Szczecin zwrócił już do Urzędu Marszałkowskiego o ok. 7 mln zł dotacji, które miały być wykorzystane przy realizacji Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Inwestycja ma już 1,5 roku opóźnienia. Nowy termin jej zakończenia - koniec maja 2015 roku.
W maju tego roku radni z komisji rewizyjnej przyjęli raport z wynikami prac dotyczących afery przy budowie Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Dokument trafi teraz do szczecińskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie budowy Centrum Żeglarskiego.
Według raportu błędem władz miasta było zlecenie realizacji tej inwestycji wydziałowi oświaty, który nie miał doświadczeń w zakresie realizacji tak dużych inwestycji budowlanych i nie był do tego przygotowany kadrowo. Kolejnym błędem było podpisanie umowy z wykonawcą oferującym rażąco niską cenę, bez sprawdzenia jego kondycji finansowej i wiarygodności. Zawieść miała obsługa prawna tej inwestycji. Niepowodzenie tej inwestycji w znacznej mierze wynika także z braku współpracy i koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi urzędu, a być może przy celowym działaniu kogoś z pracowników urzędu na rzecz wykonawcy. Projekt protokołu ostro skrytykował prezydent Szczecina. Jego zdaniem został przygotowany wbrew wszystkim zasadom oraz przyjętym standardom prowadzenia i dokumentowania kontroli.
We wtorek o tym co dalej z Centrum dopytywali radni z komisji budżetu i finansów Rady Miasta.
- Pierwszy etap inwestycji został zakończony. Mamy opracowaną dokumentację projektową ze wszystkimi koniecznymi zmianami. W drugim etapie prac przewidujemy modernizację trzech budynków i zagospodarowanie całego terenu. 30 maja ogłosiliśmy przetarg na wykonanie dalszych prac. Na dokończenie inwestycji potrzeba ok. 16 mln złotych. Prace mają zostać zakończone do końca maja 2015 roku - poinformowała przedstawicielka wydziału inwestycji miejskich szczecińskiego Urzędu Miasta, który teraz zajmuje się Centrum.
- Do tej pory miasto wydało na Centrum ponad 20 mln zł. Całość ma się zamknąć kwotą 40 mln zł. A wszystko miało kosztować ok. 36 mln zł i być zakończone w grudniu 2013 roku - mówił radny Bazyli Baran (PO)
- A czy to jest możliwe, aby w ciągu roku zakończyć taką inwestycję? - powątpiewał Baran.
- A mamy inne wyjście? Mamy umowę z marszałkiem do końca czerwca 2015 roku. Nie chciał się zgodzić, aby obowiązywała ona do końca września przyszłego roku. Oddaliśmy już do Urzędu Marszałkowskiego ok 7 mln zł dotacji. Będziemy naciskać na wykonawcę, aby dotrzymał terminu. A jest on napięty i bardzo ryzykowny - nie ukrywała obaw przedstawicielka miasta.
Okazało się także, że według ustaleń magistratu z przeprowadzonej inwentaryzacji wynika, że Unipol - wykonawca inwestycji wykonał więcej prac niż otrzymał za nie wynagrodzenia. W dodatku wobec firmy zostały także naliczone kary umowne w wysokości 1,8 mln złotych.
- Doszukujemy się zaniedbań przy tej inwestycji a ja ich nie widzę - komentował radny Władysław Dzikowski (Szczecin dla Pokoleń).
- Straciliśmy dofinansowanie marszałka, jesteśmy stratni. Błędem jest myślenie, że nie ma winnych i miasto nie poniosło straty - stwierdził radny Marek Duklanowski (PiS).
(dar)