Przedstawiciele Niemiec i Polski spotkali się we wtorek na konferencji w Schwedt w Brandenburgii. Przed kilka godzin, politycy, samorządowcy, ekolodzy i naukowcy dyskutowali o przyszłości Odry. Głównie kwestie poświęcono temu, jak zapobiec kolejnej katastrofie ekologicznej. Kogo zabrakło? W opinii Unii Izb Odry i Łaby – jednej ze stron, która jest bardzo zainteresowana tym, by Odra była czysta i bezpieczna.
Do dyskusji o przyszłości Odry nie zaprasza się przedsiębiorców. W sierpniu i wrześniu 2022 przedstawiciele sektora gastronomii, hotelarstwa, turystyki, a także rybactwa i rybołówstwa zostali mocno dotknięci katastrofą. Wielu z nich poniosło potężne straty finansowe. Dzisiaj przedsiębiorcy na własną rękę muszą zdobywać informacje o tym, czy Odra jest bezpieczna czy nie – mówi Hanna Mojsiuk, Prezydent Unii Izb Odry i Łaby.
Unia Izb Odry i Łaby chce brać udział w dyskusji
Dyskusja z udziałem niemieckiej Minister Środowiska Steffi Lemke czy wojewodą zachodniopomorskim Zbigniewem Boguckim to oczywiście pozytywna inicjatywa – dyskusje na szczeblu rządowym, samorządowym, naukowym i gospodarczym, po katastrofie na Odrze w roku 2022 powinny odbywać się co najmniej raz na kwartał. Jako Unia Izb Odry i Łaby wyrażamy smutek i rozczarowanie, że do rozmowy nie zaproszono przedsiębiorców.
Przedsiębiorcy mają wiele do powiedzenia w temacie Odry. Właśnie rozpoczyna się sezon turystyczny na Pomorzu Zachodnim. Turystyka oparta na rzece w ostatnich latach cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Spływy kajakowe, gospodarstwa agroturystyczne, wykorzystanie rzeki jako miejsca wypoczynku, ale i połowu. Katastrofa na Odrze zachwiała tą działalnością rok temu. Teraz przedsiębiorcy nie są pewni czy zaczynać sezon, czy za moment nie trzeba będzie znowu zawieszać działalności i ponosić kosztów – mówi Hanna Mojsiuk, prezydent Unii Izb Odry i Łaby, prezes Północnej Izby Gospodarczej.
W takich spotkaniach powinni uczestniczyć przedsiębiorcy, by wiedzieli jak wygląda sytuacja, jakie jest zagrożenie, jakie są działania prewencyjne i jakie jest prawdopodobieństwo, że katastrofa się powtórzy. Teraz jest wielka niepewność, a to czynnik generujący wycofywanie się firm z działalności nad rzeką – mówi Hanna Mojsiuk.
Unia Izb Odry i Łaby deklaruje chęć uczestnictwa w takich wydarzeniach oraz aktywnych spotkań ze środowiskiem naukowym i samorządowym zarówno w Polsce jak i w Niemczech.
Przedsiębiorcy: monitoring to za mało
Podczas spotkania w Niemczech była mowa o tym, jak wygląda monitoring rzeki oraz jakie jest zagrożenie powtórką z katastrofy ekologicznej z 2022 roku.
Wszyscy zgadzają się, że wiele zależy od warunków naturalnych w rzece: czy będzie susza, czy będą wysokie temperatury, jak wysoki będzie poziom wody w rzece. Nie ma jednak porozumienia między stroną polską, a niemiecką, co do tego, jak mocno należy ograniczać zrzuty przemysłowe do rzeki, jak redukować zasolenie rzeki oraz czy należy zatrzymać regulacje Odry – mówi Hanna Mojsiuk.
Ochrona czystości Odry powinna być priorytetem. Ograniczenie zasolenia rzeki niestety nie jest na satysfakcjonującym poziomie. Słyszymy wiele o monitoringu, a mało o tym, jakie konkretnie podjęto kroki związane z np. ograniczeniem chemicznych zrzutów do rzeki. Monitoring informuje o zagrożeniu, ale czy będzie w stanie mu zapobiec? To nasza podstawowa obawa – dodaje prezydent Unii Izb Odry i Łaby.
Wojewoda Zbigniew Bogucki zasugerował stworzenie polsko-niemieckiego zespołu zarządzania kryzysowego.
To dobry pomysł, ale oczekujemy, że tym razem głos przedsiębiorców zostanie uwzględniony – mówi Hanna Mojsiuk.
rel (Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie)