2018 rok był bardzo dobry dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - ocenił w czwartek prezes spółki Piotr Woźniak. Wynik przyjmujemy z pokorą, bo ten rok nie musi być tak dobry - dodał.
Spółka przedstawiła w czwartek wyniki finansowe za 2018 r. Skonsolidowany zysk netto PGNiG przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej w IV kwartale 2018 r. spadł o 15 proc., do 388 mln zł. W całym 2018 roku skonsolidowany zysk netto jednostki dominującej sięgnął 3,2 mld zł wobec 2,9 mld zł przed rokiem. Skonsolidowana EBITDA PGNiG w IV kwartale 2018 r. wzrosła do 1,35 mld zł z 1,32 mld zł rok wcześniej.
Woźniak podkreślił 71-proc. udział w strukturze EBITDA segmentu poszukiwania i wydobycia. W 2018 roku spółka wydobyła w kraju i na swych zagranicznych koncesjach - na szelfie norweskim i w Pakistanie - 4,55 mld m sześc. gazu.
Zaznaczył, że jeśli chodzi o krajowe zasobu gazu, to „bardzo trudno odkryć nowe duże złoża w Polsce”. Spółka wiąże pewne nadzieje z projektem w miejscowości Nowe Sady na Podkarpaciu, gdzie zamierza sięgnąć do warstw podsolnych, w których występują węglowodory. Jak powiedział, wiercenia do głębokości docelowej spółka planuje zakończyć w grudniu br.
W 2018 r. PGNiG przeprowadziło 36 nowych wierceń, co – jak ocenił prezes - jest dużą liczbą na skalę grupy. Kolejne 100 wierceń spółka chce wykonać do 2022 r. W ub.r. PGNiG udokumentowało 5,54 mld m sześc. gazu.
Woźniak poinformował, że 85 proc. wierceń zakończyło się sukcesem, czyli odkryciem ropy czy gazu. "To duży postęp” - podkreślił.
Zauważył jednocześnie, że spółka ma „niespodziewany problem z uzyskiwaniem koncesji na poszukiwania nowych złóż", co - jak przyznał - jest dla niej kluczowe. „Gaz krajowy jest zawsze najtańszy” – zaznaczył.
drag/ pad/