Inne

"Bałtycka populacja morświnów liczy około 450 osobników. Aby uchronić ją przed wyginięciem należy zintensyfikować działania zmniejszające zagrożenia w wodach każdego z krajów. Jeśli w naszym morzu nadal będzie ginąć więcej morświnów niż się ich rodzi, to będzie to rezultat nie zatwierdzenia programów i nie wdrożenia działań na rzecz ochrony tych małych waleni" - mówi Katarzyna Pietrasik z WWF Polska.

Co każdy z nas może zrobić, aby ochronić morświny w Bałtyku?

Katarzyna Pietrasik: Do końca marca można podpisać się pod apelem na stronie godzinadlaziemi.pl, oddając swój głos poparcia dla jak najszybszego wdrożenia "Programu ochrony morświna" przez Polskę.

Czym jest program ochrony morświna?

Ustawa o ochronie przyrody nakłada na Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska obowiązek przygotowania programów ochrony dla zagrożonych wyginięciem gatunków roślin, zwierząt i grzybów. Programy ochrony morświna jest zatem dokumentem mającym zapewnić lepszą ochronę tym rzadkim ssakom morskim. W praktyce jest to dokument zawierający nie tylko szereg konkretnych rozwiązań mających na celu skuteczniejszą ochronę, ale również kompendium bieżącej wiedzy o danym gatunku.

Jak i przez kogo był stworzony ?

Program powstał w rezultacie projektu realizowanego przez WWF Polska i Stację Morską Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego „Wsparcie restytucji i ochrony ssaków bałtyckich w Polsce”. Program został przygotowany w rezultacie długiego procesu, podczas którego dyskutowano, jakie działania ochronne należy wobec morświna podjąć. Program opiera się w głównej mierze na rekomendacjach wynikających z prac grup roboczych, powołanych w procesie społecznego powstawania dokumentu. W procesie jego tworzenia uczestniczyli jednak nie tylko ekolodzy, ale przede wszystkim naukowcy, władze lokalne, instytucje zajmujące się zarządzaniem obszarami morskimi, rybacy, a także inne osoby zawodowo wykorzystujące morskie zasoby.

Co znajduje się w projekcie programu ochrony morświna?

W projekcie zgromadzono solidną porcję wiedzy na temat tych ssaków. Co warto podkreślić zbiór wiedzy na ich temat wprawdzie nie jest kompletny i zamknięty, ale wystarczający dla podejmowania działań ochronnych. Więcej uwagi wymaga proces rozpoznawania skali i rozmieszczenia antropogenicznych zagrożeń, a szczególnie środków je redukujących. Wyniki projektu SAMBAH, ogłoszone już po złożeniu programu, i szacujące bałtycką populację morświnów na około 450 osobników wskazują na potrzebę kontynuacji prac badawczych. Jedno jest pewne - sytuacja bałtyckich morświnów wymaga pilnych działań bez zwłoki w oczekiwaniu na dalsze zasoby wiedzy o gatunku. W tym przypadku powinniśmy stosować się do zasady przezorności, aby zapobiegając sytuacjom nieodwracalnym, podjąć takie działania, które już teraz mogą być morświnom pomocne. 

W programie stworzono szczegółowy harmonogram działań wraz z kosztami i wskazaniem instytucji odpowiedzialnych za ich realizację. Program koncentruje się przede wszystkim na redukcji zagrożeń dla tego gatunku, czyli między innymi na osiągnięciu dobrego stanu środowiska morskiego, minimalizacji konfliktu z rybołówstwem, zmniejszeniu hałasu i zakłóceń, wdrożeniu wysokiego standardu monitoringu przyrodniczego przedinwestycyjnego oraz realizacji i eksploatacji hydrotechnicznych inwestycji w obszarach morskich i nadmorskich.

Przygotowanie trwało kilka lat, a w 2013 roku program został złożony do Ministerstwa Środowiska. Jak odbywał się proces przygotowania programu? Czy w przygotowaniu programu brali udział wyłącznie specjaliści od ochrony przyrody?

Opracowując projekt programu przede wszystkim zgromadzono wnioski i rekomendacje wynikające z przeprowadzonych spotkań. Jeśli uzgodnienia grup roboczych dostarczały zbyt ogólnych rekomendacji z punktu widzenia możliwości wdrożenia programu, zaproponowano ich uszczegółowienie. Dokonano również analizy międzynarodowych zobowiązań Polski i tam, gdzie w danej kwestii w konsultacjach społecznych padały różne opinie lub gdy dany temat nie był przedmiotem rozmów, wskazano możliwe działania. Program oparty jest na wiedzy naukowej na temat tego gatunku i zagrożeniach, które mają wpływ na jego wysoką śmiertelność, uwzględnia ratyfikowane przez Polskę międzynarodowe konwencje, plany i zalecenia oraz polskie ramy prawne, administracyjne i społeczne.

