Prawo, polityka

Pod patronatem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP trwają prace nad projektem nazywanym roboczo „Przywrócić polską banderę”. W ramach tego projektu przygotowano reformę ubezpieczeń społecznych marynarzy.

Wysokie koszty pracy, wynikające z ubezpieczeń społecznych, były jednym z głównych powodów burzliwej ekspansji, w światowej żegludze morskiej, fenomenu znanego pod nazwą „wygodne bandery”. Koszty załogowe na statku sięgają 60 – 70 proc. kosztów ogólnych armatora. Praca na morzu jest ciężka i wymaga wyrzeczeń, toteż aby znaleźć ludzi do tej pracy, wynagrodzenie musi być odpowiednio atrakcyjne, czyli wysokie. Inaczej nikt na morze do pracy nie pójdzie.

Wysokie wynagrodzenia to jedno, ale są jeszcze ubezpieczenia społeczne. W Europie to zdobycz cywilizacyjna. Zgodnie z prawodawstwem państw europejskich nie można zatrudnić pracownika (marynarza również) bez ubezpieczeń społecznych. Toteż, do relatywnie wysokiego wynagrodzenia, dochodzi jeszcze wysoka (wynikająca z wysokiego wynagrodzenia) składka na ubezpieczenie społeczne. I te dodatkowe, pozapłacowe koszty pracy, to było dla armatorów już za dużo. Nie byli w stanie ich udźwignąć. Nie byli w stanie przy tych kosztach prowadzić rentownej działalności żeglugowej. I zaczęli szukać rozwiązania.

Życie nie znosi próżni, gospodarcze również. Jeżeli jest popyt to znajdzie się również podaż, która ten popyt zaspokoi. W przypadku wysokich kosztów pracy na statkach, rozwiązaniem okazały się wygodne bandery. Państwa trzeciego świata nie dorobiły się jeszcze tej zdobyczy cywilizacyjnej, jaką są ubezpieczenia społeczne. Według obowiązującego tam prawa, można zatrudnić marynarza na statku za gołą pensję, bez ubezpieczenia społecznego. No i zaczął się exodus europejskich (w tym również polskich) armatorów pod wygodne bandery.

Trochę trwało zanim ujawniły się skutki tego exodusu. Bo to nie jest tak, że dla życia gospodarczego danego państwa nie ma znaczenia, pod jaką banderą armatorzy z danego państwa eksploatują swoje statki. Podatek tonażowy, opłaty rejestrowe, w dużej mierze opłaty inspekcyjne, należności z tytułu formalno-prawnej obsługi spółek, zasilają budżety państw wygodnych bander, a nie państw w których mają siedzibę armatorzy.

Profesor Witold Modzelewski szacuje, że tracone korzyści dla finansów publicznych państwa, z tytułu braku polskiej floty pod polską banderą kształtują się na poziomie 7 – 9 mld złotych rocznie. W związku z tym, że od czasu jak znikła polska flota pod polską banderą, minęło już blisko 30 lat, to według tego szacunku luka banderowa wynosi ponad 200 mld złotych.

U nas świadomość takich negatywnych skutków powstaje dopiero dzisiaj. Natomiast Unia Europejska, zdała sobie z tego sprawę już dawno. Świadczą o tym Wytyczne Wspólnoty z 2004 r., definiujące zasady wspierania transportu morskiego. Rozwiązania zgodne z Wytycznymi wprowadziły w życie Finlandia, Belgia, Holandia, Niemcy, Irlandia, Francja, Hiszpania, Grecja, Włochy, Norwegia, czyli praktycznie wszystkie morskie państwa UE/EOG.

Znamiennym przypadkiem skuteczności tych działań jest Norwegia (co prawda nie UE, ale EOG, gdzie obowiązują jednak te same zasady). Norwegia, kraj o ludności niespełna 6 mln, posiada pod norweską banderą flotę liczącą ponad 1,9 tys. statków. Taka ogromna flota istnieje dzięki wprowadzeniu tam przyjaznych żegludze i zalecanych przez Wytyczne Wspólnoty z 2004 r. rozwiązań legislacyjnych. Roczny dochód z żeglugi w 2016 r. w Norwegii, wyniósł ponad 116 mld NOK (ok 16.5 mld Euro).

Po latach zaniedbań, gospodarka i żegluga morska odzyskuje właściwą sobie pozycję i znaczenie. Niedawno została uchwalona ustawa, nowelizująca marynarski PIT, która przywraca do życia martwe od 2015 r. prawo w sprawie klauzuli 183 dni dla marynarzy. Pod patronatem NRR przy Prezydencie RP trwają prace nad projektem nazywanym roboczo „Przywrócić polską banderę”. W ramach tego projektu przygotowano reformę ubezpieczeń społecznych marynarzy.

