Armatorzy działający w obszarze kanału La Manche oraz na Morzu Irlandzkim nie mają powodów do narzekania. Jak wynika z najnowszego raportu, w pierwszym półroczu odnotowali oni spory wzrost w zakresie wielkości przewiezionego frachtu.
Od stycznia do końca 2015 r. firmy działające w tym regionie przewiozły 4,41 miliona jednostek cargo. Oznacza to wzrost wynoszący 4,8 procent w porównaniu z rokiem 2014. Wygląda na to, że ten rok również zakończy się niemałymi wzrostami. Obserwowany w ubiegłym roku trend jest bowiem kontynuowany. Od stycznia do końca czerwca br. przewoźnicy przetransportowali tam 2,26 miliona jednostek cargo, co oznacza wzrost 3,1 procent w porównaniu z analogicznym okresem 2015 r.
Wzrosty odnotowano na wszystkich trasach z Dover, a także w zachodniej części kanału La Manche - na trasach znajdujących się na zachód od Dover oraz na Morzu Irlandzkim.
- To pokrzepiające liczby. Pokazują one, że branża przewozów promowych jest w dobrej kondycji. Tendencja ta jest stymulowana przez większą gamę czynników ekonomicznych - powiedział William Gibbons z branżowego serwisu zajmującego się tematyką promową.
W opublikowanym raporcie zwrócono uwagę, że motorem napędowym brytyjskich firm działających w branży promowej są krótkie trasy.
Ubiegły rok był udany dla firm promowych działających w tym regionie, mimo wielu perturbacji, związanych m.in. z odbywającymi się we Francji strajkami oraz kryzysem imigracyjnym.