Podkreślam, jeszcze raz, że w procesie opracowania programu uczestniczyło bardzo szerokie spektrum interesariuszy.

Czy uczestnicy spotkań dostarczali pomysłów jak zmniejszyć zagrożenia będące przyczyną ich wysokiej śmiertelności?

W procesie powstawania dokumentów staraliśmy się wysłuchać wszystkich stron i zrozumieć ich punkt widzenia. Wszyscy uczestnicy spotkań mieli zapewniony czas i przestrzeń, aby aktywnie włączyć się w projektowanie działań ochronnych. Jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach – jedni rzeczywiście wykorzystali to forum i zaangażowali się w powstawanie projektu programu. Znaleźli się niestety również tacy, którzy niewiele dając od siebie skupili się na krytyce jego powstawania. Niektórzy negowali nawet samo istnienie gatunku w polskich wodach.

Czy rybacy, mieszkańcy Półwyspu Helskiego i rybacy maja się czego bać? Dlaczego adwersarze zapisów projektu programu głosili, że aby ochronić morświna dojdzie do próby zamknięcia Zatoki Puckiej lub likwidacji rybołówstwa?

To prawdopodobnie efekt utrwalonego schematyzmu na temat sposobów ochrony gatunków wyniesiony sprzed wielu lat z ówczesnych szkół lub uproszczonych informacjach o tak zwanej „ekologii” z przekazów medialnych. Nikt ze specjalistów nie przedstawił takiego środka ochrony. Zresztą równie absurdalne byłoby zamykanie polskiej strefy ekonomicznej lub całego Bałtyku. Zatoka Pucka to zaledwie około jeden procent polskich obszarów morskich a morświn do bezpiecznego życia potrzebuje całej przestrzeni. Postulaty naukowców to na razie „miękkie” rozwiązania, z reguły o cechach profilaktyki i powinnościach diagnostycznych, które mają dopiero wskazać trafne i pewne co do efektów rozwiązania. Jeśli przedłożony program ochrony w tej fazie będzie nieefektywny, to krajowa czy unijna administracja zajmująca się zarzadzaniem zasobami i przestrzenią morza będzie i tak musiała sięgnąć po radykalne środki. Naukowcom najbardziej zależy na zgłaszaniu rzetelnych informacji o okolicznościach przyłowu i tworzenia zachęt do jego redukcji poprzez stosowanie alternatywnych narzędzi lub zmiany w strategii prowadzenia połowów, w tym stosowania pingerów – urządzeń ostrzegających morświny o wystawionych sieciach.

Dlaczego tak ważne jest zatwierdzenie Programu ochrony morświna?

W wyniku projektu badawczego SAMBAH, wstępnie oszacowano, że bałtycka populacja morświnów liczy około 450 osobników. Jeśli mają przetrwać w Bałtyku konieczne są działania, które pozwolą zredukować i zminimalizować zagrażające im czynniki. Jest prawo – sformalizowana umowa społeczna. Konieczność jego przestrzegania uznaje zdecydowana większość europejskiej społeczności. Według tego prawa gatunki zagrożone podlegają ochronie. Narasta jednak społeczne niezadowolenie, gdyż ludzie przestają akceptować wieloletnie budżetowe wydatki na nieefektywne sposoby ochrony środowiska i przyrody. Żądają efektów.

Czy zatwierdzenie Programu wiąże się z kosztami, które musiałoby ponieść Ministerstwo Środowiska?

Przygotowanie i wdrożenie programów ochrony zagrożonych wyginięciem gatunków roślin, zwierząt i grzybów znajduje się w kompetencjach Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W związku z tym w budżecie tej instytucji powinny być przeznaczone na ten cel odpowiednie środki, a także przypisani tym zadaniom pracownicy i urzędnicy dążący do wywiązania się GDOŚ z tego obowiązku. Źródeł finansowania jest więcej. Dodam, że według nas nakłady na ochronę przyrody to nie koszty a inwestycje – inwestycje w przyszłość. W krajach rozwiniętych to cywilizacyjny rozwój i walor ekonomiczny.

Z jakiego powodu czekamy zatem tak długo na zatwierdzenie Programu? Jak tłumaczy to samo Ministerstwo?

W „Procedurze przyjmowania programów ochrony zagrożonych wyginięciem gatunków roślin, zwierząt i grzybów” łączny czas procedowania od momentu pierwszego przekazania programu do Ministerstwa Środowiska został oceniony na około 7-8 miesięcy. Tymczasem program ochrony morświna został złożony w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska podlegającej resortowi środowiska już 2 lata temu. Prowadzimy korespondencje w tej sprawie i oczekujemy ze strony Ministerstwa Środowiska pełnej informacji dotyczącej tak długiego procedowania nad tym gotowym już dokumentem.

