Szczecińska prokuratura po raz kolejny przedłużyła śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy budowie Centrum Żeglarskiego. Powód? Brak protokołu kontroli przeprowadzonej przez NIK.
W maju ubiegłego roku komisja rewizyjna Rady Miasta Szczecin przyjęła raport z wynikami działań związanych z aferą przy budowie Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Zdaniem radnych błędem władz miasta było zlecenie realizacji tej inwestycji wydziałowi oświaty, który nie miał doświadczeń w realizacji tak dużych inwestycji budowlanych i nie był do nich przygotowany kadrowo. Kolejnym błędem było podpisanie umowy z wykonawcą oferującym rażąco niską cenę, bez sprawdzenia jego kondycji finansowej i wiarygodności. Zawieść miała obsługa prawna tej inwestycji a jej niepowodzenie miało wynikać także z braku współpracy i koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi urzędu. Nie wykluczono także celowego działania kogoś z pracowników urzędu na rzecz wykonawcy. Projekt protokołu ostro krytykował prezydent Szczecina. Jego zdaniem został przygotowany wbrew wszystkim zasadom oraz przyjętym standardom prowadzenia i dokumentowania kontroli. Według ustaleń magistratu Urząd Miasta padł ofiarą instytucji z zewnątrz, która miała wypompować z niego kasę.
Pracami przy centrum żeglarskim w Dąbiu zajmowała się firma Unipol. Inwestycję rozpoczęła w 2010 roku. Miała ją wykonać za 19 mln zł (choć według magistratu miała kosztować 40 mln zł). W październiku 2010 roku sąd ogłosił upadłość Unipolu. Konta firmy zajął komornik. Miasto zwróciło do Urzędu Marszałkowskiego ok. 7 mln zł dotacji, które miały być wykorzystane przy realizacji Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Inwestycja ma już 1,5 roku opóźnienia. Aktualny termin jej zakończenia - koniec maja 2015 roku.
Ale od kilku miesięcy dochodzenie w sprawie Centrum Żeglarskiego prowadzi Wydział Śledczy szczecińskiej Prokuratury Okręgowej. I już po raz trzeci postanowiła przedłużyć śledztwo - tym razem do końca marca tego roku.
- Ciągle czekamy na raport z kontroli wykonania inwestycji przeprowadzony przez Najwyższą Izbę Kontroli - stwierdziła prokurator Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej Prokuratury Okręgowej.
Wyniki kontroli trafiły pod koniec ubiegłego roku do szczecińskiego Urzędu Miejskiego. Ma się z nimi zapoznać prezydent miasta, który może złożyć zastrzeżenia do wyników kontroli. I NIK będzie musiał je rozpatrzyć.
(dar)