Wprowadzenie w życie tej nowelizacji jest niezwykle istotne w kontekście wyroku TSUE, który 8 maja br. zapadł, właśnie w sprawie ubezpieczeń społecznych marynarzy. Istota tego wyroku jest następująca - marynarz z państwa unijnego, zatrudniony przez armatora z innego państwa unijnego i wykonujący pracę na statku morskim pod banderą państwa trzeciego (w tym pod banderą państwa uznawanego za państwo tzw. wygodnej bandery) i poza terytorium Unii, w rozumieniu ubezpieczeń społecznych podlega regulacjom państwa, w którym mieszka. A to oznacza, że armatorzy unijni, na swoich statkach, eksploatowanych pod wygodnymi banderami, nie będą mogli zatrudniać marynarzy z państw unijnych (w tym również z Polski) bez ubezpieczeń społecznych.

Konsekwencje tego stanu rzeczy - w kontekście projektu „Przywrócić polską banderę” - pokazuje, poniższa krótka analiza.

Sytuacja prawna (państw i armatorów) przed wyrokiem TSUE:

  • regulacje państw trzecich (w tym wygodnych bander) – ustawodawstwo tych państw pozwala na zatrudnianie marynarzy bez ubezpieczeń społecznych,
  • ustawodawstwo polskie – polscy marynarze zatrudnieni na statkach państw obcych (w tym tzw. wygodnych bander), nie wykonują pracy na obszarze RP, w związku z czym są wyłączeni z obowiązku ubezpieczeń społecznych w Polsce (artykuł 6 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z 1998 r. stanowi, iż obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które są pracownikami na obszarze RP).
  • armator unijny – do pracy na swoich statkach, pływającymi pod tzw. wygodnymi banderami, może zatrudniać na tych samych warunkach (bez ubezpieczeń społecznych) marynarzy zarówno z krajów poza UE jak i z Polski.

Sytuacja prawna (państw i armatorów) po wyroku TSUE:

  • regulacje państw trzecich (w tym wygodnych bander) – bez zmian, państwa te nie są związane regulacjami unijnymi,
  • ustawodawstwo polskie – wykluczenie marynarzy pracujących na statkach obcych (w tym tzw. wygodnych bander) z obowiązku ubezpieczeń społecznych, staje się niezgodne z prawem unijnym (normy kolizyjne przewidziane w rozporządzeniu 883/2004 mają charakter bezwzględnie wiążący),
  • armator unijny – nadal będzie mógł zatrudniać marynarzy z państw poza unijnych bez opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, natomiast w przypadku marynarzy z Polski będzie musiał odprowadzać składki na ich ubezpieczenie zgodnie z polskim prawodawstwem (po dostosowaniu do tego polskiego prawa, co będzie musiało nastąpić, aby uzyskać zgodność z prawem unijnym).

Skutki dla armatorów unijnych w tym również polskich (przy braku reformy ubezpieczeń społecznych dla polskich marynarzy):

  • drastyczny wzrost kosztów pracy (przy obecnie obowiązujących polskich regulacjach dotyczących ubezpieczeń społecznych marynarzy) dla armatorów unijnych zatrudniających marynarzy z Polski na statkach morskich ze względu na konieczność ‘uzusowienia’ ich wynagrodzeń.

Potencjalne skutki dla polskich marynarzy, finansów państwa (a także szkolnictwa morskiego w Polsce) przy braku wprowadzenia w życie zmian:

  • unijni armatorzy (aby uniknąć wzrostu kosztów pracy) stopniowo będą pozbywać się polskich marynarzy,
  • agencja Drewry szacuje, że w światowej flocie morskiej pracuje ok. 40 tys. Polaków, wg związków zawodowych liczba polskich marynarzy zagrożonych utratą pracy wynosi 10 - 15 tys. ludzi,
  • wraz z utratą pracy przez marynarzy, system finansowy państwa będzie tracił wpływy przekazywane do banków w Polsce z tytułu wynagrodzeń marynarzy, obecnie wpływy te wynoszą ok. 2 mld zł rocznie,
  • jeżeli zabraknie możliwości pracy na statkach morskich w żegludze światowej, to zabraknie również chętnych do uczelni i szkół morskich, co postawi pod znakiem zapytania podstawy na których opiera się istnienie i rozwój szkolnictwa morskiego w Polsce

Istota reformy ubezpieczeń społecznych opracowanej pod patronatem NRR przy Prezydencie RP:

  • ubezpieczenia społeczne marynarzy zostają powiązane z minimalnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej,
  • armator (statku pod polską (!) banderą) zostanie zwolniony ze składki przypadającej na pracodawcę.

