St. Peter Line ma za sobą trudny rok. Mimo tego, nie rezygnuje ze swoich ambitnych planów i podboju rynku przewozów promowych.
Rok 2015 nie był satysfakcjonujący dla operatora przede wszystkim z powodu nałożonych na Rosję sankcji. W związku z tym liczba pasażerów, którzy w ubiegłym roku skorzystali z oferty przewoźnika, skurczyła się. Zresztą był to już kolejny dla rosyjskiego armatora rok spadków. W 2015 r. przewiózł on 489 tysięcy pasażerów (w 2014 r. było to 498 tysięcy pasażerów, a w 2013 - 645 tysięcy pasażerów). Stało się tak, pomimo obniżenia przez operatora cen biletów, co miało przyczynić się do ograniczenia negatywnego trendu.
Trudności te nie wpłynęły na plany firmy, która nawiązała w 2015 r. strategiczne partnerstwo, mające przyczynić się do poprawienia sytuacji przedsiębiorstwa w nieodległej przyszłości. Firma rozmawiała wcześniej m.in. z gigantem branży żeglugowej - Carnival Corporation. Ostatecznie udało się nawiązać współpracę z funduszem inwestycyjnym Maorui Capital, który za 200 milionów euro nabędzie 25 procent udziałów w rosyjskiej firmie promowej. Transakcja ma zostać rozłożona w czasie i przyczynić się do rozwoju działalności operatora. W sumie w jego flocie pojawi się w najbliższym czasie sześć jednostek. Będą one wprowadzane w latach 2016-2020.
Dwa statki mają zastąpić dwa funkcjonujące dziś w barwach St. Peter Line promy - chodzi o Princess Maria oraz Princess Anastasia, które wykorzystywane są na Bałtyku; dwa kolejne mają pomóc w rozwinięciu działalności na Morzu Czarnym; a pozostałe dwa mają służyć na Dalekim Wschodzie, gdzie prawdopodobnie pozostanie ustanowione połączenie pomiędzy Rosją, Koreą Południową a Chinami.
Działania polegające na dywersyfikacji działalności, która nie będzie się ograniczać wyłączenie do Morza Bałtyckiego, mają pomóc w ustabilizowaniu sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa, którego wyniki są obecnie w dużym stopniu uzależnione od sytuacji politycznej oraz relacji pomiędzy Rosją a Unią Europejską.Przedstawiciele St. Peter Line poinformowali, że pomimo tarć pomiędzy Europą Zachodnią a Rosją to turyści z Niemiec, obok tych rosyjskich, najczęściej podróżowali promami armatora. Za Niemcami uplasowali się Chińczycy, Finowie oraz Szwedzi.
St. Peter Line to firma, która powstała w 2010 r. Przewoźnik oferuje połączenia z trzech miast - Petersburga, Helsinek i Sztokholmu. Rejsy wykonywane są przy wykorzystaniu dwóch statków - zbudowanego w 1981 r. promu Princess Maria, który wyczarterowany został od DFDS Seaways i może pomieścić 1760 pasażerów oraz 305 pojazdów, a także Princess Anastasia, który jest własnością rosyjskiego armatora i może zabrać na pokład 2500 pasażerów oraz 580 pojazdów (w przeszłości należał m.in. do P&O Ferries).
PromySkat
Źródło: Veus