Drewniany kuter wędkarski Szyper zatonął w porcie morskim Darłowo. Do wypadku doszło w czwartek około godziny 17. Nieeksploatowana od dwóch lat jednostka rozszczelniła się podczas postoju przy nabrzeżu i ostatecznie zatonęła. Armator kutra Mariusz Szubert obwinia za sytuację rząd, który od dwóch lat nie wspiera wędkarzy morskich po tym, jak w 2019 roku wprowadzono zakaz połowu dorszy. Jednostka po wyciągnięciu i zabezpieczeniu zostanie odholowana do stoczni w Darłowie.
Mariusz Szubert ma w darłowskim porcie dwie jednostki wędkarskie. Obie od dwóch lat, z powodu zakazu połowu dorszy, są nieeksploatowane. Na jedną z nich udało mu się uzyskać w 2020 roku pomoc, którą wędkarzom oferował rząd (200 tysięcy złotych). Niestety jednostka, która zatonęła, z powodu absurdalnych przepisów, takiej pomocy nie otrzymała. Co spowodowało, że armator nie miał środków na jej remont.
Roczne koszty utrzymania takiej jednostki w porcie to około 30 tysięcy złotych - wylicza Szubert. - Chciałem skorzystać z pomocy rządowej w 2020 roku, ale z powodu dziwnych przepisów mi się nie udało. Aby otrzymać pomoc musiałem mieć wykonane w ciągu 5 lat 90 rejsów. Ja ich miałem zrobione aż 135, ale okazało się, że w piątym roku rejsów musi być 18, a ja tylu nie miałem. Co spowodowało, że mimo iż spełniałem warunki to ich nie spełniałem. Pomocy nie dostałem. Dzisiaj mamy tego efekt. Takie przypadki będą coraz częstsze, bo nieremontowane kutry wędkarskie będą tylko coraz bardziej się niszczyć.
Na szczęście kuter był ubezpieczony. W piątek od rana za pomocą dźwigu próbowano podnieść jednostkę. Później strażacy wypompowali z niej wodę. Po zabezpieczeniu i uzyskaniu odpowiednich pozwoleń zostanie przeholowana do pobliskiej stoczni.
Jeszcze nie wiem, czy jednostka zostanie wyremontowana czy zezłomowana. Wszystko zależy od wielkości uszkodzeń. Niestety w obu przypadkach będą to znaczne koszty, które będę musiał pokryć sam - dodaje armator.
Warto przypomnieć, że od września 2019 roku ponad 100 jednostek zajmujących się morskim wędkarstwem rekreacyjnym stoi uwięzionych w polskich portach. Wszystko z powodu zakazu połowu dorszy – ryby, która była głównym źródłem dochodu wędkarzy. Po prawie rocznej batalii w 2020 roku część armatorów otrzymała wsparcie finansowe w ramach COVID - 19 (200 tysięcy złotych z przeznaczeniem albo na złomowanie jednostki, albo na czasową zmianę zakresu działalności). Urzędnicy wprowadzili jednak szereg ograniczeń, które spowodowały, że pomoc otrzymało tylko 58 jednostek (łącznie 14 mln zł z obiecanych 20 mln zł).
Obecnie trwają rozmowy ze stronami o dalszą pomoc dla wędkarzy. Problem jednak polega na tym, że wędkarzy nie można traktować tak samo jak komercyjnych rybaków morskich i urzędnicy mają problem z określeniem, czy sprawą ma zajmować się ministerstwo infrastruktury, które zajmuje się gospodarką morską czy też ministerstwo rolnictwa pod które podlegają rybacy komercyjni.
Do sprawy wrócimy.
Tekst i fot.: Hubert Bierndgarski
Trzeba jak najszybciej zablokować CHORE POMYSŁY DEPARTAMENTU RYBOŁÓWSTWA !!!!!!!
Właśnie spłodzili projekt , który wyłącza z przyszłych postojówek - UWAGA !!! - 90% łodzi !!!
CWANIAKI J***** !!!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.