Chiny zapewniły w czwartek, że nie łamią sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ, które znacznie ograniczają dostawy ropy naftowej do Korei Północnej. Kilka dni temu południowokoreańska gazeta oskarżyła Pekin o dostarczanie ropy naftowej dla Pjongjangu.
Rzecznik chińskiego ministerstwa obrony Ren Guoqiang zaprzeczył na konferencji prasowej, by chińskie statki nielegalnie spotykały się na morzu ze statkami z Korei Płn. w celu przeładunku ropy naftowej. "Taka sytuacja w ogóle nie ma miejsca" - odpowiedział Ren na pytanie dziennikarza.
Chiny twierdzą, że w pełni przestrzegają wszystkich rezolucji RB ONZ nałożonych na Koreę Północną, pomimo podejrzeń USA, Korei Płd. i Japonii, że ChRL obchodzi międzynarodowe sankcje.
Przyjęta w ubiegłym tygodniu rezolucja ma docelowo ograniczyć o 75 proc. dostawy ropy naftowej i produktów pochodnych do Korei Północnej. Stany Zjednoczone zabiegały o zablokowanie 90 proc. dostaw. Ponadto północnokoreańscy pracownicy, którzy są zatrudniani przede wszystkim w Rosji i Chinach, mają w ciągu 12 miesięcy zostać odesłani do kraju.
Restrykcje te są odpowiedzią na test międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), który Korea Północna przeprowadziła 28 listopada.
ron/ akl/ ap/
arch.