Oferta dla armatorów wynikająca z wprowadzenia w życie przygotowanej reformy:

  • jeżeli armator przerejestruje statki pod polską banderę, będzie zwolniony z tej części składki, która przypada na niego jako pracodawcę,
  • jeżeli pozostanie pod inną banderą, będzie płacił składki (po dostosowaniu polskiego systemu ubezpieczeń społecznych) od wynagrodzenia minimalnego w gospodarce narodowej a nie od wynagrodzenia brutto (składki będą zdecydowanie niższe od tych wymaganych według obecnie obowiązujących regulacji, toteż nie podniosą drastycznie kosztów pracy),
  • polscy marynarze (zarówno pod polską jak i pod tzw. wygodną banderą) będą mieli uregulowany status ubezpieczeniowy, zgodnie z wymogami prawa unijnego.

Skutki realizacji proponowanych zmian:

  • stworzenie warunków (ekonomicznych) do odbudowy polskiej floty pod polską banderą,
  • utrzymanie konkurencyjności polskich marynarzy na światowym, żeglugowym rynku pracy,
  • utrzymanie miejsc pracy dla absolwentów polskich szkół morskich, a przez to zapewnienie podstaw dalszego funkcjonowania polskiego szkolnictwa morskiego.

Oczywiście, reforma ubezpieczeń społecznych marynarzy to dopiero początek. Początek drogi przywracania ekonomicznie opłacalnych warunków eksploatacji statków pod polską banderą. W następnej kolejności konieczne są zmiany regulacji dotyczących hipoteki morskiej, izby morskiej, rejestru statków morskich (w tym wprowadzenia rejestru elektronicznego), uproszczenia przepisów dotyczących opłat rejestrowych oraz takiego unormowania kompetencji urzędów państwowych, aby nie dochodziło do dublowania inspekcji prowadzonych na statkach.

To będzie drugi etap reformy polskich przepisów państwa bandery. Reformy, w wyniku której powstaną przyjazne żegludze regulacje prawne. Takie, które zapewnią armatorom i przedsiębiorcom żeglugowym, stabilną, ekonomicznie opłacalną eksploatację statków pod polską banderą. Tak, aby żegluga morska pod polską banderą, była prowadzona z pożytkiem dla państwa, armatorów, marynarzy i nas wszystkich.

Na morzu i z pracy na morzu swój dobrobyt zbudowały rozwinięte państwa europejskie. I korzystają z tego do dzisiaj. Najwyższy czas, abyśmy my też zaczęli korzystać.

Tadeusz Hatalski, kpt. ż. w.

