Konflikt, spór, różnica zdań, to stała rzeczywistość w gospodarce, która bardzo często utrudnia bieżące funkcjonowanie przedsiębiorstwa lub wręcz uniemożliwia zaangażowanie się przedsiębiorcy w nowe przedsięwzięcia. Spory wynikają bardzo często z wzajemnego niezrozumienia stron.
Częstymi problemami, które generuję wieloletnie i kosztowne dla stron spory to wadliwość umów, różnice mentalnościowe, specyfika poszczególnych rynków i gałęzi gospodarki oraz brak precyzyjnych regulacji prawnych. Konflikty to też naturalna konsekwencja braku odpowiedniej komunikacji między przedsiębiorcami, a mówiąc ściślej między ich przedstawicielami, osobami działającymi w ich imieniu.
Gospodarka morska to specyficzna branża w zakres, której wchodzi m.in. przemysł stoczniowy, żegluga śródlądowa, transport, rybołówstwo, turystyka, przemysł portowy, etc. Z powyższego wynika m.in złożoność współpracy, nieszablonowość umów i różnego rodzaju nieprzewidywalne sytuacje w trakcie realizacji kontraktów, a co za tym idzie większe ryzyko popadnięcia w spór. Niestety w bardzo wielu przypadkach, w których dochodzi do zaistnienia sporu, chciałoby się powiedzieć - zbyt wielu, pierwszym wyborem stron jest wszczęcie procedury sądowej, która jest czasochłonna i kosztowna. Tym samym strony z góry rezygnują z poszukiwania alternatywnych dróg rozwiązania sporu, które w ostatecznym rozrachunku mogą okazać się dla nich dużo korzystniejsze.
Oczywistym wyborem winna być w tej sytuacji mediacja gospodarcza przy udziale pełnomocników profesjonalnych, którzy nie dość, że „uporządkują” prawnie sprawę przedsiębiorcy, zobiektywizują jego oczekiwania, to dodatkowo zabezpieczą we właściwy sposób jego interes prawny w mediacji. Dzięki mediacji tworzy się bezpieczna płaszczyzna, z uwagi na bezstronność mediatora, do poszukiwania optymalnych dla obu stron rozwiązań, co w wielu przypadkach daje szanse na pozytywne i szybkie, a przede wszystkim tanie zakończenie sporu.
Bezstronność fundamentem mediacji
Barbara Matysiak (Mediator Bałtyckiego Centrum Mediacji Gospodarczych przy BSSC): Bezstronność, to zasada kluczowa z punktu widzenia mediatora. Dotyczy właśnie osoby mediatora i ma fundamentalne znaczenie dla stron w toku mediacji. Wynika ona wprost z art. 1833 kpc i stanowi o tym, że mediator powinien zachować bezstronność w toku mediacji, a nadto, jeśli są jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby wzbudzić u stron wątpliwość co do bezstronności mediatora, ten powinien je stronom niezwłocznie ujawnić.
Na czym w praktyce polega ów bezstronność mediatora? W szczególności na tym, że mediator nie ocenia żadnej ze stron, nie rozstrzyga on która ze stron powinna poczynić ustępstwa na rzecz drugiej. Mediator, co wynika wprost ze wzmiankowanej zasady bezstronności, nie powinien także proponować rozwiązań sporu. Nie oznacza to, że mediator w toku mediacji nie ma prawa podsumowywać stanowisk stron, czy pokazywać zbieżnychcpunktów w prezentowanych przez nich stanowiskach, ale nie może stronom proponować treści rozstrzygnięcia sporu.
Z zasady bezstronności wynika również absolutny zakaz oceny dowodów w sprawie. Mówimy tu o mediacji sądowej, kiedy strony złożyły dowody na potwierdzenie swoich stanowisk w toku postępowania sądowego, a mediator zapoznał się z aktami. Mediator bowiem to nie sędzia, rozstrzygający spór, ale przewodnik na ścieżce mającej prowadzić do porozumienia, osoba, która godzi strony, ale nie ich nie osądza.
Radca prawny Mateusz Romowicz (Legal Marine): Zgodnie ze starą rzymską paremią: „nikt nie powinien być swoim własnym sędzią ani względem siebie orzekać o prawie. Jest bowiem wielce niesprawiedliwym dać komuś pozwolenie na wydanie wyroku we własnej sprawie”, bezstronność w orzekaniu o prawie jest zasadą kluczową. Oczywiście mediator nie orzeka o prawie, ale jego całe działanie w zakresie mediacji zmierzać powinno do optymalnego dla obu stron rozstrzygnięcia, czy też bardziej wypracowania rozwiązania dla stron sporu. Rozwiązanie to powinno wynikać przede wszystkim z woli i postaw stron, ale aby te antagonistycznie nastawione do siebie podmioty chciały poszukiwać akceptowalnych dla siebie rozwiązań musza czuć się pewnie i bezpiecznie w przestrzeni mediacyjnej.
