Prawo, polityka

Wygrana partii Demokraci (Demokraatit) w wyborach parlamentarnych na Grenlandii pokazała, że ludzie martwią się o swój dobrobyt. Przy urnach geopolityka, w tym groźby Donalda Trumpa o przejęciu wyspy, miały mniejsze znaczenie - ocenił politolog z Uniwersytetu Grenlandzkiego Rasmus Leander Nielsen.

W zakończonych we wtorek przed północą wyborach do jednoizbowego 31-miejscowego Natsisartut (parlamentu) nieoczekiwanie zwyciężyła opozycyjna partia Demokraci, zdobywając 29,9 proc. i 10 mandatów. W dotychczasowym parlamencie miała ona jedynie trzech przedstawicieli.

- Demokraci to ugrupowanie socjalliberalne, skupiające się na sprawach gospodarczych, dla którego niezależność ekonomiczna wyspy ma być sposobem na osiągnięcie niepodległości od Danii - podkreślił Nielsen w swojej analizie dla międzynarodowych mediów, w tym PAP.

Na Grenlandii ok. 90 proc. dochodów stanowi rybołówstwo, jedna trzecia PKB wyspy pochodzi z dotacji od rządu w Kopenhadze. Problemami społecznymi są m.in. emigracja młodych, słaba dostępność służby zdrowia związana z brakiem infrastruktury i lekarzy. Do wielu osad rybackich można dotrzeć jedynie statkiem lub helikopterem. Demokraci zaproponowali m.in. obniżenie podatków.

Nielsen przyznał, że zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa o przejęciu wyspy spowodowały ożywienie wieloletniej debaty o niepodległości Grenlandii. W wyborach drugi wynik osiągnęła opowiadająca się za szybkim uniezależnieniem się od Danii partia Naleraq, zdobywając 24,5 proc. (8 mandatów). Ugrupowanie to w kampanii propagowało zbliżenie do USA.

- Jednak zwycięzcy Demokraci szukać będą koalicjantów raczej z partii szerokiego politycznego środka lub zdecydują się na rządy mniejszościowe. W kwestii niepodległości spodziewam się raczej rozpoczęcia rozmów z rządem w Kopenhadze o Wspólnotowym Królestwie Danii 2.0., czyli zwiększeniu niezależności Grenlandii i Wysp Owczych - podkreślił ekspert.

Stany Zjednoczone, posiadające od lat 50. ubiegłego wieku bazę wojskową na północy wyspy, są alternatywnym partnerem dla Grenlandii wobec Danii. Inni to m.in. Kanada oraz UE.

- W kampanii wyborczej po wypowiedziach Trumpa kolejne partie tonowały swoje wypowiedzi na temat współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, ale ten temat powróci - zauważył naukowiec.

Duńska gazeta "Berlingske" w powyborczej analizie napisała, że zwycięzcy Demokraci jako partia przedsiębiorczości nie odmówią USA inwestycji.

- Ważne jest, aby Dania wraz z krajami europejskimi jako pierwsza zaproponowała Grenlandii pomoc na rzecz rozwoju i była w stanie zaproponować tyle samo lub więcej niż Amerykanie - podkreślono.

We wtorkowych wyborach dopiero trzeci wynik osiągnęła lewicowa partia obecnego premiera Mutte B. Egede, Inuit Ataqatigiit (AI) - 21,4 proc. i 7 mandatów. Czwartą partią w nowym parlamencie będzie będąca do tej pory w koalicji rządowej socjaldemokratyczna partia Siumut - 14,7 proc. głosów i 4 mandaty. Do parlamentu wejdzie jeszcze konserwatywna partia Atassut z wynikiem 7,3 proc. (2 mandaty), tradycyjnie opowiadająca się za zachowanie związków z Danią. Ugrupowania te mogą wejść w skład koalicji rządowej z Demokratami.

Daniel Zyśk

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.8068 3.8838
EUR 4.1569 4.2409
CHF 4.3297 4.4171
GBP 4.9226 5.022

Newsletter