Minister MGMiŻŚ Marek Gróbarczyk podpisał ze sztabem kryzysowym, reprezentującym właścicieli morskiego wędkarstwa rekreacyjnego porozumienie, które kończy protest i zakłada wsparcie branży w związku z unijnym zakazem połowu dorsza na Bałtyku - poinformował w czwartek resort żeglugi.
Armatorzy rybołówstwa rekreacyjnego prowadzili w czwartek rozmowy ostatniej szansy z Ministerstwem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w sprawie rekompensat za zakaz połowu dorsza.
Jak podano w komunikacie resortu, zawarte porozumienie zakłada, że MGMiŻŚ do 7 lutego przedstawi branży stan prac legislacyjnych i uzgodnień międzyresortowych wraz z całościową kwotą pomocy, a do końca marca będą znane szczegółowe warunki pomocy i zacznie się nabór wniosków.
MGMiŻŚ zwróciło się także do Komisji Europejskiej o rozszerzenie programu operacyjnego, dzięki któremu możliwa będzie pomoc dla wędkarzy rekreacyjnych oraz zaproponowało przepisy w nowelizacji ustawy o recyklingu pojazdów wycofywanych z eksploatacji, które umożliwią wędkarzom uzyskanie rekompensat za zakończenie działalności i złomowanie jednostki rybackiej.
Zawarcie porozumienia z resortem potwierdził w rozmowie z PAP biorący udział w rozmowach ze strony armatorów Waldemar Giżanowski, prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Komercyjno–Sportowych. "Rozmowy były trudne, ale udało nam się uzgodnić kwotę i podpisać porozumienie" - powiedział, dodając, że armatorzy nie zaprzestają pogotowia strajkowego, ale liczą, iż resort wywiąże się ze zobowiązania.
Sztab kryzysowy reprezentuje ponad 100 armatorów, którzy zatrudniają po dwóch, trzech pracowników i organizowali wyprawy dla wędkarzy zajmujących się rekreacyjnie rybołówstwem morskim. Domagają się oni możliwości złomowania jednostek, możliwości stworzenia osłony na czas opracowania przepisów przez ministerstwo i możliwości rekompensat dla załóg. Ich zdaniem, na zaspokojenie tych roszczeń potrzeba ok. 150 mln zł.
Protest jest związany z wprowadzonym przez Unię Europejską zakazem połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego od stycznia 2020 r. Jest też odpowiedzią na zwłokę w nowelizacji ustawy o recyklingu. Bez zmiany w ustawie trudniący się rybołówstwem rekreacyjnym, zarejestrowanym jako transport morski, nie mają prawa do rekompensat za zezłomowanie swoich jednostek. Nie kwalifikują się też oni do pomocy z UE.
W ramach protestu 25 listopada zeszłego roku 92 morskie jednostki wędkarskie przez dwie godziny blokowały porty na środkowym Pomorzu. Armatorzy zapowiedzieli wówczas, że w razie niespełnienia ich postulatów może dojść do zablokowania strategicznych portów, jak Port Północny, Baza Kontenerowa, wejście do Gdańska i Gdyni, blokowanie promów oraz bazy paliw płynnych LNG w Świnoujściu.
Obejrzyjcie sobie
Filmiki nagrane 11 stycznia tego roku
Na 100 armatorów 150 mln zł???
Po 1,5mln???
Za co? Za to że nie ma chętnych do wędkowania innych ryb niż dorsze?
Przecież inne ryby można łowić "rekreacyjnie".
To w takim razie po nadchodzącym sezonie właściciele nadmorskich pensjonatów będą żądać rekompensat od ministerstwa turystyki za złą pogodę w lipcu i sierpniu i za to że mieli kiepski sezon.
Każda branża może sobie wymyśleć jak to jej jest źle i że należy się jej "rekompensata".
Są i owszem gałęzie gospodarki które z punktu widzenia państwa warto dotować aby przetrwały trudny okres, bo albo są strategicznie ważne (zbrojeniówka,rolnictwo), albo będzie je bardzo ciężko odbudować (m. in. rybołówstwo).
Wędkarstwo jakby na nie nie patrzeć jest rekreacją i jako taka nie ma wartości strategicznej dla państwa.
Aby tylko minister wywiązał się z zobowiązań. My dostawaliśmy jakąś kroplówkę cały czas, oni nigdy nic, to może dlatego dogadali się jako pierwsi.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.