Rybołówstwo

Polskie stoisko gości na SeafoodExpo Global, czyli największej imprezie światowej tego typu - powiedział minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Dodał, że resort realizuje strategię promowania polskiego przetwórstwa rybnego za granicą.

W ramach polskiego stoiska narodowego podczas targów SeafoodExpo Global 2018 w Brukseli prezentuje się 20 stoisk firmowych. 

"To dla nas szczególny dzień, przede wszystkim dla ministerstwa, które od początku realizuje strategię promowania polskiego przetwórstwa rybnego za granicą" - powiedział, cytowany w czwartkowym komunikacie MGMiŻŚ, minister Marek Gróbarczyk otwierając stoisko na SeafoodExpo Global. 

Dodano, że na zaproszenie ministra polskie stoisko odwiedził komisarz ds. środowiska i rybołówstwa Karmenu Vella.

Resort podkreśla, że w ostatnich latach przetwórstwo ryb w Polsce dynamicznie się rozwija. Szacuje się, że na koniec 2017 r. wartość produkcji osiągnęła prawie 11 mld zł.

W polskiej branży przetwórczej działa ok. 260 firm, które zatrudniają nieco ponad 18 tys. osób, z czego ponad połowa pracuje w firmach zatrudniających powyżej 250 osób. Choć przemysł jest zdominowany przez małe i średnie przedsiębiorstwa, to 53 proc. wielkości produkcji można przypisać dużym przedsiębiorstwom.

Głównymi kierunkami eksportu ryb i ich przetworów są Niemcy, Francja, Dania, Wielka Brytania i Włochy. Polska natomiast importuje ryby i ich przetwory głównie z Norwegii, Szwecji, Danii, Niemiec, Rosji oraz Chin. 

Targi SeafoodExpo Global to wydarzenie dla przetwórców związanych z globalnym rynkiem ryb i owoców morza. Co roku na targach prezentuje się około 1,7 tys. wystawców z całego świata, ekspozycje odwiedza ponad 26 tys. kupujących, dostawców oraz innych specjalistów ds. szeroko pojętego rynku rybołówstwa z ponad 140 krajów.

Jak czytamy w komunikacie resortu, targi organizowane od 24 lat w Brukseli, to dla polskich i światowych producentów rybnych najbardziej prestiżowa impreza, pozwalająca na szeroką promocję polskich produktów wśród kupujących, dostawców oraz przedstawicieli branży przetwórstwa.

