Rybołówstwo

Naukowcy są zgodni, że niemal w całej Europie sytuacja stad dorsza jest coraz gorsza, jest on nadmiernie poławiany lub populacja nie może się odbudować - podkreśla w rozmowie z PAP Justyna Zajchowska z kampanii na rzecz zakończenia przełowienia w Europie północno-zachodniej. 

Ministrowie państw UE odpowiedzialni za sprawy rybołówstwa uzgodnili 15 października br. w Luksemburgu prawie całkowity zakaz poławiania dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego od 1 stycznia 2020 r. Możliwe mają być jedynie tzw. przyłowy (przypadkowe połowy), ograniczone w skali całego roku do 2 tysięcy ton. Ma to pomóc w odbudowie stada.

Justyna Zajchowska z kampanii na rzecz zakończenia przełowienia w Europie północno-zachodniej tłumaczy w rozmowie z PAP, że w Morzu Bałtyckim występują dwa stada dorszy: wschodnie i zachodnie.

"W wodach Bałtyku charakteryzujących się niskim zasoleniem, dorsz ze wschodniego stada - ważnego gospodarczo dla Polski - mógł dorastać niegdyś nawet do ponad 1 metra długości. Obecnie jednak naukowcy obserwują, że osobniki z tego stada są gotowe do rozrodu przy zaledwie 20 cm długości. Dorsz ze wschodniego bałtyckiego stada karłowacieje, a reprodukcja tej populacji znajduje się obecnie na najniższym poziomie od 1946 roku - czyli od początku serii dostępnych danych naukowych" - wyjaśniła.

Ekspertka zwróciła uwagę, że wymiar ochronny dla dorsza w Bałtyku to 35 cm, jednak obecnie rybacy jak i naukowcy mają problem z odnalezieniem większych ryb.

Zajchowska podkreśliła, że mimo ostrzeżeń naukowców, którzy wskazywali na coraz gorszy stan populacji wschodniego dorsza na Bałtyku, ministrowie UE decydowali o rocznych limitach połowowych na tym stadzie powyżej rekomendowanego przez naukowców pułapu (rokrocznie od 2013 roku). "Populacja zachodniego stada dorsza Morza Bałtyckiego również znajduje się na niskim poziomie, ale o stadzie wschodnim możemy powiedzieć, że dosłownie znika na naszych oczach" - zaznaczyła ekspertka.

Przypomniała, że wobec braku wspólnego porozumienia państw bałtyckich, co do wprowadzenia środków ochronnych dla dorsza bałtyckiego, Komisja Europejska zastosowała w lipcu 2019 roku środki nadzwyczajne i wprowadziła zakaz połowu wschodniego dorsza do końca roku. W październiku Rada Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa uzgodniła, by ten zakaz obowiązywał również w 2020 roku.

"Bez wątpienia do obecnego krytycznego stanu populacji dorsza ze wschodniego bałtyckiego stada przyczyniły się dekady nadmiernych połowów. Istnieją również inne presje środowiskowe związane z działalnością człowieka, które mają wpływ na tę sytuację" - dodała Zajchowska.

Wskazała m.in. na tzw. "martwe strefy" na Bałtyku, które zajmują ok. 18 proc. dna. Są to miejsca praktycznie pozbawione tlenu. Takie strefy spowodowane są przeżyźnieniem wód czyli tzw. eutrofizacją, za którą odpowiada - oprócz naturalnych warunków – m.in. zbyt duży zrzut ścieków do morza zawierających azot. Odpoczywający na wybrzeżu Bałtyku turyści również z tego powodu cierpią, bo efektem eutrofizacji są okresowo pojawiające się sinice, niepozwalające się kąpać w morzu.

Dorszowi bałtyckiemu nie pomaga też sama natura. Zajchowska tłumaczy, że Bałtyk jest płytki, ma niskie zasolenie i rzadko wpływa do niego dobrze natleniona woda z Morza Północnego przez cieśniny duńskie.

