Pokaźnych rozmiarów rzeźba Księżyca, która pod koniec sierpnia przypłynęła ponad dziesięciometrowym galarem do gdańskiej Stoczni Cesarskiej, stała się tam obiektem wandalizmu. W minioną sobotę podarek od krakowian, który stał przy budynku artystów WL4 - Mleczny Piotr, wrzucono do Motławy. We wtorek, 11 września wyłowili go pracownicy Gdańskiej Stoczni Remontowa SA.
"To rzeźba mojego autorstwa, którą przekazałem Pomorzanom" - informował jej autor, Bartolomeo Koczenasz. "Uradowała mnie wiadomość, że została odnaleziona przez pracowników Gdańskiej Stoczni Remontowej. W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w przyholowaniu rzeźby z powrotem pod budynek Mlecznego Piotra" - napisał artysta w mailu skierowanym do służb prasowych Gdańskiej Stoczni Remontowa SA.
Stoczniowcy nie pozostawili tej prośby bez odzewu. Zanurzony w wodzie obiekt, który przydryfował ze Stoczni Cesarskiej w okolice doku nr 6 Gdańskiej Stoczni Remontowa SA, najpierw zauważyła załoga stoczniowego holownika Panda, pracującego przy sąsiadującej z dokiem, przebudowywanej w tej stoczni platformie Petrobaltic. Stoczniowcy najpierw zabezpieczyli Księżyc, a potem zorganizowali akcję wyciągania go z wody, za pomocą żurawia nabrzeżowego.
Operacja przebiegła szybko i sprawnie, trwała niecałe dwie godziny, choć trzeba było zachować ostrożność, ponieważ rzeźba zdążyła nabrać wody, co groziło przełamaniem. Pomogła także spółka Transrem z grupy Remontowa Holding, której samochodem, po wyciągnięciu i osuszeniu, Księżyc został szczęśliwie przetransportowany do Stoczni Cesarskiej.
Bryłę można było do niedawna oglądać na terenie Stoczni Cesarskiej, przed nową siedzibą galerii WL4 - Mleczny Piotr. W minioną sobotę, 8 września grupa wandali urządziła sobie w tym miejscu libację i zniszczyła ekspozycję wrzucając ją do wody, spalili także meble należące do artystów. Całe zdarzenie zarejestrował monitoring i sprawą zajmuje się policja.
Jak mówił w rozmowie z Portalem Morskim krakowski artysta, autor rzeźby Bartolomeo Koczenasz, księżyc trzeba teraz wyremontować, bo w wodzie nieco poniszczał, a później, zgodnie z założonym wcześniej planem, zostanie zamocowany na żurawiu przy Mlecznym Piotrze. Będzie oświetlony i pochylony w taki sposób, aby przypominał ten prawdziwy.
140-kilogramowa rzeźba przepłynęła galarem 900-kilometrowy odcinek. Flis trwał cztery tygodnie - jednostka wypłynęła z Krakowa w niedzielę, 22 lipca spod Wawelu, a po drodze odwiedziła Sandomierz na Festiwalu Dookoła Wisły, Kazimierz Dolny podczas Festiwalu Dwa Brzegi, a także Warszawę i Toruń na Festiwalu Wisły. Rzeźbę przekazano Pomorzanom w reprezentacji artystów działających w WL4 Mleczny Piotr 18 sierpnia.
Podróż miała nawiązywać do historii Wisły jako szlaku wodnego, który umożliwiał zarówno handel, jak i wymianę kulturową.
- Życie na rzece było kiedyś bardzo bujne, co potwierdzają m.in. fotografie z dwudziestolecia międzywojennego. Mnóstwo barek, galarów i różnego rodzaju łodzi pływało na trasie Kraków-Gdańsk. Spławiano wówczas nie tylko sól czy węgiel, ale też zboża i prawdopodobnie rękodzieła. Przy Stoczni Cesarskiej jest takie miejsce, które nazywało się Polski Hak i to właśnie tam dobijali flisacy, podejrzewam, że też częściowo z Krakowa czy południa Polski, spotykali się z mieszkańcami i handlarzami z Gdańska inicjując wymianę, nie tylko stricte handlową, ale także kulturową, bo przecież trzeba było się porozumieć co do języka, czy obyczajów – tłumaczy Bartolomeo Koczenasz w rozmowie z Portalem Morskim. - Sam Księżyc wydawał mi się symbolem, który łączy. Wisła łączy Kraków z Gdańskiem, a Księżyc jest ciałem niebieskim, które odnosi się tak samo do nas wszystkich, jakby ponad podziałami.
- Chciałbym jeszcze raz podziękować za okazaną pomoc stoczniowcom i wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję - mówi Bartolomeo Koczenasz i dodaje, że Księżyc w Gdańsku pozostanie już na zawsze, bo „to dar krakowian dla Pomorzan”.
Agnieszka Latarska, Grzegorz Landowski
Na zdjęciach u dołu: akcja wydobywania Księżyca z wody i załadunku na ciężarówkę oraz autor rzeźby Bartolomeo Koczenasz ze stoczniowcami Gdańskiej Stoczni Remontowa SA.
Fot.: Ireneusz Gradkowski, Sławomir Lewandowski
Wystarczy solidna wiedza wiedza wyniesiona z domu rodzinnego, wykształcenie oraz doświadczenie życiowe.
Gorąco zalecam próbę lektury wyżej wymienionych źródeł podjętą jednocześnie z usiłowaniem zrozumienia przeczytanego materiału oraz jego przeanalizowania. Wiem, to może wydawać się trudne. Ale, zapewniam, ten wysiłek opłaci się w przyszłości
Serdecznie pozdrawiam.
[link usunięty]źba
Polecam zwłaszcza fragnent: "TECHNIKI RZEŹBIARSKIE"
"Sposób wykonania rzeźby zależy od użytego materiału. Najczęściej używa się drewna, kamienia, metali szlachetnych, tworzywa sztucznego, kości słoniowej, gipsu, gliny, brązu, wosku i in. "
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.