Czy wygląd naszych symboli i barw narodowych, współcześnie tak oczywisty dla każdego Polaka, był równie jednoznaczny w czasach, kiedy po 123 latach Polska powracała na mapę Europy? Dziś, w rocznicę zaślubin Rzeczypospolitej z morzem 10 lutego 1920 r., dzięki zabytkom zgromadzonym w kolekcjach NMM, mamy unikalną możliwość odtworzenia atmosfery i okoliczności, jakie towarzyszyły pojawieniu się polskich symboli narodowych u początków naszej niepodległości.
W okresie odradzania się państwa polskiego pod koniec drugiej dekady XX w. brak scentralizowanego ośrodka władzy państwowej był powodem pojawienia się różnych wzorów flag państwowych i godła narodowego. Spontanicznie powstawały projekty symboli i znaków państwowych, w tym również projekty bander dla przyszłej Marynarki Polskiej. Zanim bandera biało-czerwona pojawiła się na skrawku odzyskanego morza, pierwsze takie projekty powstały na obczyźnie, jeszcze przed odzyskaniem niepodległości. W Sewastopolu grupa Polaków – oficerów carskiej marynarki wojennej – zaproponowała, by polska bandera wojenna utworzona była na wzór rosyjskiej bandery wojennej, która przedstawiała ukośny, niebieski krzyż św. Andrzeja na białej płachcie. Projektodawcy planowali jednak zastąpienie barwy niebieskiej amarantem, a na przecięciu ramion krzyża, w centrum flagi – umieszczenie wizerunku Orła Białego na okrągłym polu o tej samej barwie, co barwa ukośnego krzyża.
W początkach niepodległości kwestie barw narodowych traktowano jeszcze z pewną dowolnością. Niekiedy stosowano flagi o odwróconym porządku kolorów, a zamiast barwy czerwonej występował wspomniany amarant. Widoczna niekonsekwencja była wynikiem braku utrwalenia się tradycji używania tych barw. Nie wiedziano po prostu, jak powinny wyglądać tak długo zakazane symbole. Z braku oficjalnych przepisów w tej sprawie przyjmowano je spontanicznie, mniejszą uwagę zwracając na poprawność ich formy. Z okazji odbywających się wówczas różnych manifestacji i rocznic podnoszono na łamach prasy, w drukach ulotnych i odczytach potrzebę ujednolicenia flagi, chorągwi i kokard. Kwestia godła i barw narodowych trafić wreszcie musiała pod obrady nowo wybranego sejmu.
Zanim to nastąpiło, 3 kwietnia 1919 r. pod przewodnictwem admirała Kazimierza Porębskiego odbyło się w Sekcji Marynarki Polskiej (Wojennej) Ministerstwa Spraw Wojskowych posiedzenie, na którym zainicjowano wypracowanie wzorów bander i flag dla powołanej rozkazem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z 28 listopada 1918 r. Marynarki Polskiej. Była to próba kompleksowego opracowania flag państwowych, mająca – z uwagi na miejsce posiedzenia i skład obradującego gremium – charakter oficjalnej propozycji. Następnie zespół pod przewodnictwem płk. Bronisława Gembarzewskiego opracował projekt ustawy "O godłach i barwach Rzeczypospolitej Polskiej”, który jako przedłożenie rządowe MSW został przyjęty przez Sejm 1 sierpnia 1919 r. Ustawa wprowadziła w życie dwie flagi państwowe – flagę biało-czerwoną oraz flagę biało-czerwoną z herbem państwowym na białym pasie, która pełniła jednocześnie rolę bandery handlowej. Nie zapomniano wtedy i o wzorze dla flagi wojennej lądowej, która pełniła jednocześnie funkcję bandery wojennej (funkcja flagi wojennej lądowej została zniesiona rozporządzeniem Prezydenta RP z 1927 r.). Utworzono ją przez dodanie do flagi biało-czerwonej z herbem na białym pasie dwóch trójkątnych języków na wolnym liku z zachowaniem między nimi kąta prostego.