"W obecnej, na pewno bardzo skomplikowanej sytuacji bałtyckiego dorsza ze wschodniego stada, zrównoważone zarządzanie rybołówstwem w oparciu o doradztwo naukowe jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek" - zaznaczyła.

Ekspertka zwróciła ponadto uwagę, że krytyczna sytuacja dorsza nie dotyczy tylko wschodniego stada bałtyckiego. "Nadmiernie eksploatowane są również m.in. stada dorsza w Morzu Północnym i Morzu Celtyckim, a populacja stada w Morzu Irlandzkim znajduje się obecnie na najniższym obserwowanym poziomie" - wyjaśniła.

Naukowcy w tych przypadkach również zalecają drastyczne obniżenie połowów w 2020 roku, przy czym w przypadku Morza Celtyckiego rekomendują całkowite zatrzymanie połowów.

"Niestety Rada Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, która obradowała w połowie grudnia, nie uwzględniła tych zaleceń w wystarczającym stopniu. Przełowienie powinno zgodnie z wymogami Wspólnej Polityki Rybołówstwa zakończyć się w UE najpóźniej do roku 2020. Niestety analizy grudniowych decyzji Rady wskazują, że pomimo zmniejszenia limitów połowowych dla wielu stad, nadal duża część z nich będzie nadmiernie poławiana" - podsumowała Zajchowska.

Michał Boroń

 
+11 ICES swoje , a "expertka" swoje
Zły stan dorsza we wschodnim Bałtyku jest w dużej mierze spowodowany zmianami biologicznymi w stadzie w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Wzrost, stan (waga na długość) i rozmiar przy dojrzewaniu znacznie spadły (ryc. 2). Zmiany te wskazują, że
stado jest zagrożone i oczekuje się, że będzie miało zmniejszony potencjał reprodukcyjny. Wzrosła naturalna śmiertelność, oraz
szacuje się, że jest znacznie wyższa niż śmiertelność połowowa w ostatnich latach. Wielkość największej ryby w populacji
wykazuje spadek od 1990 r. (wykres 2).
01 styczeń 2020 : 18:22 .................... | Zgłoś
+4 ICES swoje , a "expertka" swoje cd.
Niski wzrost, zły stan i wysoka naturalna śmiertelność dorsza są związane ze zmianami w ekosystemie, które obejmują następujące:
i) Złe warunki tlenowe, które mogą wpływać na dorsza bezpośrednio poprzez zmianę metabolizmu i pośrednio z niedoboru
ofiary denna, wpływając jednocześnie na przetrwanie potomstwa,
ii) Niska dostępność zdobyczy rybnych w głównym obszarze dystrybucji dorsza. To dlatego, że szprot i śledzie są więcej
w ostatnich latach rozmieszczone na północy i w mniejszym stopniu pokrywają się z rozmieszczeniem zasobów dorsza,
iii) Wysoki poziom inwazji pasożytów; jest to związane ze zwiększoną liczebnością fok szarych.

