Grupa Tallink to kolejny operator promowy, który podzielił się wynikami za I kwartał 2017 r. Okazały się one nieco słabsze niż rezultat osiągnięty w analogicznym okresie 2016 r.
W ciągu trzech pierwszych miesięcy br. Tallink przewiózł na pokładach swoich promów 1,9 miliona pasażerów (to o 0,7 procent mniej niż rok wcześniej). Również o 0,7 procent spadły przychody grupy, wynosząc w sumie 191,5 miliona euro (w ub. r. - 192,8 miliona euro). Wskaźnik EBITDA w okresie od stycznia do marca wyniósł 5,5 miliona euro, wobec 16,3 w ub. r., a strata netto wzrosła do 20,3 miliona euro (12 milionów euro rok temu).
Jeśli chodzi o poszczególne połączenia, to firma odnotowała wzrost wartości sprzedaży na trasach: pomiędzy Estonią a Finlandią (wzrost o 5 procent), pomiędzy Estonią a Szwecją (wzrost o 3,4 procent) oraz Łotwą a Szwecją (wzrost o 26,7 procent dzięki dodaniu jeszcze jednego statku). O 3,5 procent obniżyły się wpływy z linii pomiędzy Finlandią a Szwecją (obniżka o 3,5 procent). Zmniejszyły się też obroty pochodzące z charteru statków.
Wśród czynników, które mogły mieć wpływ na działalność firmy w tym okresie, Tallink wymienia m.in.: przeglądy i prace konserwacyjne, które prowadzone były na statkach i przełożyły się w sumie na 52 dni przerwy serwisowej, zmniejszenie liczby statków, które są wyczarterowane do innych podmiotów, czy fakt, że w tym roku Wielkanoc przypadła na II kwartał, a nie na koniec I kwartału, jak to miało miejsce rok temu. W związku z tym świąteczny szczyt miał miejsce w innym momencie.
PromySkat.pl