Pomysł przetwórców ryb na zmiany w dostępie do kwot połowowych jest szczegółowo analizowany - powiedziała we wtorek członkom komisji sejmowej Marta Rabczyńska-Kapcińska z Departamentu Rybołówstwa resortu gospodarki morskiej.
Przetwórcy wnioskują o dostęp do 40 proc. kwoty połowowej w tzw. systemie olimpijskim od kwietnia.
Kwestia kwot połowowych była we wtorek przedmiotem obrad sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Grzegorz Witkowski przedstawił posłom informację o ogólnych kwotach połowowych, możliwych do odłowienia w 2019 r., które ustaliło dla państw bałtyckich rozporządzenie Rady Unii Europejskiej.
Czytaj także: Przybrzeżna łódź rybacka do 12 metrów, chyba że państwo członkowskie zadecyduje inaczej
"Polska w 2019 r. posiada większy przydział ogólnych kwot połowowych: dorsza zachodniego, to jest o ok. 70 proc., gładzicy o 43 proc. i szprota o 3 proc. Zmniejszone natomiast zostały ogólne kwoty połowowe na śledzia zachodniego o ponad 40 proc., śledzia centralnego o 25 proc. oraz dorsza wschodniego o 15 proc. Ogólne kwoty połowowe na łososia nie zmieniły się i wynoszą tyle samo, co w roku ubiegłym" – mówił Witkowski. Podał też kwoty ustalone w zakresie rybołówstwa dalekomorskiego. "W sumie polskie rybołówstwo dalekomorskie będzie mogło odłowić w 2019 roku 47 tys. 316 ton ryb w połowach dalekomorskich" – powiedział.
Jak zauważył Jarosław Zieliński z zarządu Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb, przetwórcy od kilku lat "zderzają się z rosnącym problemem z zaopatrzeniem w surowiec bałtycki". Wyjaśnił, że chodzi o dorsza bałtyckiego. Dodał, że w ostatnich trzech latach nie odłowiono przynajmniej 15 tys. ton. "To oznacza, że to jest ogromna kwota i ogromna ilość surowca, której głównie małe i średnie firmy ze stuprocentowym polskim kapitałem nie mogły przetworzyć, nie dostały i w związku z tym borykają się z coraz większymi problemami" - mówił. Stowarzyszenie – jak dodał - wystąpiło z wnioskiem, dzięki któremu można by "uelastycznić obecnie obowiązujące zasady".
"Prosimy o wprowadzenie pewnego mechanizmu (...) polegającego na tym, że bez wprowadzenia radykalnych zmian ok. 40 proc. kwoty będzie już dostępne najpóźniej od 1 kwietnia w systemie olimpijskim (polegającym na rywalizacji pomiędzy firmami o połów łącznej kwoty sezonowej - PAP). Każdy będzie miał nadal swoją kwotę, ale 40 proc. kwoty ogólnej polskiej byłaby dostępna w systemie olimpijskim dla wszystkich armatorów, dla wszystkich jednostek do odłowienia do czerwca, czyli w najlepszym sezonie połowowym" – powiedział Zieliński.
Grzegorz Witkowski przyznał, że kwestia braku surowca to problem "wieloletni, ale z każdym rokiem się nasila".
"Wiem, że prowadzone są prace w zespole doradczym i od kilku lat jest to kwestia wypośrodkowania. Wiem, że czas nagli, bo problemy branży przetwórczej są znane, są duże i nagłe. (...) Nasi pracownicy, a także pan minister, jeżdżą po dużej części świata w poszukiwaniu surowca i współpracy między różnymi krajami z innych kontynentów a przetwórcami" - zapewniał wiceminister. "W ciągu najbliższych kilku tygodni powinniśmy dojść do kompromisu i ustalić kwotę w systemie olimpijskim" - powiedział Witkowski.
"W tej chwili mamy indywidualnie rozdzielone kwoty i żeby to zmienić na system olimpijski - wymagałoby to zmiany przepisów, a więc termin 1 kwietnia to dość szybko" - powiedziała zastępca dyrektora Departamentu Rybołówstwa w MGMiŻŚ Marta Rabczyńska-Kapcińska. Dodała, że pomysł na wprowadzenie proponowanego przez przetwórców mechanizmu jest "szczegółowo analizowany, bo problem z wykorzystaniem kwot jest poważny".
Grzegorz Witkowski informował też podczas posiedzenia komisji, że w kwestii nowej perspektywy Europejskiego Funduszu Rybackiego na lata 2021-2027 "na forum Unii Europejskiej trwają prace nad całym pakietem legislacyjnym". Powiedział, że MGMiŻŚ "co do zasady" popiera projekt nowego rozporządzenia i "z zadowoleniem przyjmuje fakt kontynuacji wsparcia dla sektora rybactwa oraz gospodarki morskiej w kolejnej perspektywie finansowej". Dodał, że trwa dialog, ponieważ "poszczególne zapisy, poszczególne kwoty w różnych sektorach nie wzbudzają już takiego entuzjazmu po naszej stronie".
Wiceminister poinformował też członków sejmowej komisji, że na obecnym etapie wdrażania Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze 2014-2020 zgodnie z zasadą n+3 do końca 2019 r. Polska musi rozliczyć kwotę w wysokości prawie 52 mln euro.
autorka: Elżbieta Bielecka
Ciekawe jak będą weryfikowani przez ARIMR
[link usunięty]
WŁA 161 – 267 t
WŁA 57 - 207 t
KOŁ 73 - 190 t
DAR 25 - 114 t
Analizę efektów tego programu muszą teraz wykonać niezależne ośrodki naukowe,ponieważ Mir przez lata fałszował dane połowowe i jego ocena programu nie może być brana pod uwagę.
[link usunięty](4)/BSACExComThememeeting29012019REPORTandSTATEMENTF INALOK.pdf.aspx?lang=en-GB
Wniosek jaki nasuwa się z dotychczasowych doświadczeń z dorszem nowofundlandzkim jest taki, że wyłowiona poniżej pewnego krytycznego momentu populacja nie jest w stanie odbudować się w szybkim tempie ze względu na jednoczesny zły stan całych ekosystemów morskich stojących pod presją połowów paszowych.
Norweski, tzw. czarny dorsz jest zdecydowanie lepszy i smaczniejszy.
Lepiej zajmijcie się hodowlą pstrąga, zwłaszcza łososiowego. To jest biznes bez limitów.
I zbyt bez ograniczeń.
A do ciebie WAC twój pomysł z hodowlą to tak jakbyś myśliwemu kazał zostać stróżem na strzelnicy.
A co do myśliwych, to jak zwierzyny brak to zajmują się oni hodowlą. Na lądzie już parę tysięcy lat temu ludzkość doszła do wniosku, że zamiast ganiać po lesie za zwierzyną, lepiej ją hodować. Teraz przyszedł czas na morze i to już się od kilkudziesięciu lat dzieje. Już parę lat temu więcej niż połowa ryb i owoców morza konsumowana przez ludzi pochodzi z akwakultury, a nie połowów. I taka jest przyszłość. Ludzi jest już prawie 8 mld, eksploatacja dzikich zasobów ich nie wyżywi, to może zapewnić tylko hodowla.
Paszowce jeżdżą w morze jak do magazynu, rozciągają sieci od dna do lustra wody. Co to ma wspólnego z rybaczeniem, które polega także na ochronie zasobów?
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.