Z uwagi na powyższe tak ważna jest zasada bezstronności w mediacji, gdyż daje ona gwarancję równego i obiektywnego wsparcia przez mediatora stron w działaniach zmierzających do wypracowania ugody albo chociaż przybliżenia stanowisk stron, co może w znacznym stopniu zatrzymać eskalację sporu lub spór ten ograniczyć.
Bezstronny i zarazem doświadczony mediator stanowi bardzo dużą wartość, bowiem może on sprowadzić dyskutowane przewagi procesowe i argumenty stricte prawne na trochę inne tory, np. związane z bilansem ekonomicznym sporu lub kwestiami wizerunkowymi stron sporu.
Co więcej mediator może pomóc zobiektywizować stronom ich sytuację i pozycję w sporze oraz ewentualne szanse procesowe na obrane linie argumentacyjne. Świetnym przykładem takich postaw są mediacje w USA, gdzie mediatorzy z dużym doświadczeniem w zawodach prawniczych uświadamiają stronom faktyczną siłę ich argumentów w kontekście procesowym, co bardzo często zachęca strony do sprawnego zawarcia ugody.
Nie oceniaj innych własną miarą
Barbara Matysiak (Mediator Bałtyckiego Centrum Mediacji Gospodarczych przy BSSC, stały mediator przy Prezesie Sądu Okręgowego w Gdańsku i w Warszawie): Wielokrotnie w toku mediacji strony zadają mi pytanie, czy zapoznałam się z aktami. W każdej sprawie gospodarczej czytam akta jej się tyczące. Dlaczego zapoznaję się z aktami, skoro w zasady działania mediatora wpisana jest wyraźnie jego bezstronność?
Mediator przez całe swoje zawodowe życie się dokształca, a każda sprawa jest elementem rozwoju zawodowego. Nie mogę również poprowadzić mediacji jeżeli nie znam podstawy sporu, nie posiadam wiedzy co do niuansów i szczegółów sprawy, a co za tym idzie (i często ujawnia się w toku mediacji) jeśli nie znam drugiego dna sprawy i wszystkich wątków jej towarzyszących. Okazuje się często - i jest to całkiem naturalne – że w toku mediacji można rozwiązać wszystkie spory istniejące pomiędzy stronami, a nie tylko te, które zostały ujęte w piśmie procesowym. Poza tym mediator jest postrzegany jako specjalista w określonych dziedzinach gospodarki, a branża morska ma bardzo złożoną konstrukcję umów, przepisów oraz skomplikowane stany faktyczne. Podobnie w przypadku mediacji pozasądowej, na zlecenie stron, zawsze proszę pełnomocników, aby zreferowali mi podstawę sporu i w miarę możliwości przedstawili najważniejsze dokumenty mogące mieć znaczenie dla rozwiązania narosłego sporu.
Pytania o to, czy zapoznałam się z całością akt sprawy wynikają również z naturalnej ludzkiej potrzeby dokonywania ocen i poszukiwania poparcia dla swojego stanowiska. Bardzo często strony oceniają źródła konfliktu i aktualny stan sporu wyłącznie „swoją miarą” i szukają potwierdzenia własnych argumentów u mediatora. Zadają pytania: „co pani myśli?”, „czy uważa pani, że mam rację?”, wskazują: „proszę przekonać drugą stronę do tego, że się myli”. Zasada bezstronności daje mi duży komfort, ponieważ mogę być przewodnikiem stron w drodze do zawarcia ugody, dając im jednocześnie gwarancję tego, że nie będę się opowiadać za żadną z nich. Co więcej, w tak specyficznej i złożonej branży jaką jest gospodarka morska daję gwarancję, że to strony wypracują porozumienie, a mediator swoim doświadczeniem, kompetencją i umiejętnością wspierania komunikacji między stronami pomoże im znaleźć najdogodniejsze rozwiązanie sytuacji konfliktowych.
Radca prawny Mateusz Romowicz (Legal Marine): Z moich obserwacji jako pełnomocnika wynika, że im bardziej obiektywny i właśnie bezstronny mediator tym większa szansa na zbudowanie odpowiedniej świadomości stron w zakresie zaistniałego sporu, co z kolei zwiększa szansę na sukces mediacji. Główną rolą pełnomocnika jest oczywiście zabezpieczenie interesu prawnego strony i przyjęcie określonej linii obrony, która jest popierana przez pełnomocnika w toku sprawy. To bardzo często mediator uzmysławia stronom i pełnomocnikom aspekt czysto ekonomiczny sprawy, który nie zawsze idzie w parze z racjami stron, które są poparte dowodami i całkiem trafną argumentacją prawną. Wszystko sprowadza się do analizy na ile trwanie w sporze jest w ogóle opłacalne dla stron. Im bardziej mediator jest doświadczony w sprawach z branży morskiej i specyfice rynku tym jego spostrzeżenia będą cenniejsze dla stron, a czasami wręcz kluczowe, aby nie popełnić błędu o znaczeniu strategicznym dla Klienta. Tu oczywiście w sukurs mediatorowi powinni iść doświadczeni pełnomocnicy, którzy pomogą uzmysłowić klientowi jego pozycję prawno-ekonomiczną w sporze, co w wielu przypadkach wprost prowadzi do zawarcia ugody mediacyjnej.