[link usunięty]
01 styczeń 2020 : 18:23 .................... | Zgłoś
+12 wytepiony dorsz
Dziela koncowego dokonali tzw.wedkarze wybierajac najwieksze egzemplarze z zaczepow,kamieni i wrakow !
02 styczeń 2020 : 06:55 Rick | Zgłoś
0 To i rybak ucierpi
Taka kolej rzeczy. Jeśli ryb brakuje to się flotę redukuje, lecz kasa za rogiem już czeka. Rybak ją chce a Bałtyk poczeka. Żłoty to biznes, perpetum mobile, czym to się skończy zobaczymy za chwile. Kupić coś dzieciom bo zaraz to się skończy i znów rybak biedny ledwo koniec z końcem połączy !
02 styczeń 2020 : 07:40 Ernesto | Zgłoś
0 Co ty na to
Wedkarze mieli bardzo male szanse lowic tam gdzie piszesz bo byly zawsze obstawione siatkami.Tysiace siatek plot przy plocie ryba nie miala zadnych szans do tego paszowce i masz wynik wiem co pisze.
02 styczeń 2020 : 13:42 Jreneusz | Zgłoś
+6 Siatki
Pracownikom morza nie podoba sie ze pisze o tysiacach siatek grodzenie wszystkiego nigdy nie zbieranych tylko dostawianych.Nie pisze o rybakach ich jest bardzo malo ale jeszcze sa.
03 styczeń 2020 : 10:04 Jreneusz | Zgłoś
+4 Nety
A co Pan powie na siatki stawne które są od lat 90tych po dziś dzień i są rozciąganiete dziesiątkami kilometrów na kamienistym terenie i wrakach!!!!!!!!!!
06 styczeń 2020 : 13:12 Rybak1256 | Zgłoś
-5 "Stada dorsza....."
Nie wiem jakim pó łg łó wki em trzeba być aby pisać o "stadach" a nie o ławicach ryb?! Te pismaki popisujące się takimi "kwiatkami" brane są chyba z łapanki? ANALFABECI, UCZCIE SIĘ JĘZYKA POLSKIEGO!!!
02 styczeń 2020 : 08:02 ikra | Zgłoś
+6 Ucz się
To się doucz czym są ławice, a czym stada ryb. To są dwie całkiem różne rzeczy.
02 styczeń 2020 : 10:01 mgr | Zgłoś
+5 Jak bylo
Kamienie gorki wraki wszedzie siatki 360 dni w roku
02 styczeń 2020 : 12:26 Jan Jan | Zgłoś
+3 SUPER PASZOWIEC
SZWECKI KLIPPERTON DŁ 63 SZ12,9 jest na Bałtyku !!!
02 styczeń 2020 : 17:36 rybak 124 | Zgłoś
0 Kolego tyle błędów....
....w jednym zdaniu ;-)
02 styczeń 2020 : 19:42 deser | Zgłoś
-1 Z
No i co z tego?
02 styczeń 2020 : 20:55 Kaliszz | Zgłoś
0 Super paszowce są super !!
Czyli jak widać od nowego roku pasza do Skagen i nie tylko popłynie bez większych przeszkód. Nasze jednostki znacznie mniejsze tzw. paszowe też niebawem ruszą . Kijem Wisły nie zawrócisz.
03 styczeń 2020 : 08:46 gwint | Zgłoś
-1 Kolejny sukces Unii Europejskiej.
W Bałtyku nie ma ryb.
02 styczeń 2020 : 18:40 Jaks | Zgłoś
+5 Morski Instytut Rybacki w Gdyni
Morski Instytut Rybacki w Gdyni ujawnia prawdziwe przyczyny załamania się ekosystemu Bałtyku, Zajchowska kłamie, tutaj film.

[link usunięty]
02 styczeń 2020 : 20:32 MIR | Zgłoś
0 Specjalne
Panowie jak wrażenia po odebraniu specjalnych?
03 styczeń 2020 : 06:25 Rybak 321 | Zgłoś
0 Czekam na pogode i w morze!!!!
Na szprotę konsumpcyjną
03 styczeń 2020 : 19:59 deser | Zgłoś
+16 Foki
Bornholmstidende.dk pisze, że w okresie od stycznia do marca 2020 r. Czterech duńskich rybaków z Bornholmu było zatrudnionych przez Duńską Agencję Ochrony Środowiska do polowania na foki szare za pomocą rybaków komercyjnych i rekreacyjnych.
Foki szare o gruboziarnistych i rozprzestrzeniających się pasożytach są teraz tak uciążliwe dla rybaków z Bornholmu, że podjęto kolejną próbę polowania na foki, aby można było wyjaśnić, czy strzelanie może być rozwiązaniem rosnącego problemu.
03 styczeń 2020 : 11:54 Hubbb | Zgłoś
0 Hmm...
Podróżnicy w czasie???
03 styczeń 2020 : 12:22 Mystery | Zgłoś
0 Ale u nas nie ma problemu z fokami
[link usunięty]
03 styczeń 2020 : 13:13 balbin-a | Zgłoś
+12 Arciszewski to wychowanek oszusta naukowego
Rybacy oskarżają pracowników Stacji Morskiej o preparowanie dowodów w sprawie przyławiania morświna. Dowodem jest nagranie, w którym martwy morświn jest specjalnie oplatany sieciami. Profesor Krzysztof Skóra, szef placówki badawczej tłumaczy, że to tylko realizacja filmu przyrodniczego.

