Rynkowi eksperci zwracają uwagę, że w związku ze zmianami, które weszły w życie 1 stycznia 2015 r. - a przypomnijmy, że od tego dnia mają zastosowanie przepisy dyrektywy niskosiarkowej - można zaobserwować wiele interesujących posunięć ze strony działających w branży graczy. W zgodnej opinii specjalistów, działania te doprowadzą do konsolidacji rynku przewozów promowych.
Wiele z działań, o których mowa, miało miejsce jeszcze w ubiegłym roku. Poszczególni przewoźnicy już wtedy zamykali trasy, które w obliczu nowych przepisów, miały stać się nierentowne, część połączeń zostanie wygaszona wkrótce, a jeszcze inne trafią w ręce innych operatorów.
Co ciekawe, za jedno z najciekawszych przeobrażeń, jakie w ocenie fachowców mają miejsce w związku z wejściem nowych przepisów, uznawane jest zamieszanie, jakie ma miejsce wokół prywatyzacji PŻB. W tej chwili bój o przejęcie Polferries toczą m.in. Finnlines oraz DFDS Seaways. Obserwatorzy zwracają uwagę, że to samo DFDS w ciągu ostatnich dwóch lat zrezygnowało z kilku przejęć. Duński przewoźnik w 2014 r. wycofał się m.in. w ostatniej chwili z zakupu tureckiej linii promowej U.N Ro-Ro.
Zdaniem ekspertów, teraz wielu małych przewoźników, którzy działają na krótkich trasach w strefach SECA, może być podatnych na przejęcia. Należy się też spodziewać bankructw oraz ekspresowych wyprzedaży. W szczególności może to dotyczyć operatorów, którzy zajmują się transportem feederami (niewielkie statki przeznaczone do zbierania kontenerów z różnych protów oraz transportowania ich do dużych terminali), którzy albo trafią do rąk dużych graczy, albo będą skazani na bankructwa.
Dlaczego mniejsi gracze zostaną pozostawieni bez wyboru? Chodzi oczywiście o pieniądze. Małych operatorów nie stać na kosztowne inwestycje związane z dostosowaniem floty do nowych wymogów, które ustaliły dopuszczalny limit emisji związków siarki na poziomie 0,1 procent. Nie mają oni środków niezbędnych na instalację scrubberów (tzw. płuczki spalin), które pozwalają na stosowanie konwencjonalnego paliwa. Nie będą też w stanie znosić długo obciążeń w postaci wyższych cen za paliwo niskosiarkowe.
Niektóre podmioty łączą też siły, by podołać nowym wyzwaniom, jakie stawia przed nimi rynek. Jako przykład podawany jest tu francuski przewoźnik CMA CGM, który rozpoczął współpracę z fińskim operatorem – firmą Containerships i wspólnie z nim uruchomił połączenie Agadir-Petersburg.
Jak zauważają komentatorzy, nawet najwięksi ponoszą jednak pewne ofiary. Jako przykłady wskazywane są mało rentowne trasy, które skasowane zostały przez DFDS (Le Havre-Portsmouth) czy firmę Transfennica (Bilbao-Portsmouth-Zeebrugge).
PromySkat Źródło: Ship & Bunker, JOC