Obserwuj, nie oceniaj
Barbara Matysiak (Mediator Bałtyckiego Centrum Mediacji Gospodarczych przy BSSC): W procesie mediacji gospodarczych nieocenioną rolą jest również ta pełniona przez profesjonalnego pełnomocnika. Branża morska coraz częściej korzysta z pomocy tych pełnomocników, którzy się w niej specjalizują. Jest to naturalne i zrozumiałe, wobec licznych, nieprecyzyjnych, skomplikowanych w swej treści i wciąż zmieniających się przepisów powszechnie obowiązującego prawa. Mając to na względzie wsparcie fachowego pełnomocnika bywa kluczowe.
Pełnomocnik reprezentujący w toku mediacji stronę oczywiście chroni interes tej strony. Coraz częściej można jednak zauważyć, że wielu pełnomocników na czas mediacji wychodzi ze swojego garnituru procesowego i podąża za mediatorem, nie oceniając drugiej strony, a wespół z mediatorem szukając rozwiązania sporu. Należy podkreślić, że wciąż istnieje duże pole do poszerzania kultury prawno-mediacyjnej, do poszukania i rozwijania świadomości prawno-mediacyjnej, bowiem to właśnie dzięki bezstronności w mediacji, uczestnicy sporu mogą skutecznie poszukiwać rozwiązania sporu, zachowując pełne poczucie bezpieczeństwa.
Mediator, przez cały czas trwania mediacji, to również bystry obserwator sporu. Obserwator taki widzi kluczowe momenty, w których uczestnicy mediacji potrafią przełączyć tryb walki na tryb poszukiwania rozwiązań. Co należy podkreślić, to właśnie fakt, iż jeśli mediator potrafi wychwycić te momenty, w których można strony pokierować ku porozumieniu się, a strony będą widziały bezstronność mediatora oraz zachowają poczucie bezpieczeństwa, to będą skłonne do poszukiwania rozwiązania i pozostaną otwarte na dalsze mediacje.
Radca prawny Mateusz Romowicz (Legal Marine): Każde negocjacje mają swoją dynamikę, która często warunkowana jest różnymi czynnikami, np. narodowością stron konfliktu, poziomem skomplikowania sprawy, nie zawsze profesjonalną postawą strony w toku realizacji umowy lub niezrozumienia wzajemnych intencji i postaw. Trudną sztuką dla pełnomocnika jest zobiektywizowanie kluczowych prawnie kwestii obu stronom konfliktu, gdyż w wielu przypadkach wszystkie komunikaty przekazywane przez pełnomocnika jednej ze stron są filtrowane przez drugą stronę przez pryzmat emocji i żali. Tak subiektywny odbiór argumentacji oponenta często doprowadza do impasu, który może uwiązać strony w wieloletni spór.
Z uwagi na powyższe częste problemy w alternatywnych formach rozwiązywania sporów, bardzo ważna jest odpowiednia postawa i czujność mediatora, który na kanwie swoich licznych doświadczeń będzie na czas, odpowiednio i współmiernie reagował na różne przeszkody mogące stać na drodze do porozumienia stron.
Podsumowanie
Bezstronność to fundament pracy mediatora. Z jednej strony obowiązek, a z drugiej strony ogromny przywilej. Ściąga z mediatora przymus rozstrzygnięcia racji stron, a daje ogromny komfort przewodnictwa w szukaniu rozwiązań. Z doświadczeń płynących z prowadzenia mediacji gospodarczych, właśnie w gospodarce morskiej można zauważyć, że strony coraz częściej wracają do mediacji przy okazji kolejnych sporów. Czym to argumentują? Między innymi tym, że oba stanowiska stron zostały właściwie zrozumiane i przyjęte przez mediatora, a specyfika sporów i znajomość tła konfliktu mogły być należytą podstawą do merytorycznej dyskusji, a nie walką na argumenty po to tylko aby udowodnić swoją rację.
Co warte również podkreślenia, właśnie poprzez zasadę bezstronności, coraz częściej również spółki finansowane ze środków publicznych są skłonne do mediacji, a to duży krok w kierunku wypracowania szeroko rozumianej zgody.
Radca prawny - Mateusz Romowicz
Współautorką jest p. Barbara Matysiak
Mediator Bałtyckiego Centrum Mediacji Gospodarczych przy BSSC,
stały mediator przy Prezesie Sądu Okręgowego w Gdańsku i w Warszawie.
http://www.kancelaria-gdynia.eu
www.facebook.com/Legal.Marine.Mateusz.Romowicz
Autorzy pracują w Kancelarii Radcy Prawnego Legal Consulting - Mateusz Romowicz.