Zagrożenia funkcjonowania przystani rybackiej w Rewalu były pierwszym z tematów wyjazdowego posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, która odbyła się w Szczecinie, w siedzibie Urzędu Morskiego.
Rybacy nie mogą dywersyfikować działalności
Rewalscy rybacy od pokoleń utrzymujący swoje rodziny z rybaczenia od 2013 roku nie mają umów dzierżawy nieruchomości na przystani, której gospodarzem jest gmina. Broniące ich Wolińskie Stowarzyszenie Rybaków obawia się likwidacji przystani. Jednym z postulatów Stowarzyszenia jest cofnięcie komunalizacji. Sami rybacy domagają się zmiany proponowanych umów dzierżawy i zgody na rozszerzenie działalności gospodarczej np. na gastronomiczną. Wójt Rewala Robert Skraburski mówił na posiedzeniu komisji, iż gmina nie zamierza likwidować przystani w Rewalu. Samorząd nie zgadza się jednak na rozszerzenie działalności rybaków zasłaniając się uchwałą radnych gminy.
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przyznał, że można cofnąć komunalizację jednak apelował do władz gminy, by zrewidowała swoje poglądy i próbowała osiągnąć kompromis z rybakami. Szef resortu zwrócił uwagę, iż zgodnie z ustawą o portach morskich i przystaniach, rewalska przystań powinna dawno mieć zarządcę.
- Program Rybactwo i Morze na lata 2014-2020 przewiduje finasowanie inwestycji infrastrukturalnych w małych portach i przystaniach a także fundusze właśnie na dywersyfikację działalności rybaków, dlatego dziwi stanowisko gminy, która to rybakom blokuje - przyznał szef resortu. - Z samych połowów rybacy przybrzeżni nie utrzymają się. Podobne stanowisko i apel do gospodarzy gminy wystosowała poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk, przewodnicząca sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. O powołanie merytorycznej grupy roboczej, która rozwiązałaby problem - apelowała też Henryka Palusińska, prezes Wolińskiego Stowarzyszenia Rybaków.
O sytuacji PŻM jeszcze na kolejnym posiedzeniu
Paweł Brzezicki, zarządca komisaryczny Polskiej Żeglugi Morskiej przybliżył uczestnikom posiedzenia zarys programu naprawczego zwracając na bardzo trudną sytuację finansową grupy. Ta była głównym powodem wprowadzenia komisarza do przedsiębiorstwa państwowego.
Uczestnicy posiedzenie mogli też zapoznać się z aktualną sytuacją na światowym rynku frachtowych, w otoczeniu którego działa armator ze Szczecina. Jak zapowiedziała przewodnicząca, szczegółowy plan naprawczy i więcej danych członkowie komisji poznają na kolejnym posiedzeniu poświęconemu sytuacji największego polskiego armatora.
Czytaj także: Gróbarczyk: zarząd komisaryczny w PŻM z powodu niezwykle trudnej sytuacji
Odbudowa przemysłu stoczniowego. Promy na początek
Równie ważnym punktem porządku wyjazdowego posiedzenie Komisji w Szczecinie była sytuacja przemysłu stoczniowego i plany rozwoju tej gałęzi gospodarki. Minister Marek Gróbarczyk przypomniał o podpisanym w Kołobrzegu kontrakcie na budowę promu pasażersko-towarowego dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA. Stroną wykonawczą kontraktu jest Morska Stoczni Remontowej Gryfia SA. Położenie stępki pod nowy prom na pochylni Wulkan Szczecińskiego parku Przemysłowego Stoczni Szczecińskiej planowane jest w drugim kwartale br. Ta stocznia będzie mogła już skorzystać z tzw. Ustawy stoczniowej obowiązującej od 1 stycznia br.
- Pierwszy kontrakt to początek cyklu budowy promów dla PŻB - dodał Marek Gróbarczyk. - Jestem przekonany, że do grona zleceniodawców po przeprowadzeniu programu naprawczego dołączy także Polska Żegluga Morska. Polscy operatorzy promowi w perspektywie najbliższej dekady będą musieli wymienić swoją flote. Realizacji inwestycji służyć ma konsolidacja branży stoczniowej, między innymi włączenie do Grupy MARS FIZ wspomnianych terenów stoczni szczecińskiej oraz finalizowane właśnie przejęcie Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.
Konrad Konefał z zarządu Grupy MARS FIZ mówił o szerokim programie inwestycyjnym w obszarze skonsolidowanej grupy stoczniowej w obrębie Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Plan dotyczy nie tylko budowy promów, ale także jednostek rybackich, statków specjalistycznych na potrzeby morskiej energetyki wiatrowej, służb ratownictwa itd. Przypomniał także o programie odbudowy floty marynarki wojennej, który będzie realizowany w polskich stoczniach a także o rynku offshorowym.
Joachim Brudziński, wicemarszałek Sejmu i członek sejmowej KGMiŻŚ zwrócił się do uczestników posiedzenia i gości reprezentujących branżę stoczniową całego polskiego wybrzeża by nie wywoływali niepotrzebnych emocji i antagonizmów i właściwe lokowali zagrożenia dla tej branży. - Nie stocznie w Szczecinie czy Trójmieście stanowią dla siebie zagrożenie i niebezpieczną konkurencje - podkreślił marszałek. - Te stocznie mają się wspierać, wykorzystywać efekty synergii itd. Zagrożeniem dla naszych polskich stoczni są te w Niemczech, Holandii, czy na Dalekim Wschodzie.
rel (MGMiŻŚ)
Fot.: MGMiŻŚ
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.