W piątek podczas lotu treningowego samolot M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot zginął na miejscu. Przybyła na miejsce Straż Pożarna ugasiła płonący wrak samolotu. W związku z tragedią odwołano pokazy lotnicze w sobotę 13 bm. Wstrzymano wszystkie loty na Bielikach oraz wszystkie loty pokazowe.
Widok z płyty lotniska M-346 Bielik w Gdyni pic.twitter.com/VsakNicTTW
— Bartek (@Bartek71065132) July 12, 2024
Na pokładzie Bielika, który rozbił się w piątek na płycie lotniska w Gdyni Babich Dołach, był pilot z 41. bazy Lotnictwa Szkolnego - przekazał PAP rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak.
- Wiemy, że Bielik z 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego w czasie treningu do pokazu uderzył w płytę lotniska i stanął w płomieniach. Trwa akcja ratunkowa - podał ppłk Pawlak.
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 13 na lotnisku w Gdyni Kosakowie.
Ppłk Pawlak przekazał, że na pokładzie Bielika, czyli samolotu szkolno-treningowego M-346 Master, znajdował się pilot z 41. bazy Lotnictwa Szkolnego. Przygotowywał się do pokazu, który ma odbyć się w sobotę na lotnisku z okazji 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Czytaj także:
Aktualizacja z godz. 15.00:
Akcja gaśnicza na lotnisku w Gdyni Kosakowie została zakończona - poinformował rzecznik straży pożarnej z Pucka. Służby zabezpieczają wrak samolotu. Na miejsce ma dojechać Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
- Zastępy straży pożarnej przyjechały do samolotu, który uległ wypadkowi podczas próby przed pokazami, na wrak podano prądy piany gaśniczej - relacjonował oficer prasowy puckiej straży pożarnej st. kpt. Maciej Humanowski.
Aktualizacja z godz. 15.30:
W związku z wypadkiem samolotu M-346 Bielik odwołano uroczystości 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
"W dniu dzisiejszym na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach, podczas wykonywania lotu treningowego do jubileuszu 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, doszło do katastrofy lotniczej samolotu M-346. Trwa akcja ratunkowa. Wszystkie przedsięwzięcia związane z jutrzejszymi obchodami zostają odwołane” – poinformowała w piątek w mediach społecznościowych Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Aktualizacja z godz. 16.05:
Nie żyje pilot samolotu Bielik, który rozbił się w piątek w Gdyni - potwierdził inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak. Na pokładzie maszyny był mjr pil. Robert "Killer" Jeł.
- Pilot, major, który pełnił funkcję zastępcy dowódcy eskadry lotniczej, poniósł śmierć na miejscu. Nie podjął próby katapultowania się - powiedział inspektor Sił Powietrznych na konferencji zwołanej w Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Aktualizacja z godz. 16.30:
Po katastrofie w Gdyni-Babich Dołach loty szkoleniowe na samolotach M-346 Master/Bielik zostały wstrzymane; wstrzymane są też loty pokazowe – powiedział inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym RSZ gen. dyw. Ireneusz Nowak.
Gen. Nowak poinformował, że na miejscu katastrofy pracują Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego z Poznania, Żandarmeria Wojskowa i prokuratura. "Odzyskamy parametry z rejestratora pokładowego" – zapowiedział generał. Dodał, że analizowane będą też filmy, na których zarejestrowano tragiczny lot.
- Wszystkie loty na Masterach, czyli Bielikach i wszystkie loty pokazowe zostały wstrzymane. Loty pokazowe oprócz lotów w strefie działań wojennych są obarczone najwyższym ryzykiem, dlatego do tego typu lotów dobieramy najbardziej doświadczone załogi – powiedział Nowak na briefingu w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Podkreślił, że pilot, dowódca eskadry, który na M346 wylatał 1100 godzin, należał do mających największe doświadczenie z tego typu samolotem, a samolot, "praktycznie nowy", przekazany do użytku w 2022 roku, był wyposażony w nowoczesne systemy bezpieczeństwa, w tym fotel katapultowy Martin-Baker, którego pilot nie wykorzystał.
Zaznaczył, że oprócz wysokiej temperatury "pogoda była bardzo dobra, dlatego pilot wykonywał najpełniejszy pokaz akrobacji lotniczej, łącznie z figurami pionowymi jak przewrót, pętla, immelmann".
Zapewnił, że wojsko otoczy opieką rodzinę tragicznie zmarłego.