Z dotychczas otrzymanej odpowiedzi od Ministerstwa Środowiska dowiedzieliśmy się, że w planach jest równoczesne opiniowanie programu ochrony morświna z planami ochrony obszarów morskich Natura 2000. Nie wiemy, z jakich przesłanek wynika taka decyzja. Stoimy na stanowisku, że wcześniejsze przyjęcie programów dla gatunków usprawniłoby i przyspieszyło proces przyjmowania projektów planów ochrony dla takich obszarów. Projekt programu ochrony morświna wykonany w oparciu o aktualne dane naukowe i z uwzględnieniem ratyfikowanych przez Polskę międzynarodowych konwencji, planów i zaleceń oraz z przestrzeganiem polskich norm prawnych i społecznych. Zapewnia to przyjętym zapisom programów społeczną wiarygodność i merytoryczną rzetelność, co powinno służyć skutecznej rewitalizacji i ochronie zasobów danego gatunku. Przyjęcie oraz uwzględnienie ich zapisów na etapie projektowania i konsultowania planów ochrony morskich obszarów Natura 2000 ułatwi procedowanie tych ostatnich.

Jak wygląda sam proces zatwierdzania? Jaka jest rola Ministerstwa Środowiska?

Pełen opis procedury dostępny jest na stronach internetowych Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. Procedura uwzględnia między innymi wewnątrzresortowy, oraz międzyresortowy proces konsultacji tych dokumentów. Jednym z etapów przyjmowania programu jest również poddanie go konsultacjom społecznym, które pozwolą wszystkim interesariuszom na zgłoszenie uwag i sugestii dotyczących proponowanych w dokumencie rozwiązań. To pomoże jeszcze bardziej wzbogacić program o informacje, które z zapisów są mało skuteczne, które pomogą w likwidacji zagrożeń dla morświnów, może ktoś dostarczy jeszcze lepszych rozwiązań, a ktoś inny uzupełni wiedzę na temat gatunku lub czynników, które oddziałują na jakość jego życia. Teoretycznie cały proces oceniono na około 7-8 miesięcy, tymczasem program ochrony morświna na zatwierdzenie czeka już 2 lata.

Resort środowiska ma kluczową i wiodącą rolę w przyjmowaniu tych dokumentów. Czy tylko ten resort bierze w tym udział? A może też inne ministerstwa?

W programie przedstawiono konkretny harmonogram działań wraz z kosztami i wskazaniem instytucji odpowiedzialnych za ich realizację. Dlatego też programy powinny uzyskać akceptację wymienionych w nich instytucji. W tym przypadku są to ministerstwa odpowiedzialne za rybołówstwo, obszary morskie, czy też obronność, czyli resorty rolnictwa, infrastruktury i rozwoju oraz obrony narodowej.

Co w praktyce będzie oznaczać wdrożenie Programu?

W praktyce, mamy nadzieję, że będzie to wiązać się z podjęciem przez instytucje publiczne działań, które pomogą skutecznie chronić morświny. Warto podkreślić, że w niektórych sytuacjach zaangażowanie danego resortu w ochronę morświna nie jest kwestią dodatkowych kosztów, a jedynie kwestią dobrej woli urzędników. Przykładowo Ministerstwo Obrony Narodowej, mogłoby dopasować kalendarz swoich ćwiczeń i manewrów do czasowego rozmieszczenia morświnów w Bałtyku. W polskich wodach morświny częściej przebywają w okresie od stycznia do maja i wtedy właśnie należałoby zadbać o ograniczenie skutków podwodnego hałasu i innych zakłóceń.

Oprócz Programu, Polska jest już stroną kilku porozumień dotyczących ochrony małych waleni? Po co zatem nam ten Program krajowy?

Program krajowy uwzględnia pewne regionalne uwarunkowania przyrodnicze i społeczne, a także polskie normy prawne. Jest zatem dokumentem wyznaczającym, jaki kierunek należy obrać, aby skutecznie chronić morświny w naszych wodach.

A jak wygląda sytuacja w innych krajach nadbałtyckich? Czy kraje te wdrażają zalecenie, czy tworzą też własne Programy?

Różnie, jednak wszystkie kraje starają się o przełożenie, czy też dostosowanie tych zaleceń do regionalnych uwarunkowań. Poza prawem międzynarodowym i unijnym, kraje te muszą respektować swoje krajowe wytyczne.

Bałtycka populacja morświnów liczy około 450 osobników. Aby uchronić ją przed wyginięciem należy zintensyfikować działania zmniejszające zagrożenia w wodach każdego z krajów. Jeśli w naszym morzu nadal będzie ginąć więcej morświnów niż się ich rodzi, to będzie to rezultat nie zatwierdzenia programów i nie wdrożenia działań na rzecz ochrony tych małych waleni. 

Rozmawiał: Paweł Średziński / naTemat.pl

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0777 4.1601
EUR 4.2961 4.3829
CHF 4.6158 4.709
GBP 5.1533 5.2575

Newsletter