autor: Anna Wysoczańska 

 
-13 a co mają kupować ?
A co mają kupować? Chudego bolka którego dostarczają polscy rybacy, a który do niczego się nie nadaje? Czy może tak samo chudą flądrę z której nic nie da się zrobić? Poza tym przetwórstwo to kawał przemysłu, masa zakładów, zatrudniających tysiące ludzi, płacących podatki i wytwarzających znaczącą część PKB. Wykonują najbardziej dochodową część, czyli przetwarzanie surowca na produkt końcowy, etap na którym powstaje najwyższa wartość dodana dająca dochód i produkt państwa. Przy nim bałtyckie rybołówstwo to malutki margines, który praktycznie nic nie wytwarza, podatki płaci co kot napłakał i zatrudnia coraz mniejszą ilość ludzi. A to co wyławia się z Bałtyku nadaje się głównie na paszę dla łososi albo norek.
28 kwiecień 2018 : 09:23 JanG | Zgłoś
-22 Bez przesady
Jerzy Safader napisał parę dni temu pismo od ministerstwa, w którym ujawnia potężne połowy dorsza przez kutry trałowe, dorsz jest tylko rybacy go nie łowią a Pan Safader chętnie by go kupił.
28 kwiecień 2018 : 11:08 Wtajemniczony | Zgłoś
+13 Safader jest śmieszny
pokazywanie połowów trałowych , które odbywają się tylko w zawiązane krawatami worki to manipulacja
28 kwiecień 2018 : 14:32 Net Work | Zgłoś
-8 Dorsz jest
Na czym polega ta manipulacja?
28 kwiecień 2018 : 18:19 Również wtajemniczon | Zgłoś
+12 To nie manipulacja, to kryminał
Wprowadzanie do unijnej statystyki połowowej dorsza łowionego na nielegalnie zawiązane worki jest kryminałem i oszustwem, odpowiadać za to powinni zarówno naukowcy jak i brukselska administracja, która zmusza rybaków do takich praktyk a naukowcy za to ze wprowadzają te połowy do swoich zakłamanych badań i opinii naukowych. Mam nadzieję, że rząd PISu ukróci ten przestępczy proceder, gdzie rybacy nie są tu w ogóle winni. Ciekawa jest także postawa zielonych obrońców kornika białowieskiego, którzy dokładnie wiedzą o co chodzi a nie reagują ( są ciekawe, stosowne nagrania na ten temat)
29 kwiecień 2018 : 12:52 Jadwiga | Zgłoś
-6 re
Unia zmusza do wiązania krawatów na workach dorszowych dawno takich bzdur nie słyszałem .To polscy rybacy (KŁUSOWNICY) wiazą krawaty bo są tak nauczeni łapać wyrzucać BOLKI a za kilka płakać i lamentować ze nie ma dorsza i dajcie rekompensty bo katastrofa na Bałtyku którą sami stworzyli ale to kilka lat wstecz i juz o tym zapomnieli
30 kwiecień 2018 : 10:10 wła | Zgłoś
-9 Zluzuj gacie
Mir robi badania swoimi włokami ewentualnie wynajmuje statki rybackie ale samemu są obecni podczas połowów. Nikt nie bierze pod uwagę połowów rybackich bo każdy wie że nie muszą być wiarygodne. Statystyki połowowe to jedno a badania to drugie. Statystyki z reguły trafiają do kosza.
29 kwiecień 2018 : 16:21 Mk | Zgłoś
-4 Prawda
Prawda. Nikt nigdzie nie szacuje zasobów na połowach rybackich tylko naukowych. Statystyki połowowe służą tylko do oceny połowów a nie zasobów ryb w morzu!! Do tego i tak są sprawdzane (MIR regularnie mierzy i bada ryby z połowów), naukowcy potrafią też oszacować poziom połowów nieraportowanych, które zawsze dodaje się do tego co wychodzi ze statystyk!
29 kwiecień 2018 : 16:50 UST__ | Zgłoś
+7 Znamy te bajeczki
Opowiadał mi kiedyś armator 17 m kutra, u którego MIR prowadził badania, że podczas badań też zawsze zawiązywał worek a naukowcy o tym wiedzieli i udawali, że nic nie widzą, powiedział że jak trzeba będzie to potwierdzi to pod nazwiskiem.
29 kwiecień 2018 : 18:21 Nauka z koziej dupy | Zgłoś
0 Pomyśl
To teraz pomyśl i dowiedz się co pisali w wynikach i jaki był cel tych badań. Bo wygląda na to, że ów armator sam był "obiektem badań" (swoją drogą dość ciekawych, bo przecież trzeba sprawdzić w praktyce jak to łowi).
29 kwiecień 2018 : 18:58 UST__ | Zgłoś
-6 Krasnoludki?
Cytuję Jadwiga:
rybacy nie są tu w ogóle winni.


Buahahha, Kobieto co ty bierzesz? A kto te worki zawiązuje? Krasnoludki, urzędnicy czy naukowcy? Ktoś rybakom każe łamać prawo?
29 kwiecień 2018 : 16:46 UST__ | Zgłoś
+22 patologia
A ty myślisz że rybacy chcą tracić nerwy, czas i zdrowie na przebieraniu niewymiaru? Myślisz że rybakom nie szkoda każdej wyrzuconej ryby!!!?
Przecież Oni z tego żyją i w Ich bezpośrednim interesie jest aby ryby były w morzu za lat 5, 10, 20, 50 i dalej.
Worki powinny być takie żeby niewymiarowe dorsze z nich uciekały, a te wymiarowe zostawały.
W jednym z ostatnich z Wiadomości Rybackich jest wprost napisane, że przy wprowadzaniu oczka 120mm liczono się ze zwiększeniem odławiania niewymiaru... Nie napisano tylko z jakiego powodu? Czyżby z góry zakładali że rybacy zaczną wiązać? Gdzie tu logika? Zwiększamy oczko, a łowimy więcej niewymiarowych ryb...
No i do tego zmniejszamy wymiar ochronny...
Dopóki nie wprowadzą oczka 110mm ta patologia się nie skończy i najgorsze że doskonale o tym wiedzą tylko nie chcą przyznać się do błędu takiego iż wprowadzenie 120mm przyniosło odwrotny efekt od oczekiwanego.
A rzeź trwa...
29 kwiecień 2018 : 20:31 DAN | Zgłoś
-6 Hipokryzja i zakłamanie
Cytuję DAN:
A ty myślisz że rybacy chcą tracić nerwy, czas i zdrowie na przebieraniu niewymiaru? Myślisz że rybakom nie szkoda każdej wyrzuconej ryby!!!?..


