Wszczęcie dochodzenia przez KE ws. zachęt podatkowych dla polskich stoczni jest rutynowym sprawdzeniem procedury innej niż zwykła – powiedział PAP politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. "Sądzę, że to sprawdzenie wykaże, że wszystko jest zgodne z regulacjami europejskimi i dalszych konsekwencji tego nie będzie" – ocenił.
KE wszczęła dochodzenie w sprawie zachęt podatkowych dla polskich stoczni, które to zachęty - jej zdaniem - mogą dawać niektórym stoczniom przewagę nad konkurentami.
We wrześniu 2016 r. Polska przyjęła ustawę, która umożliwiła stoczniom płacenie zryczałtowanego podatku w wysokości 1 proc. od sprzedaży pochodzącej z budowy i przebudowy statków zamiast powszechnie obowiązującego podatku dochodowego od osób prawnych lub od osób fizycznych.
Prof. Żurawski vel Grajewski uważa, że kwestia procedur wszczętych przez Komisję Europejską w odniesieniu do systemu podatkowego zastosowanego wobec stoczni w Polsce, traktowanego rozpoznawczo, bo - jak zaznaczył - to nie jest decyzja, tylko sprawdzanego pod kątem tego, czy jest to dozwolona czy niedozwolona pomoc publiczna, jest działaniem rutynowym.
"Jest to – co trzeba podkreślić - procedura sprawdzenia, a nie procedura oskarżenia. I jak zapewniają rządowe służby polskie, te posunięcia są jak najbardziej zgodne z ustawodawstwem europejskim, a zatem nie ma powodu do niepokoju" - ocenił politolog.
Jak dodał, to rutynowe sprawdzenie procedur, które nie są procedurami zwykłymi w przypadku Polski. "W tym sensie, że ryczałtowane przywileje podatkowe, bo tak należałoby je określić, zastosowane przez rząd w odniesieniu do stoczni, nie są działaniem rutynowym. I jako działanie nierutynowe podlegają sprawdzeniu. I tyle” - zaznaczył.
Politolog przypomniał, że były przypadki pomocy publicznej dla stoczni np. w Niemczech na Pomorzu Meklemburgii, gdzie dwie stocznie też otrzymywały taką pomoc. Zaznaczył jednak, że sytuacja traktatowa Niemiec jest nieco odmienna.
„Niemcy bowiem w Traktacie Lizbońskim zagwarantowały sobie specjalny zapis, on istniał już także w projekcie Traktatu Konstytucyjnego, więc to jest jeszcze połowa poprzedniej dekady, kiedy to umieszczono tam stypulację, której sens jest taki, że wschodnia część Niemiec cierpiała w wyniku zimnowojennego podziału Europy i tam kwestia pomocy rządowej dla przedsiębiorstw ma mieć inny status, mają być uprzywilejowane” - wyjaśnił.
Jednocześnie podkreślił, że jest to "oczywiście niesprawiedliwe", bo nie tylko wschodnie Niemcy cierpiały w okresie zimnowojennego podziału Europy, jak to określono traktatowo. „Ale silna pozycja polityczna Niemiec w Europie w momencie przyjmowania Traktatu Lizbońskiego umożliwiła Niemcom przeforsowanie tego typu rozwiązania. Więc jakkolwiek jest ono oczywiście moralnie i historycznie łatwo kwestionowalne, to w sensie prawno-traktatowym jest obowiązujące” - dodał prof. Żurawski vel Grajewski.
Jak podsumował: "wszczęcie dochodzenia przez KE ws. zachęt podatkowych dla polskich stoczni jest rutynowym sprawdzeniem procedury innej niż zwykła". I dodał: "sądzę, że to sprawdzenie wykaże, że wszystko jest zgodne z regulacjami europejskimi i dalszych konsekwencji tego nie będzie" – ocenił.
szu/ gma/