Choć postać orła z 1919 r. już od samego początku wywołała głosy krytyki jako nieheraldyczna i mało udana pod względem artystycznym, utrzymano ją przez dziewięć lat. Nowo ustanowiona bandera została podniesiona na statkach uzbrojonych Flotylli Wiślanej „Wisła” i „Warta”. Ma to odzwierciedlenie w rozkazie ministra spraw wojskowych, który wprowadzał ceremoniał podnoszenia bandery i znaków flagowych MW. Rozkaz ten ma istotne znaczenie dla dziejów Marynarki Polskiej, gdyż został wydany 7 sierpnia 1919 r., a więc w niespełna tydzień po uchwaleniu przez Sejm ustawy o godłach i barwach RP.
Na komendę por. mar. Eugeniusza Pławskiego, flagę biało-czerwoną wciągnięto na maszt podczas uroczystych Zaślubin Polski z morzem w Pucku 10 lutego 1920 r. Namalował ją – górującą na wysokim maszcie – Julian Fałat. Na obrazie, zatytułowanym „Zaślubiny Polski z morzem”, malarz pokazał chwilę, w której uwaga uczestników uroczystości skupiona została właśnie na naszym symbolu narodowym, a towarzyszące tej chwili dźwięki Mazurka Dąbrowskiego i saluty armatnie podkreślały podniosły nastrój. Mitycznym symbolem zaślubin na obrazie jest wynurzający się z fal bóg mórz Neptun wraz z małżonką Salacją.
Z kolei na dwóch przedstawiających Zaślubiny Polski z morzem akwarelach Henryka Uziembły został ukazany proporzec (chorągiew) Marynarki Wojennej o barwach narodowych z krzyżem kawalerskim, w którego sercu widnieje ręka z mieczem (ramię zbrojne). Zwraca także uwagę wciągana na maszt bandera biało-czerwona z godłem Rzeczypospolitej na białym płacie z dwoma trójkątnymi językami. Powstaje pytanie, czy artysta, umieszczając na swej akwareli banderę wojenną, miał na uwadze jej wygląd obowiązujący w ustawie sejmowej, czy właśnie taki jej wizerunek zapamiętał z uroczystości Zaślubin, której był uczestnikiem? Akwarela Uziembły jest przesycona symbolami narodowymi – na jej dalszym planie widać pułki konne z biało-czerwonymi sztandarami. Warto zaznaczyć, że zaplanowane było wtedy pochylenie sztandarów pułkowych ku morzu, aż do dotknięcia do fal morskich, jako forma powitania polskiego morza przez Wojsko Polskie.
Na koniec należy wspomnieć o jednej z najstarszych znanych polskich bander handlowych zachowanych do naszych czasów, przechowywanej w zbiorach Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Flaga ta pochodzi z s.s. „Kraków”, pierwszego polskiego statku handlowego na Bałtyku. Bandera została podniesiona na nim w lutym 1920 r., na trzy dni przed objęciem przez Wojsko Polskie pod dowództwem generała Józefa Hallera odzyskanego po wiekowej niewoli wybrzeża. Uwagę na banderze zwraca pozornie niezauważalny szczegół – orzeł ma głowę zwróconą w lewo, a więc odwrotnie niż na oficjalnym wizerunku. Szczegół ten zadecydował o wyjątkowości omawianego weksylium. Wygląd bandery i wspomniany błąd formalny świadczą o pionierskim okresie funkcjonowania polskiej floty. Armator parowca, Towarzystwo Żeglugi Morskiej „Sarmacja”, miał swą siedzibę w Krakowie, banderę zaś podniesiono w Kopenhadze. Może tu leży przyczyna nieheraldycznego ułożenia głowy orła; banderę wywieszono z dala od kraju, w którym dopiero wchodziła w życie niedawno uchwalona przez Sejm ustawa, nieprecyzująca szczegółowo wyglądu naszego godła.
Opracowano na podstawie eseju dr Elżbiety Wróblewskiej pt. „Barwy narodowe w początkach II Rzeczypospolitej na przykładzie wybranej ikonografii i najstarszej bandery handlowej ze zbiorów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku” pochodzącego z publikacji „Zaślubiny – i co dalej?”, wydanej w 2019 r. nakładem Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
rel (NMM w Gdańsku)