Aby w UE funkcjonował skuteczny system kontroli rybołówstwa potrzebne są dalsze działania. W przeciwnym razie nie uda się stworzyć wspólnej dla całej UE polityki rybołówstwa – wynika z opublikowanego we wtorek raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
Unijni audytorzy przeprowadzili kontrolę w czterech państwach członkowskich: Hiszpanii, Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii. Państwa te odpowiadają za ponad 50 proc. zdolności połowowej floty UE oraz za prawie połowę połowów ryb w UE.
"Kontrola dotyczyła tych czterech krajów, ale to prawdopodobne że podobne niedociągnięcia występują także w innych państwach Wspólnoty. Uważamy, że problem leży w przepisach, które są mało precyzyjne, stąd problemy" – powiedział PAP Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego odpowiedzialny za sprawozdanie.
Kontrola ujawniła m.in., że państwa członkowskie nie wdrożyły w pełni unijnych przepisów w sprawie rybołówstwa, nie są też w stanie przedstawić dokładnych danych odnośnie do swoich flot rybackich, w tym np. informacji na temat zdolności połowowej floty, czy informacji o poszczególnych statkach znajdujących się pod ich banderą.
Kontrolerzy odnotowali znaczne rozbieżności między danymi w krajowych i unijnych rejestrach flot rybackich. Każde państwo członkowskie ma obowiązek prowadzić krajowy rejestr, czyli bazę danych, w której zarejestrowane są wszystkie statki pływające pod banderą danego państwa.
Z kolei Komisja Europejska na podstawie tych rejestrów tworzy unijny spis floty. Raport wykazał jednak, że dane przekazywane KE są niekompletne.
I tak np. w przypadku Francji 45 proc. informacji o statkach okazała się błędna (nie zgadzały się np. dane dotyczące pojemności silnika czy długości statków), a w przypadku Włoch kontrolerzy odnotowali 19 statków, zarejestrowanych we Włoszech, ale niewidniejących w bazie UE i odwrotnie – dziewięć zarejestrowanych przez Komisję, ale nieznajdujących się w rejestrze włoskim.
Audytorzy uznali, że państwa właściwie wdrożyły takie środki zarządzania rybołówstwem, jak systemy satelitarne do śledzenia statków, co pozwoliło na monitorowanie i kontrolowanie działalności połowowej. Niestety, 89 proc. floty UE nadal nie jest monitorowane.
Raport ETO ujawnił, że państwa członkowskie całkiem dobrze radziły sobie z wykorzystaniem kwot połowowych. Jednak często stosowały różne praktyki, o których nie w pełni informowały Komisję.
Niektóre przydzielały kwoty bezpośrednio statkom rybackim, a niektóre umożliwiały organizacjom producentów zarządzanie kwotami. W tym drugim przypadku państwo członkowskie nie zawsze wiedziało, jakie kryteria zostały zastosowane w celu podziału kwot, ani jakie ilości zostały przydzielone każdemu beneficjentowi.
Kontrolerzy zauważyli także, że dane na temat działalności połowowej, do których gromadzenia obliguje kraje UE unijne rozporządzenie ws. kontroli, nie były wystarczająco wiarygodne. Zdaniem kontrolerów np. dane dotyczące połowów w przypadku statków składających deklaracje w formie papierowej, czyli w przypadku znacznej części floty UE, były niekompletne i często nieprawidłowo rejestrowane.
Występowały znaczne rozbieżności między zadeklarowanymi wyładunkami a wydanymi następnie dokumentami dotyczącymi pierwszej sprzedaży. Ponadto występowały istotne różnice między danymi dotyczącymi połowów rejestrowanymi przez państwa członkowskie a danymi, jakimi dysponowała Komisja.
Audytorzy mieli także zastrzeżenia co do jakości kontroli w obszarze rybołówstwa. ETO zaznaczył, że chociaż państwa właściwie planowały i przeprowadzały inspekcje, to w rzeczywistości inspektorzy nie mieli dostępu do wszystkich danych dotyczących statków.
Nie zawsze też poprawnie rejestrowano wyniki inspekcji, a nałożone sankcje nie miały efektu odstraszającego. Także system sankcji wymaga poprawy. Miał go usprawnić system punktów karnych przyznawanych jednostkom, zabrakło jednak spójnych wytycznych w tym zakresie, w związku z czym często nie wiadomo na jakiej podstawie nakładane są ewentualne kary.
Trybunał sformułował szereg zaleceń pod adresem Komisji i państw członkowskich w celu poprawy wiarygodności informacji na temat flot rybackich, monitorowania środków zarządzania rybołówstwem, wiarygodności danych dotyczących rybołówstwa oraz inspekcji i kar.
„KE zgadza się z naszymi zaleceniami, mamy więc nadzieję, że rekomendacje ETO zostaną wprowadzone w życie” – mówi Wojciechowski.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana
jowi/ klm/ ro/