Prawo, polityka

- Chodzi o to, aby Marynarka Wojenna mogła wykonywać zadania wszędzie, z każdym i przeciw każdemu - mówił kadm. prof. Tomasz Szubrycht, komendant rektor Akademii Marynarki Wojennej podczas XIV Konwentu Morskiego. Posiedzenie z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego odbyło się w poniedziałek, 5 grudnia br. w Auli Politechniki Gdańskiej.

Konwent Morski, utworzony w 2016 roku z inicjatywy ówczesnego ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka, tworzą ludzie morza, pracujący pod kierunkiem kapitana żeglugi wielkiej Zbigniewa Sulatyckiego, dla którego największą inspiracją jest Eugeniusz Kwiatkowski, założyciel polskiej gospodarki morskiej i twórca jej największych sukcesów w okresie II Rzeczpospolitej.

Tym razem obrady Konwentu zdominowały: bezpieczeństwo morskie Polski, zdolności obronne i proces modernizacji Marynarki Wojennej.

– Gospodarka morska musi być jednym z głównych filarów gospodarki narodowej. Wiele inwestycji już zostało poczynionych, a szczególnie napawa mnie dumą, że w polskiej stoczni budujemy teraz okręty wojenne, „Kormorany” – polskie okręty przeznaczone dla polskiego wojska. To, co niedawno wydawało się niemożliwe, jest teraz realizowane – zaznaczył kpt. Zbigniew Sulatycki.

W prezentacjach na nowo wybrzmiał temat okrętu ratowniczego w ramach programu „Ratownik”. W obecności premiera Mateusza Morawieckiego w czasie pierwszej części Konwentu Morskiego, o potrzebie powrotu do realizacji tego programu mówili: dowódca Centrum Operacji Morskich - Komponentu Morskiego wadm. Krzysztof Jaworski, inspektor MW wadm. Jarosław Ziemiański i rektor-komendant Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni kadm. prof. dr hab. Tomasz Szubrycht.

Przypomnijmy, że umowę na budowę okrętu "Ratownik" zawarto 28 grudnia 2017 r. Miało go zbudować konsorcjum, składające się z Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA (lidera), Stoczni Remontowej Nauta SA, Stoczni Wojennej PGZ Sp. z o.o. i Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej. Kontrakt, o początkowej wartości 755 mln złotych, na mocy którego miał być zaprojektowany i wybudowany do końca listopada 2022 roku prototypowy okręt, zawierał także opcję zamówienia drugiego okrętu tego samego projektu, opracowanego przez biuro MMC Ship Design & Marine Consulting.

„Ratownik" miał mieć długość 95 m, szerokość maksymalną 18,8 m, zanurzenie 5 m, prędkość maksymalną 16 w oraz wyporność około 6000 ton. W kwietniu 2020 r. Inspektorat Uzbrojenia (obecnie Agencja Uzbrojenia) MON anulował kontrakt, jako powód podając przedłużający się proces realizacji i zadeklarowany przez wykonawcę wzrost kosztów umowy.

W maju 2020 roku Agencja Uzbrojenia ponownie zaprosiła jednego wykonawcę – spółkę PGZ SA - do negocjacji w sprawie postępowania o udzielenie zamówienia w ramach programu „Ratownik”. W październiku spółka złożyła wstępny formularz negocjacyjny. W lutym 2022 roku postępowanie to ponownie unieważniono, ponieważ oferta PGZ SA na budowę okrętu była za droga.

Na Konwencie Morskim przedstawiciele MW przekonywali, że do realizacji tego programu trzeba powrócić.

- Nowo zbudowana jednostka miałaby zastąpić zasłużone już ORP Piast i ORP Lech, które są największymi okrętami z systemem ratowania życia na morzu w Marynarce Wojennej, oba w służbie od 1974 roku. Ze względu na eksploatację, mają już ograniczoną możliwość wykonywania zadań – mówił wiceadmirał Jarosław Ziemiański.

Jednostka miałaby prowadzić m.in. działania poszukiwawczo-ratownicze, w tym załóg okrętów podwodnych, wykonywać prace podwodne na rzecz gospodarki państwa, zabezpieczać nurkowania głębokowodne i wspierać ochronę infrastruktury krytycznej. Ponadto, do zadań okrętu miało należeć: poszukiwanie, lokalizacja, identyfikacja i wydobywanie zatopionych obiektów techniki wojskowej.

- Byłby to okręt, którego Marynarka Wojenna dotąd nie posiadała. Długość między 90-120 m, szerokość 19 m, zanurzenie 5 m, autonomiczność 30-40 dni, a także możliwość przyjęcia śmigłowców do 15 ton – wyliczał wadm. Ziemiański dodając, że obecnie Marynarka skupia się na budowie okrętów obrony wybrzeża programu „Miecznik” oraz niszczycieli min projektu 258 Kormoran II. - Jeśli chcielibyśmy jeszcze jednostki zabezpieczenia, to tutaj niestety środków finansowych już nie starcza.

