy lodowej.

Lodołamacze: Jaguar, Gepard, Niedźwiedź, Lew, Bawół i Mors przeszły przeglądy techniczne i są przygotowane do sezonu zimowego – poinformowała PAP Urszula Tomoń, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) w Warszawie, działającego w ramach Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

W porcie przy stopniu wodnym Włocławek lodołamacze pozostaną w rezerwie do 15 marca 2019 r. W tym czasie będą mogły wyruszyć do akcji w środkowym biegu Wisły by w razie potrzeby poprawić warunki spływu kry i lodu, a także przeciwdziałać tworzeniu się zatorów lodowych.

Zbiornik Wodny Włocławek to największy sztuczny akwen w Polsce - rozciąga się na Wiśle od Płocka (woj. mazowieckie) do Włocławka. Ma długość 58 km i szerokość od 1,2 do 2 km. Powstał pod koniec lat 60. XX wieku w związku z budową włocławskiej tamy i elektrowni.

Jak podkreśliła Tomoń, na Zbiorniku Wodnym Włocławek "stała pokrywa lodowa powstaje jeszcze przed zamarznięciem rzeki powyżej zbiornika". Przypomniała zarazem, że lodołamanie polega na wycięciu przez jednostki pływające w pokrywie lodowej zbiornika rynny spływowej i sprowadzeniu kry w pobliże zapory - po jej pokruszeniu możliwy jest bezpieczny zrzut kry przez stopień wodny.

Rzeczniczka wyjaśniła, że akcja lodołamania "może zostać wstrzymana, gdy ze względu na niekorzystne warunki hydrologiczne lub meteorologiczne jej dalsze prowadzenie może być nieefektywne, gdy może zagrażać bezpieczeństwu urządzeń stopnia wodnego, obsłudze lodołamaczy lub prowadzić do pogorszenia warunków odpływu kry ze zbiornika". "Nie bez znaczenia są ujemne temperatury, które powodują ponowne zamarzanie rynny spływowej i wiatr utrudniający spływ kry w kierunku zapory" – podkreśliła rzeczniczka RZGW.

Jak przypomniała Tomoń, Wody Polskie RZGW w Warszawie realizują obecnie projekt budowy dwóch lodołamaczy dla potrzeb zimowej osłony przeciwpowodziowej. "Nowe lodołamacze mają się pojawić we Włocławku 15 listopada 2019 r. Będą to nowoczesne jednostki, które zastąpią obecne 30-letnie lodołamacze pracujące na Zbiorniku Wodnym Włocławek" – zapowiedziała.

Dodała, iż w ramach projektu w Stoczni Koźle powstają lodołamacze o mocy 1200 KM i 800 KM – jednostki te będą wyposażone m.in. w sondę wielowiązkową, która pozwoli monitorować dno zbiornika, a także w panele fotoelektryczne, co wpłynie na zmniejszenie zużycia prądu głównie podczas postoju. Nowe lodołamacze spełniały będą też funkcje holowników.

Koszt całego projektu, budowy dwóch nowoczesnych lodołamaczy - jak podała Tomoń - wynosi ponad 42 mln zł, z czego 35,7 mln zł to dofinansowanie ze środków unijnych.

Rzeczniczka warszawskiego RZGW zaznaczyła, iż w ramach przygotowań do obecnego sezonu zimowego i osłony przeciwpowodziowej Zbiornika Wodnego Włocławek, na Wiśle w Popłacinie, poniżej Płocka, zainstalowana zostanie tzw. przegroda przeciwśryżowa, której zadaniem będzie m.in. zatrzymanie śryżu przed zbiornikiem - jej demontaż nastąpi po zaniku zjawisk lodowych na rzece.

Tomoń poinformowała jednocześnie, że w połowie listopada rozpoczęły się prace remontowe na progu stabilizującym dolne stanowisko stopnia wodnego we Włocławku, które potrwają do połowy grudnia. "Są to prace interwencyjne. Polegają na zabezpieczeniu uszkodzonego progu stabilizującego przed sezonem zimowym. Remont jest rekomendowany przez kujawsko-pomorski wojewódzki zespół zarządzania kryzysowego w związku z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpowodziowego" – dodała.

Jak wyjaśniła, podczas corocznego jesiennego przeglądu obiektów stopnia wodnego we Włocławku stwierdzono ubytki w konstrukcji progu położonego poniżej zapory głównej. "Działania interwencyjne mają przyczynić się do zagwarantowania bezawaryjnej pracy stopnia w okresie zimowym" – podkreśliła.

Tomoń zwróciła przy tym uwagę, że brak drugiego stopnia wodnego na Wiśle, poniżej Włocławka, sprawił, że próg, jak i zapora we Włocławku, "są eksploatowane w warunkach odbiegających od tych, do jakich zostały zaprojektowane".

W październiku premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w przyszłym roku ruszą przetargi związane z budową drugiego stopnia na Wiśle w Siarzewie niedaleko Nieszawy (woj. kujawsko-pomorskie). W ramach inwestycji planowana jest budowa m.in. jazu o 15 przęsłach, elektrowni wodnej o mocy ok. 80 MW, śluzy żeglownej z miejscami do postoju jednostek pływających i lodołamaczy, a także przepławek dla ryb, umożliwiających ich spływ w dół rzeki.

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy w grudniu 2017 r. wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy stopnia w Siarzewie. Według wcześniejszych informacji budowa stopnia ma ruszyć w 2020 r. i zakończyć się pięć lat później. Kosztować ma ponad 2 mld zł.

mb/ pś/

0 Zapora
"Tomoń zwróciła przy tym uwagę, że brak drugiego stopnia wodnego na Wiśle, poniżej Włocławka, sprawił, że próg, jak i zapora we Włocławku, "są eksploatowane w warunkach odbiegających od tych, do jakich zostały zaprojektowane"." - a co to ma wspólnego z Włocławkiem?! Bez jaj! Budowa stopnie np. w Nieszawie może wpływać na tamtejsze rejony, ALE NIE NA WŁOCŁAWEK!
28 listopad 2018 : 09:27 Pies _na_buraki | Zgłoś
0 Włocławek
Wydźwięk tego artykułu jest taki, że jak we Płocku utopi się wędkarz, to winę za to będzie ponosił Włocławek...
28 listopad 2018 : 09:30 Wodnik | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0491 4.1309
EUR 4.2097 4.2947
CHF 4.5098 4.601
GBP 5.0936 5.1966

Newsletter