Ze względu na lokalizację i przyjazne stosunki z Chinami Kazachstan odgrywa kluczową rolę w lansowanej przez Pekin globalnej inicjatywie Pasa i Szlaku, w której uczestniczy również Polska. Przez Kazachstan przejeżdżają m.in. pociągi towarowe z Chin do Europy.
To właśnie w Kazachstanie w 2013 roku prezydent Chin Xi Jinping po raz pierwszy sformułował koncepcję powołania „pasa gospodarczego na Jedwabnym Szlaku”. Z czasem koncepcja ta wyewoluowała do promowanej obecnie gigantycznej inicjatywy Pasa i Szlaku, nazywanej też Nowym Jedwabnym Szlakiem, która zakłada utworzenie sieci morskich i lądowych korytarzy transportowych pomiędzy Chinami a krajami Azji, Europy i Afryki. W maju br. Xi zadeklarował, że przeznaczy 124 mld dolarów na projekty w ramach inicjatywy.
„Kazachstan odgrywa ważną rolę w inicjatywie Pasa i Szlaku. Według chińskich statystyk, około 90 procent cargo transportowanego w kontenerach pomiędzy Europą a Chinami przemieszcza się tzw. korytarzem zachodnim, poprzez Kazachstan, Rosję, Białoruś i Polskę. Jest to obecnie najkrótsza kolejowa trasa. Co więcej, węzeł Korgas na granicy Kazachstanu i Chin szybko zyskuje na znaczeniu jako węzeł logistyczny dla Azji Środkowej” - wyjaśnił PAP starszy menedżer ds. rozwoju biznesu kolejowego z chińskiej centrali firmy spedycyjnej DHL Global Forwarding Konrad Godlewski.
W Korgas na granicy kazachstańsko-chińskiej w ramach Pasa i Szlaku zbudowano centrum logistyczne i międzynarodową strefę wolnego handlu. Kontenery kursujące między Chinami a Europą są tam m.in. przeładowywane w związku z różnicą w szerokości torów pomiędzy obszarem byłego ZSRR a Chinami oraz Europą Zachodnią i Środkową. Druga zmiana następuje na granicy polsko-białoruskiej.
Dyrektor wydziału studiów europejskich i środkowoazjatyckich z Chińskiego Instytutu Badań Międzynarodowych Chen Yurong ocenił w rozmowie z agencją Xinhua, że relacje Chin z Kazachstanem są obecnie najlepsze w historii. „Kazachstan jest jednym z pierwszych krajów Azji Środkowej, które związały swoją własną strategię rozwoju z inicjatywą Pasa i Szlaku. Pas i Szlak oraz Nurly Zhol uzupełniają się” - wyjaśnił.
Nurly Zhol („Świetlista Droga”) to ogłoszony przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa w 2014 roku plan stymulacji gospodarki, w ramach którego 9 mld dolarów ma zostać przeznaczone m.in. na rozbudowę infrastruktury transportowej, przemysłowej i energetycznej. „Poszukiwanie synergii” tego planu i inicjatywy Pasa i Szlaku było jednym z tematów poruszanych podczas czerwcowej wizyty prezydenta Xi Jinpinga w Kazachstanie – przekazała Xinhua.
Bogaty w ropę Kazachstan jest dla Chin szczególnie ważny ze względu na bezpieczeństwo energetyczne, a sektor paliwowy jest istotnym celem chińskich inwestycji w środkowoazjatyckim kraju. Portal EurasiaNet.org podaje, powołując się na jednego z dyrektorów kazachstańskiej państwowej firmy energetycznej KazMunajGaz, że Chiny kontrolują nawet 30 proc. wydobycia ropy w Kazachstanie. Według chińskich mediów zarządzanym wspólnie przez KazMunajGaz i chińską CNPC rurociągiem łączącym Morze Kaspijskie i chińską prowincję Xinjiang (Sinkiang) od czasu jego uruchomienia w 2006 roku przepłynęło już do Chin ponad 100 mln ton ropy. Jednocześnie przez Kazachstan do Chin płynie gaz ziemny z Turkmenistanu.
Jednak chińskie inwestycje budzą mieszane uczucia wśród mieszkańców Kazachstanu, tradycyjnie nieufnych wobec Chińczyków. W kwietniu 2016 roku w kilku miastach kraju doszło do protestów przeciwko reformie, która miała wydłużyć maksymalny okres wynajmu ziemi rolnej przez obcokrajowców z 10 do 25 lat. Jak donosi BBC, część protestujących obawiała się wykupu ziemi przez chińskich inwestorów. „Nie możemy oddać ziemi Chińczykom. Jeśli przyjdą, to już nie odejdą” - krzyczał jeden z demonstrantów, cytowany na stronie internetowej brytyjskiej rozgłośni.
Sondaż Euroazjatyckiego Bank Rozwoju wykazał, że zaledwie jeden na sześciu Kazachów uważa Chiny za „przyjazne państwo”. Dla porównania, Rosję za takie państwo uważa 84 proc., a Białoruś – 48 proc. mieszkańców Kazachstanu. Chiny znalazły się też w grupie trzech krajów uznawanych przez Kazachów za najbardziej „nieprzyjazne państwa” - podał w ub.r. dziennik „Financial Times”.
Z Kantonu Andrzej Borowiak
anb/ jhp/ mc/