Gdyby było tak jak mówisz, to by worków nie wiązali, a wiążą. Po co? Dlaczego? Tak chcą ryby chronić, a sami, z własnej, nieprzymuszonej woli, łamiąc prawo, zabijają ryby niewymiarowe? Przepraszam, ale to dla mnie szczyt zakłamania i hipokryzji i trudno mi mieć dobre zdanie o rybakach czytając o takich praktykach i próbach ich tłumaczenia.
29 kwiecień 2018 : 21:07 Gdynianka | Zgłoś
+12 Badania
Badania na kutrach badawczych też na zawiązane worki, to jest już patologia do sześcianu.
30 kwiecień 2018 : 08:16 Ruscy naukowcy | Zgłoś
-7 Bzdury
Nie, raz, że badania naukowe prowadzi się na sprzęcie nieselektywnym (bo trzeba złapać wszystko, choćby po to żeby wiedzieć ile jest młodych), standardem są włoki badawcze z oczkiem 12-20 mm. Dwa, trzeba też badać "patologiczne" rozwiązania stosowane przez rybaków. Przecież to oczywiste.
30 kwiecień 2018 : 10:44 ZUT | Zgłoś
+23 Dlaczego trzeba zawiązywać worki krawatami?
Sprawa jest prosta, obecna , unijna wielkość oczka jest tak duża, że umierający z głodu dorsz bałtycki po prostu przez te oczka przechodzi, dlatego trzeba zawiązywać worki sznurówkami, żeby łowić małego dorsza na zamknięte w ten sposób oczka. Oczywiście łowi się wtedy wszystko co żyje i trzy czwarte trzeba później wyrzucić za burtę ale inaczej nic by się nie złowiło. Na pocieszenie powiem, że to nie polscy rybacy wymyślili tę morderczą metodę połowu dorsza a nasi przyjaciele z Unii Europejskiej, Duńczycy, którzy do dziś dostarczają setki ton w ten sposób łowionego dorsza do Espersena i Safadera.
30 kwiecień 2018 : 08:25 Krawat | Zgłoś
+1 Z czego się cieszą
A ja się pytam Panie Grobarczyk z czego się tak cieszycie na tym zdjęciu razem z Panem Komisarzem Vella. My nie jesteśmy weseli bo brakuje na chleb a wy jak widać macie pieniążki które się Wam zgadzają. Cieszcie się dalej na tym pogrzebie...
30 kwiecień 2018 : 09:46 Majowy chłopak | Zgłoś
0 Komisarz jest wporzo
Czytałem jego list do Gróbarczyka, w którym proponuje mu fundusze dla polskich rybaków.
30 kwiecień 2018 : 11:29 Dorszyk | Zgłoś
+4 zadowoleni
Pan Minister i Pani Poseł zadowoleni i uśmiechnięci rozmawiają z Panem Komisarzem. Tylko Pan Safader (jeżeli dobrze rozpoznaję) jakiś taki nie zadowolony. Złożył rączki w tak zwaną łódeczkę jakby chciał powiedzieć -przez ostatnich 8 lat........
30 kwiecień 2018 : 12:10 roy | Zgłoś
+25 "Przez ostatnich 8 lat to było życie..."
" Platforma dała miliony na zakład , tylko o rybach dla mnie zapomniała..."
30 kwiecień 2018 : 13:40 Historia bezpowrotna | Zgłoś
+5 SatBałtyk
Polskie wybrzeże czyste jak kryształ

