Wszystkie wyloty wód do Kanału Gliwickiego mają obowiązujące pozwolenia wodnoprawne, a zanieczyszczenia są monitorowane - powiedział we wtorek dyrektor Wód Polskich, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Marcin Jarzyński.
Zastrzegł jednocześnie, że choć służby po katastrofie ekologicznej na Odrze w 2022 r. mają wypracowane procedury i działania, takie zdarzenie może się powtórzyć. Przyznał, że do Odry i Kanału Gliwickiego trafiają zasolone wody kopalniane, których zrzuty tylko częściowo mogą być regulowane - odbywa się na to podstawie pozwoleń wydawanych w ramach prawa.
We wtorkowej rozmowie na antenie Radia Katowice szef gliwickiego RZGW był pytany o przygotowanie instytucji państwa do zagrożenia związanego z tzw. złotą algą - w kontekście spowodowanej przez ten mikroorganizm katastrofy ekologicznej w Odrze latem 2022 r.
Jarzyński odpowiedział, że w tamtym czasie instytucje, w tym Wody Polskie, były przygotowane na suszę, na powódź czy różnego rodzaju zdarzenia związane z zanieczyszczeniami w rzekach. „Natomiast złota alga nagle się pojawiła i pojawiło się masowe śnięcie ryb” - zaznaczył.
Dyrektor RZGW Gliwice przypomniał, że sama alga, jak już wiadomo, nie powoduje śnięcia ryb, natomiast powoduje je wydzielana przez nie ichtiotoksyna - prymnezyna (mechanizm wydzielania prymnezyny jest nadal badany; stwierdzono m.in., że procesowi najpewniej sprzyja zwiększone zasolenie wody).
Jarzyński zaznaczył, że w kontekście tego zagrożenia Wody Polskie uczestniczą regularnie w zespołach zarządzania kryzysowego przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska i Ministerstwie Infrastruktury czy uczestniczą w eksperymentach prowadzonych m.in. na Kanale Gliwickim i w starorzeczach Odry - dotyczących mechanizmu wydzielania prymnezyny.
Zadeklarował, że w sytuacjach zagrożenia są wypracowane jasne metody współpracy z wojewódzkimi centrami zarządzania kryzysowego, a przez nie ze instytucjami, jak inspektorat środowiska, służba weterynaryjna czy związek wędkarski.
Naukowcy pracują, żeby określić, co jest powodem stresu środowiskowego, który powoduje, że ta prymnezyna się wydziela” - uściślił dyrektor przyznając, że podobna katastrofa, jak w 2022 r., może się powtórzyć. „Dlatego my to tak intensywnie badamy, analizujemy - zaakcentował.
Jarzyński poinformował, że codziennie ok. 200 pracowników Wód Polskich jest w terenie: prowadzona jest stała kontrola gospodarowania wodami, przede wszystkim weryfikacja wylotów do Odry i Kanału Gliwickiego.
Na dzisiaj do Kanału Gliwickiego nie mamy żadnych nielegalnych wylotów: wszystkie wyloty mają aktualne pozwolenia wodnoprawne. Zanieczyszczenia, które trafiają do Kanału Gliwickiego, są monitorowane. To, co się dostaje do Kanału Gliwickiego, jest na ten moment zgodne z pozwoleniami wodnoprawnymi - stwierdził dyrektor.
Pytany o możliwości powstrzymywania zanieczyszczenia wód przez ich zasolenie wodami kopalnianymi dyrektor gliwickiego RZGW zastrzegł, że Wody Polskie wydają pozwolenia wodnoprawne w granicach obowiązującego prawa i na podstawie tego pozwolenia kopalnie zrzucają wody dołowe.
Wskazał przy tym na działanie tzw. kolektora Olza, który umożliwia regulowanie ilości wód odprowadzanych z kilku kopalń w rejonie Rybnika w zależności od przepływu wody w Odrze. Podał, że we wtorek rano stan Odry na pobliskim wodowskazie w Miedoni wynosił 162 cm, co oznacza przepływ 39 m sześc. wody na sekundę.
To jest niewiele, mamy mało tej wody, więc ilość zasolonej wody, jaka jest zrzucana, powinna być od tego uzależniona. Natomiast nie wszystkie kopalnie mają takie kolektory - przypomniał Jarzyński.
Pytany o kwestię bezpieczeństwa przeciwpowodziowego dyrektor gliwickiego RZGW poinformował m.in. o trwającym przetargu na modernizację zbiornika Wisła Czarne, co umożliwi odbudowanie tam rezerwy powodziowej, a także o pracach utrzymaniowych i modernizacyjnych wielu mniejszych obiektów. Zadeklarował przy tym nowe podejście Wód Polskich, zakładające możliwą renaturyzację.
Podejście Wód Polskich w zakresie prac utrzymaniowych, inwestycyjnych, bardzo się zmieniło. Wprowadzono katalog dobrych praktyk utrzymaniowych, postawiono na renaturyzację cieków wodnych. Działania, które realizujemy, mają na celu poprawę też docelowo bezpieczeństwa powodziowego - podkreślił Marcin Jarzyński w Radiu Katowice.
Latem 2022 r. zakwit w Odrze mikroglonów prymnesium parvum, tzw. złotych alg, przyczynił się do masowego śnięcia ryb w tej rzece. Złote algi to mikroskopijne glony, które na ogół żyją w morskich wodach przybrzeżnych, ale adaptują się do warunków panujących w rzekach.
Prymnesium parvum pojawiają się zwłaszcza na terenach przemysłowych, gdzie występuje zwiększone zasolenie, oraz w stawach hodowlanych i innych płytkich zbiornikach. Ich zakwit może powodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Zakwity złotej algi pojawiły się już na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.