Od 8 do 22 lipca prowadzony będzie nabór wniosków ws. pomocy finansowej dla armatorów jachtów komercyjnych, z których prowadzone są połowy rekreacyjne - podał w piątek resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Ma to związek z zakazem połowu dorsza na Bałtyku.
Jak wcześniej informował resort, limit pomocy finansowej przeznaczonej dla armatorów to 20 mln zł.
Ministerstwo wyjaśniło, że z pomocy będą mogli skorzystać mikro, mali i średni przedsiębiorcy - właściciele lub armatorzy jachtu komercyjnego, o którym mowa w przepisach ustawy o bezpieczeństwie morskim. Chodzi o art. 5 pkt 9 ustawy, zgodnie z którym m.in. jacht komercyjny służy do celów sportowych lub rekreacyjnych i używany jest do przewozu nie więcej niż 12 pasażerów.
Taki właściciel lub armator będzie mógł skorzystać z pomocy, o ile 31 grudnia 2019 r. nie znajdował się w trudnej sytuacji finansowej, ale w trudnej sytuacji z powodu wystąpienia pandemii COVID-19 znalazł się po tej dacie. Pomoc będzie przyznawana za wycofanie jachtu komercyjnego z prowadzonej działalności poprzez jego złomowanie, przekazanie albo przystosowanie do wykonywania innej działalności.
Ministerstwo poinformowało, że w przypadku złomowania statku, pomoc wyniesie 100 tys. zł. Będzie ona mogła być zwiększona o 50 tys. zł przy spełnieniu konkretnych warunków - o ile przedsiębiorca nie korzystał w latach 2004–2018 ze środków Unii Europejskiej na przekwalifikowanie statku służącego do wykonywania rybołówstwa komercyjnego na działalność związaną z prowadzeniem połowów rekreacyjnych, a złomowany jacht ma więcej niż 10 lat.
Maksymalna kwota wsparcia, po spełnieniu wszystkich warunków określonych powyżej, nie może przekroczyć łącznie kwoty 200 tys. zł - podano.
Jeśli właściciel bądź armator przekaże bądź przystosuje jacht komercyjny do wykonywania innej działalności, wsparcie sięgnie 100 tys. zł; będzie mogło być zwiększone o 100 tys. zł, jeśli przedsiębiorca wcześniej (w latach 2004-2018) nie korzystał z funduszy UE na przekwalifikowanie statku służącego do wykonywania rybołówstwa komercyjnego na działalność związaną z prowadzeniem połowów rekreacyjnych.
Podobnie jak w pierwszym przypadku, maksymalna kwota pomocy nie będzie mogła przekroczyć 200 tys. zł.
Firmy, które będą chciały skorzystać z pomocy, muszą odpowiedni wniosek wraz z załącznikami w formie papierowej przekazać do ministerstwa lub wysłać go pocztą. "Rozpatrywane są tylko kompletne wnioski wraz z wszystkimi wymaganymi, uwierzytelnionymi dokumentami opisującymi podjęte przez przedsiębiorcę działanie i zobowiązania" - podkreślono.
Wzór wniosku wraz z instrukcją jego wypełniania znajdują się na: TUTAJ oraz TUTAJ.
Ministerstwo zwróciło uwagę, że pomoc traktowana będzie jako pomoc publiczna - albo zgodnie z warunkami KE ws. tymczasowych ram środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki w kontekście trwającej epidemii COVID-19z. UE C 91 L z 20.03.2020)4), albo jako pomoc de minimis. W tym pierwszym przypadku wsparcie może być udzielane wyłącznie od dnia ogłoszenia przez KE decyzji o zgodności pomocy z rynkiem wewnętrznym. Przedsiębiorca będzie musiał przedstawić dokumenty i informacje wymagane przy udzielaniu takiej pomocy, zgodne z przepisami aktów wykonawczych do ustawy z dnia.
Jeżeli wsparcie finansowe udzielane na podstawie rozporządzenia będzie stanowiło pomoc de minimis, przedsiębiorca będzie musiał natomiast przedstawić dokumenty i informacje wymagane do udzielenia takiej pomocy.
Pod koniec kwietnia MGMiŻŚ obiecało, że w związku z trudną sytuacją armatorów zajmujących się rekreacyjnym połowem dorsza na Bałtyku, uruchomi dla nich pomoc finansową.
Armatorzy zarówno w ub.r. roku, jak i w tym prowadzili akcje protestacyjne i zapowiadali, że jeżeli ich postulaty nie zostaną spełnione, może dojść do blokady portów.
Zgodnie z decyzją UE od stycznia br. obowiązuje zakaz połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego, także rekreacyjnego. Rygory zostały wprowadzone w związku z fatalnym stanem populacji tego gatunku w wodach Bałtyku.
Wymiar ochronny dla dorsza w Bałtyku to 35 cm, ale obecnie rybacy i naukowcy mają problem z odnalezieniem większych ryb. Oprócz przeławiania stad i eutrofizacji, na którą wpływa również zrzut ścieków, bałtyckiemu dorszowi nie pomaga też sama natura. Bałtyk jest płytki, ma niskie zasolenie i rzadko wpływa do niego dobrze natleniona woda z Morza Północnego przez cieśniny duńskie.
autor: Michał Boroń
I jego dlugopisowi też!!
Co nie zmienia faktu, że ta pani to jedna wielka porażka na tym stanowisku.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.