[link usunięty]
08 maj 2018 : 10:10 Radykalna nauka. | Zgłoś
-5 Do podręczników.
Do podręczników, podstaw biologii morza radzę się pouczyć. Na Bałtyku Południowym właśnie kończy się wiosenny zakwit, stąd poziomy chl a już są niskie (tak jak poziomy biogenów, bo zakwit je wyczerpał), choć PP jeszcze spora. Za to parę tygodni temu - miesiąc temu kiedy był szczyt zakwitu, poziomy były sporo wyższe. Teraz nastąpi etap odbudowy biogenów (rozkład sedymentującego fitoplanktonu w pętli mikrobiologicznej), po czym rozpocznie się zakwit letni. Tyle, że to są podstawy, które musi znać student zaczynający studia oceanografii czy biologii morza. Natomiast na Bałtyku Północnym (i na Zalewach i w zatokach) zakwit w pełni.
08 maj 2018 : 16:08 Nauka_głupcze | Zgłoś
+4 Do tematu wrócimy
Szczególnie na Zatoce Gdańskiej, która zamieniła się w pustynię biologiczną razem z całym Obszarem Natura 2000. To tak jakby napluć na grób profesora Krzysztofa Skóry
08 maj 2018 : 18:29 Radykalna nauka... | Zgłoś
+9 Miesiąc temu był 8 kwietnia
wejdź sobie, manipulancie na SatBałtyk i zobacz co się wtedy działo, krętaczu *****, myślisz że rybacy to ciemnota?
08 maj 2018 : 19:08 Rybak, | Zgłoś
+10 Sowiecka nauka
Facet musi być z MIRU albo sam Więsławski tu podsrywa, jedno warte drugiego
08 maj 2018 : 19:21 Zatoka | Zgłoś
-2 Do podręczników
Faktycznie, do podręczników, bo poziom niewiedzy jest porażający i stąd podatność rybaków na wszelkie manipulacje niedouczonych hochsztaplerów w rodzaju GH. Gdyby trzymać się teorii tego Pana, to najbardziej produktywne rejony oceanu takie jak wody Peru, Namibii czy też najbogatsze w duży ryby wody Lofotów powinny być pustynią bez życia. Poziomy PP i zawartości chlorofilu są tam są dużo niższe niż w przeżyźnionym do granic wytrzymałości ekosystemu, Bałtyku.
09 maj 2018 : 08:01 ZUT | Zgłoś
+7 Połączyła ich rodzina
Profesor W. jest powiązany rodzinnie z MIRem, szwagier.
09 maj 2018 : 12:50 Peck | Zgłoś
-3 No to patrz
No to patrz, większość Bałtyku w kolorach żółtym, zielonym i czerwonym, piękny, wiosenny zakwit. Zawartości chlorofili na otwartym morzu na wysokim poziomie 2-6 mg/m3, na zatokach o wiele więcej, na Puckiej silny zakwit z zawartością chlorofilu 16-17 mg/m3!!! Od zachodu widać już kolor niebieski, oznaczający kończący się zakwit. Chociaż 1 kwietnia to na zachodzie było zieloni i żółto, z zawartościami na Głębi Bornholmskiej ponad 2,5 mg/m3, a Pomorskiej do 9 mg/m3. To oznacza, typowy, silny zakwit wiosenny. Patrzysz, a g... widzisz. Najpierw poczytaj podręczniki a porem bierz się za interpretację danych z SatBałtyku, bo do tego potrzeba WIEDZY!!
09 maj 2018 : 08:12 Nauka_głupcze | Zgłoś
-4 No to patrz
Cytuję Rybak,:
wejdź sobie, manipulancie na SatBałtyk i zobacz co się wtedy działo, krętaczu *****, myślisz że rybacy to ciemnota?

No to patrz, większość Bałtyku w kolorach żółtym, zielonym i czerwonym, piękny, wiosenny zakwit. Zawartości chlorofili na otwartym morzu na wysokim poziomie 2-6 mg/m3, na zatokach o wiele więcej, na Puckiej silny zakwit z zawartością chlorofilu 16-17 mg/m3!!! Od zachodu widać już kolor niebieski, oznaczający kończący się zakwit. Chociaż 1 kwietnia to na zachodzie było zieloni i żółto, z zawartościami na Głębi Bornholmskiej ponad 2,5 mg/m3, a Pomorskiej do 9 mg/m3. To oznacza, typowy, silny zakwit wiosenny. Patrzysz, a g... widzisz. Najpierw poczytaj podręczniki a porem bierz się za interpretację danych z SatBałtyku, bo do tego potrzeba WIEDZY!!
Mowa o 8 kwietnia, oczywiście
09 maj 2018 : 08:14 Nauka_głupcze | Zgłoś
0 Woda z mózgu
Nie patrz na kolory bo to nie przedszkole, patrz na poziomy wyrażone liczbowo, oligotrofia, jałowa produkcja materii organicznej
10 maj 2018 : 17:50 GDA | Zgłoś
0 Bzdura
To jest totalna bzdura na kółkach. Bałyk jest morzem o zdecydowanie podwyższonej trofii, o wiele wyższej niż poziomy referencyjne, dużo wyższej iż w latach np. 50 czy 70. kiedy morze było pełne wielkich ryb! Do tego, gdyby stosować kryteria trofii głoszone przez Pana Hałubka, to najbardziej produktywne rejony oceanów, jak upweling peruwiański, rejony prądu kanaryjskiego, czy też zasilane Golfsztromem wody Lofotów (gdzie pełno wielkich dorszy) także byłby pustyniami pozbawionymi życia, a jest całkiem inaczej. Poziomy zawartości chlorofilu są tam dużo niższe niż w Bałtyku i są to fakty, poparte mierzonymi wartościami!
10 maj 2018 : 19:08 ZUT | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0491 4.1309
EUR 4.2097 4.2947
CHF 4.5098 4.601
GBP 5.0936 5.1966

Newsletter