Sprawę nagłośniono po przeanalizowaniu zapisu z kamer telewizji przemysłowej monitorującej port w Helu. Pokazuje on pracowników Stacji Morskiej, którzy przywieźli do portu szczelnie zamknięty worek, potem transportują motorówką na pobliską plażę.
Tutaj z worka wyjęto martwego morświna i zaplątano go w sieci. Nagrywał to towarzyszący pracownikom Stacji Morskiej mężczyzna. Ale także mieszkaniec Helu, którego dom stoi niedaleko plaży.

[link usunięty]
03 styczeń 2020 : 14:14 Hell | Zgłoś
+14 Jest problem i to nie mały
ToJeśli foka zje mi rybę z sieci, to pół biedy. Gorzej, że one są "smakoszami". Bardzo często wyciągam ryby poogryzane. Najczęściej w okolicy brzucha - wyjątkowym przysmakiem okazują się wątroby i co bardziej tłuste fragmenty ryb - narzeka i dodaje, że takiej ryby nie sprzeda nawet, gdyby później miała trafić do sklepów już w kawałkach. Foki są bowiem nosicielami niebezpiecznych dla ludzi nicieni. nie są jedyne przypadki, jest coraz gorzej.
03 styczeń 2020 : 16:01 Hell | Zgłoś
+11 Naukowcy z Helu to kłamcy
Rybacy podkreślają, że ssaki morskie, w tym foki, stają się nosicielami larwy pn. Anisakis, czyli nicienia. Trafiają one do ciała ssaków morskich, gdzie bytują i namnażają larwy, które przenoszą się do mięsa dorszy.

- Jeśli nie byłoby ssaków morskich w Bałtyku, nie byłoby też i Anisakis. Ich pojawienie zwiększa ryzyko, że człowiek może stać się przypadkowym żywicielem pasożytów - mówi Grzegorz Szomborg.

Rybacy powołują się tu na pracę naukową profesora Kurta Buchmanna z Uniwersytetu w Kopenhadze, duńskiego patobiologa wodnego, który od lat zajmuje się badaniami chorób występujących u ryb.

Czytaj więcej na:
[link usunięty]
03 styczeń 2020 : 16:15 Jas | Zgłoś
+12 Afera w Brukseli
Dopuszczenie zarażonych nicieniami dorszy do spożycia to kolejna afera zarówno w Brukseli jak i unijnej weterynarii, która nie reaguje na śmiertelne zagrożenie dla ludzi
03 styczeń 2020 : 18:26 Nicień | Zgłoś
0 Kraj potrzebuje ryby !!!
Przecież nicień jest już wszędzie.i na rybach przywiezionych z m.Północnego i z Bałtyku. Jedyny problem jeśli chodzi o sprzedaż tego towaru to usunięcie ich z mięsa tejże istoty i tyle. I na handel. Weterynarz tylko tego wymaga!!
04 styczeń 2020 : 09:19 wwf i vip | Zgłoś
+4 Przecież nicień jest już wszędzie.i na rybach przywiezionych z m.Północnego i z Bałtyku.
Czy unijni weterynarze czytają ten portal?
04 styczeń 2020 : 12:34 Panga | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9694 4.0496
EUR 4.3066 4.3936
CHF 4.5812 4.6738
GBP 5.1585 5.2627

Newsletter