Protest armatorów wędkarstwa rekreacyjnego w Ustce i Łebie

Przez dwie godziny armatorzy wędkarstwa rekreacyjnego blokowali w sobotę wjazdy do nadmorskich miejscowości Ustka i Łeba. Blokada wjazdów to pierwszy z elementów akcji protestacyjnej armatorów jednostek pływających, na których organizują oni rejsy dla wędkarzy morskich, którzy twierdzą, że nie otrzymali od rządu żadnej pomocy po tym jak wprowadzono zakaz połowu dorszy.

Na wjeździe do Ustki i do Łeby powstały wielokilometrowe korki. Również wyjazd z miast był utrudniony. W samej tylko Ustce kilkudziesięciu armatorów kutrów wędkarskich oraz pracowników zatrudnionych na tych jednostkach blokowało wjazd do miasta przy rondzie Wileńskim.

Na transparentach pojawiły się napisy „żądamy rozwiązania problemów wędkarstwa morskiego”, „rząd nasz oszukał” czy „żądamy pomocy”. Wędkarze co jakiś czas przepuszczali auta, aby całkowicie nie zablokować miast. Zapewniają jednak, że jeżeli protesty nie przyniosą rezultatów, ich formy zostaną zaostrzone.

"Do dnia dzisiejszego podpisane porozumienie z ówczesnym Ministrem Gospodarki Morskiej Markiem Gróbarczykiem nie zostało zrealizowane" - czytamy w specjalnym komunikacie wystosowanym do mediów przez Sztab Kryzysowy Wędkarstwa Rekreacyjnego.

"We wszystkich polskich portach stoją statki, które już nie wrócą do zawodu. Morskie farmy wiatrowe na Bałtyku zabierają nam nasze jedyne łowiska, a zakaz połowu dorsza będzie przedłużony. Odbudowanie naszych firm jest niemożliwa, a rząd nie robi nic żeby rozwiązać naszą sytuację. Strona rządowa zupełnie zignorowała interes społeczny i gospodarczy."

Od września 2019 roku wędkarze komercyjni, którzy mają łącznie ponad 100 wędkarskich kutrów morskich i zatrudniają kilkaset osób walczą o pomoc po wprowadzeniu zakazu połowy dorszy. Zakaz ten całkowicie wyłączył ich z możliwości zarobkowania bez szans na pomoc. Chodzi o wsparcie finansowe z europejskiego funduszu morskiego, który wspiera rybaków właśnie w takich sytuacjach. Do tej pory mimo wielu monitów nie udało im się za wiele uzyskać.

Okazuje się jednak, że zakaz połowu dorszy będzie przedłużony o kolejne lata. Naukowcy jasno rekomendują dalszy zakaz połowu dorszy i ograniczenia w połowach śledzia. Wstępnie mówi się tym, że zakaz połowu dorszy zostanie przedłużony do końca 2023 roku.

Wędkarze wielokrotnie spotykali się z urzędnikami z ministerstwa gospodarki morskiej. Wypracowywane były różne formy pomocy i rekompensat. Wszystkie jednak kończyły się na papierze. Dlatego w 2020 roku blokowane były porty morskie i redy portów. Ostatecznie po protestach i blokadach portów znaleziono łącznie 20 mln zł co dawało pomoc na jednostkę w kwocie 200 tysięcy złotych. Warunkiem było jednak albo zezłomowanie kutra albo znalezienie dla jednostki innego rodzaju działalności.

Jednocześnie rząd obiecał, że w 2021 roku znają się kolejne środki pomocowe. Tak się jednak nie stało. Dlatego wędkarze rekreacyjni zaplanowali protesty.Hubert BierndgarskiWędkarze i armatorzy rybołówstwa rekreacyjnego na wiele godzin zablokowali wjazdy do miejscowości nadmorskich. Na zdjęciu wjazd do miasta Ustka.

Tekst i zdjecia: Hubert Bierndgarski