14 listopada o godzinie 11.47 czasu lokalnego jacht Isfuglen, po duńsku zimorodek, dowodzony po raz pierwszy w rejsie kaphornowskim przez jachtowego kapitana Macieja Sodkiewicza minął z polską załogą na pokładzie lewą burtą skałę Hornu, zwanego przez żeglarzy Przylądkiem Nieprzejednanym. Jest to już 75 opłynięcie Hornu przez Polaków.
To była dobra, miła wiadomość od Brata Maćka… ale jest i zła. W zeszłym tygodniu wiatr o sile 12,7 węzłów odłamał jedną stronę znanego stalowego pomnika na Hornie. Reszta grozi zawaleniem.
Bezanmaszt Bractwa Kaphornowców, Bohdan Sienkiewicz
Na zdjęciach Isfugeln w pełnej krasie oraz zdjęcie pomnika przed uszkodzeniem. Małgosia Czujko i Karol Janas z Nektona, byli pod pomnikiem zaraz po minięciu Hornu. W tym roku wiosną!!!