+6 solidarność składek zusowskich!
Rozumiem, że powstałą lukę w poborze składek, ZUS pokryje pozbawieniem, tych na lądzie, rocznego ograniczenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalno-rentowe! Przypominam, bieżące składki idą na pokrycie bieżących emerytur i rent.
Szczurze lądowy będziesz płacił składki na ZUS bez ograniczenia ich poboru, ale będziesz mógł sobie popatrzeć z dumą na polską banderę na jeziorowcach PŻM! :-)
Szanowny Kapitanie, zajmij się pływaniem po morzach i oceanach, a nie po ustawach !!!
07 październik 2019 : 19:57 x | Zgłoś
+3 Hehe
Kolego coś tam pier... SZ ale bez sensu. Luka? Chyba wirtualna. Dla twojej info to marynarze raczej ZUSów nie płacą więc Luka się raczej nie zwiększy a pomniejszy. Poza tym mam w d.. pie ten twój ZUS bo odkładam pieniądze sam bez "pomocy" państwa, a i leczę się prywatnie. Na bezrobociu też nie pobieram zasiłków, kształcę się za swoje, a w razie jakiejś wizyty w szpitalu to płacę ubezp w kraju który mi stwarza warunki i miejsce do pracy, a nie że mnie chce wyru.. ać różnego rodzaju przepisami i urzedasami w ramach twojej tzw "solidarności".
08 październik 2019 : 16:29 Bambo | Zgłoś
+1 misiu oświecony
jeśli nie płacisz zusu i masz gdzieś zus, to siedź cicho! Proponowana zmiana jest ci niepotrzebna. Obecnie marynarski zuz jest społecznie neutralny: niepłacisz, nie będziesz dostawał świadczeń e-r. Natomiast wyraźnie masz chcicę na marynarski KRUS!
A co do twojego rynsztokowego języka to: *****j dziadu!!!
09 październik 2019 : 20:29 x | Zgłoś
+6 SKLADKI
Marynarze zatrudnieni u armatorow z rezydencja w UE posiadajacy statki tanich bander przestana byc konkurencyjni w stosunku do maryynarzy z filipin. Ustawa wymusi oplacanie skladek ZUS wiec delikatnie mowiac Niedzwiedzia przysluga. Dziekuje bardzo!!
08 październik 2019 : 02:37 ZUS | Zgłoś
+6 chciejstwo
Jesteśmy niezamożnym społeczeństwem,z małą widzą o pracy na morzu, i naturalną skłonnością do pieniactwa.Dlatego nie bardzo to widzę,aby była społeczna zgoda na zwolnienie marynarzy z placenia podatków.W kwestii szkolnictwa morskiego, to już przy w obecnym stanie prawnym są kłopoty z naborem do AM,a więc problem z małą atrakcyjnością nauki zawodu oficera statków morskich leży gdzie indziej.Najpierw trzeba ''przetrałować ''kadrę dydatktyczną angażując do tego zadania posterunkowego z alkomatem a potem można zająć się meritum sprawy czyli jakością kształcenia.Wykladana obecnie meteorologia to 19 w(dziewiętnasty wiek).Młodzież jest dobrym obserwatorem.
08 październik 2019 : 05:48 hihi | Zgłoś
+3 cos w temacie...
100% kosztów ZUS pokryje marynarz - armatorzy obniżą Polakom pensje w stosunku do pensji wypłacanej za prace na tym samy stanowisku dla Rosjan czy Ukraińców. W ostatnich latach polscy marynarze są bardzo mocno wypierani przez "tańsze" nacje: konkurencyjność polskich marynarzy spadnie jeszcze bardziej, Dodatkowe żądania przed którymi stanie armator spowodują że lepiej będzie unikać zatrudniania Polaków, chociaż by po to by uniknąć dodatkowych obowiązków fiskalno-proceduralnych wewnątrz firmy armatora.Praca marynarzy to nie tylko pieniążki przywiezione do kraju, ale również zarobek dla agencji pośredniczących w zatrudnieniu, ośrodków szkoleniowych prywatnych i państwowych, urzędów morskich za wydanie certyfikatów, państwowej komisji egzaminacyjnej , ile wiec ludzi znajduje prace za biurkiem dzięki marynarzom?
08 październik 2019 : 21:05 attention | Zgłoś
+1 cos w temacie cz.2
Myślę ze pomimo wyroku TSUE nic nie stoi na przeszkodzie żeby do ustawy o ZUS wpisać ze ZUS marynarski jest dobrowolny a jeżeli marynarz tak owej składki nie chce opłacać to podpisuje specjalna klauzule ze jest świadomy konsekwencji w przyszłości. Przecież europejscy armatorzy nie mają obowiązku zatrudniania tylko i wyłącznie Europejczyków, wiec marynarze są na z góry przegranej pozycji.
Obawiam się ze grupa doradcza odnośnie projektu pod biało czerwona skupia w okól siebie grupę osób które na morzu pracowały dawno temu tj. lata 80 i wcześniej gdzie statki pod biało czerwona istniały polscy marynarze mieli opłacany zus przez armatora a ludzie decydowali się na prace na morzu ze względu na dostęp do waluty (USD) a dorabiali na sprowadzeniu i sprzedaży "jeansów", dziś jednak to nie możliwe praca wygląda inaczej i rynek pracy wygląda inaczej.
08 październik 2019 : 21:17 attention | Zgłoś
0 Dobrowolny ZUS
Niestety, choć ma Pan/Pani rację , to gdy tylko ZUS dostanie możliwość ściągnięcia kasy z jakiegoś źródła zrobi to bez skrupułów. Nikt nie będzie słuchał marynarzy , że nie chcą uszczęśliwiania na siłę. Tak samo jak nie słucha się innych grup zawodowych. Coś co w artykule jest nazwane "zdobyczą cywilizacyjną" będzie w rzeczywistości kolejnym obciążeniem zysku z pływania. I tak zostaje coraz mniej, coraz mniej, a władza jak zwykle- że to dla naszego dobra oczywiście...
12 listopad 2020 : 21:05 Piramida finansowa | Zgłoś
-1 Sabotaz
Jedna wielka sciema, Agentura kremla czyli beton pislamu chce wypromowac rosyjskich marynarzy tak jak import wegla separatustow z Doniecka. Za takie pomysly nalezy sie Trybunal Stanu. Niech sie politycy odwala od marynarskich zarobkow, jak zadroszcza to zapraszamy do tej ciezkiej pracy!
09 październik 2019 : 13:38 Zdzislaw | Zgłoś
-1 Hatalski, puknij się w czoło
Nasz armator (europejski armator) oficjalnie oznajmił ze nie zapłaci ani grosza za polskich marynarzy na poczet zusu, będą skrupulatnie zmieniać załogi na z poza UE lub na innych z UE gdzie zostały przyjęte inne rozwiązania systemowe korzystne dla amatora, czyli całkowite zwolnienie amatorów z czesci skladek niezależnie od bandery statku.
03 kwiecień 2020 : 14:27 Gorycz | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0571 4.1391
EUR 4.2894 4.376
CHF 4.5988 4.6918
GBP 5.1274 5.231

Newsletter