Rektor-komendant AMW kadm. prof. dr hab. Tomasz Szubrycht przedstawił koncepcję wykorzystania innowacyjnych technologii na rzecz wsparcia działań Marynarki Wojennej.

- Obowiązkiem państwa posiadającego dostęp do morza jest zapewnienie bezpieczeństwa morskiego, obejmującego przede wszystkim: życie ludzkie na morzu, morską infrastrukturę krytyczną, zapewnienie swobodnej żeglugi oraz egzekwowanie przestrzegania prawa międzynarodowego. W przypadku Bałtyku ważnym wyzwaniem jest również walka z zanieczyszczeniami substancjami niebezpiecznymi dla środowiska morskiego – mówił kadm. Szubrycht.

Aby sprostać tym zadaniom w wymiarze sojuszniczym i NATO, konieczne posiadania jest adekwatnych sił i środków. Przykładem takich środków była prezentowana koncepcja okrętu ratowniczego.

- Proponujemy rozważenie wyposażenia okrętu w najnowocześniejsze technologie, będące efektem prac polskich zespołów naukowych. Zaproponowane wyposażenie obejmuje m.in.: nowoczesny system do nurkowania saturowanego, które umożliwi realizację akcji ratowania załóg okrętów podwodnych, jest to nasze zobowiązanie sojusznicze, oraz zabezpieczenie operacji nurkowych na dużych głębokościach – przekonywał kadm. Tomasz Szubrycht.

- Proponowana jednostka powinna posiadać również możliwość wykonywania szybkich i sprytnych interwencji. Proponujemy wyposażenie okrętów w pojazdy podwodne, umożliwiające szybkie przemieszczanie się pod wodą płetwonurków bojowych wraz z wyposażeniem. Prototyp takiego pojazdu – podsystem „podwodnego skutera” polskiej konstrukcji i myśli technicznej, uzyskał pozytywną opinię wojsk specjalnych. Proponowane bezzałogowe autonomiczne pojazdy podwodne, obejmujące także „roje miniaturowych pojazdów współpracujących z jednostką główną, umożliwią monitoring obiektów morskich infrastruktury krytycznej, specjalistyczną pomoc w akcjach ratowania załóg okrętów podwodnych oraz zbierania danych naukowych, w szczególności dotyczących zagubionej amunicji chemicznej – wyjaśniał komendant-rektor AMW.

Jak dodał, prezentowana koncepcja okrętu wielozadaniowego nie zmienia przeznaczenia jednostki, ale umożliwia i zwiększa jego możliwości.

- Chcieliśmy pokazać, że polska nauka i polski uczelnie są w stanie wyposażyć okręt w najnowocześniejsze urządzenia, a tak naprawdę chodzi nam przede wszystkim o to, aby Marynarka Wojenna mogła wykonywać zadania wszędzie, z każdym i przeciw każdemu – spuentował kadm. Tomasz Szubrycht.

- Od końca 2017 roku do 2022 roku stocznia Remontowa Shipbuilding przekazała Marynarce Wojennej łącznie dziewięć nowych jednostek. Kolejnych siedem jest w budowie – podkreślał w swoim wystąpieniu Adam Ruszkowski, prezes Remontowa Holding SA.

Rok 2022, to dostawa dwóch seryjnych niszczycieli min – ORP Albatros (przekazanie w sierpniu br.) i ORP Mewa (planowane przekazanie jeszcze w tym miesiącu). Wcześniej Remontowa Shipbuilding zrealizowała program „Holownik” przekazując sześć wielozadaniowych jednostek pomocniczych.

W tym roku podpisała dwie kolejne umowy, jedną na budowę następnych trzech niszczycieli min Kormoran II (jako lider konsorcjum, w którym są także PGZ Stocznia Wojenna i OBR CTM) i drugą – na budowę dwóch okrętów rozpoznania elektronicznego w ramach programu „Delfin” (samodzielnie, z dostawą do Saab, który jest generalnym wykonawcą i wyposaży je w systemy wywiadowcze, objęte informacją niejawną). Stocznia należy także do konsorcjum budującego trzy okręty obrony wybrzeża klasy fregata pk. „Miecznik”.

- Mam nadzieję, że to dopiero początek naszego wsparcia Marynarki Wojennej RP w realizacji jej długofalowych zadań. Jeżeli do tego także wspomniany „Ratownik” zostanie zbudowany, byłoby to ogromne osiągnięcie całego polskiego przemysłu – stwierdził prezes Holdingu Remontowa.

AL, GL

Zdjęcia: Sławomir Lewandowski/PORTALMORSKI.PL

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9625 4.0425
EUR 4.3054 4.3924
CHF 4.5834 4.676
GBP 5.1082 5.2114

Newsletter