Inne

Przez ponad godzinę trwała gorąca kłótnia między radnymi komisji rewizyjnej Rady Miasta nad zapisami protokołu pokontrolnego dotyczącego budowy Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Ale przedstawicielom rządzącej koalicji nie udało się nic zmienić. Ich wszystkie poprawki odrzucili głosujący razem radni PO i radna niezrzeszona. Teraz protokół trafi do prezydenta Szczecina.

Wtorkowe posiedzenie komisji rewizyjnej Rady Miasta Szczecin nie zapowiadało się aż burzliwie. Ale szybko okazało się, że takim właśnie będzie. Przewodniczący komisji przedstawił protokół pokontrolny dotyczący budowy Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Jednej z nieudanych i opóźnionych (ponad dwa lata) inwestycji miejskich. Kilka dni temu, po kontroli Urzędu Marszałkowskiego, okazało się dodatkowo, że miasto będzie musiało zwrócić 7 mln złotych dotacji unijnej na ten cel. - Komisja rewizyjna sformułowała cztery wnioski - oznajmił radny Bazyli Baran (PO), przewodniczący komisji. - Błędem władz miasta było zlecenie realizacji tej inwestycji wydziałowi oświaty, który nie miał doświadczeń w zakresie realizacji tak dużych inwestycji budowlanych i nie był do tego przygotowany kadrowo. Błędem było podpisanie umowy z wykonawcą oferującym rażąco niską cenę, bez sprawdzenia jego kondycji finansowej i wiarygodności. Zawiodła obsługa prawna tej inwestycji. Niepowodzenie tej inwestycji w znacznej mierze wynika także z braku współpracy i koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi urzędu, a być może przy celowym działaniu kogoś z pracowników urzędu na rzecz wykonawcy.

Zaraz potem zaczęła się gorąca kłótnia nad wieloma z zapisów protokołu. - Źle się stało, że nie doszło do spotkania komisji z prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem, którego reprezentowali tylko wiceprezydent Krzysztof Soska oraz sekretarz miasta Ryszard Słoka. Zabrakło także naszego spotkania z prawnikiem obsługującym inwestycję. A to kluczowa postać w tej sprawie - mówił Baran. - Proponuję dopisać dwa kolejne wnioski dotyczące kwestii finansowych. Błędem było kontynuowanie inwestycji kiedy dotarły informacje o zajęciach komorniczych wobec inwestora. I, że błędem było przekazywanie środków finansowych niezgodnie z zaawansowaniem prac - sugerowała radna niezrzeszona Małgorzata Jacyna-Witt. - Ale trzymajmy się faktów. W protokole znajdują się zdania wyjęte z kontekstu. Niektóre osoby są uwypuklone, innych w ogóle nie ma. Napisane jest, że Soska i Słoka nie udzielali odpowiedzi na wiele pytań. Ale tak się zachowywało również wiele innych osób, które stawały przed komisją. Mówi się o rażąco niskiej cenie inwestycji. A w którym momencie zaczyna się rażąco niska cena? Takie zapisy, to analiza przewodniczącego komisji, a nie fakty - oponował radny Marek Duklanowski (PiS). - Powinniśmy unikać cytatów i wypowiedzi. Bo dlaczego ujęto wypowiedzi jednych osób, a innych nie? - wtórowała mu radna Maria Liktoras (Szczecin dla Pokoleń). - No to proponuję niech pani napisze własny protokół i podda go pod głosowanie - irytował się Baran. - Zamieszczone wypowiedzi są najistotniejsze z punktu widzenia sprawy - wspomagał klubowego kolegę radny Arkadiusz Marchewka (PO). - Ale jakim kluczem posługiwał się przewodniczący wybierając właśnie te, a nie inne cytaty?- nie ustępowała Liktoras. - Bo uznałem, że właśnie te są istotne - denerwował się Baran.
Pod głosowanie poddano kilkanaście poprawek. Zaakceptowano tylko te, które zgłosiła radna Jacyna-Witt i radni PO. Zmiany proponowane przez Duklanowskiego i Liktoras były odrzucane. Na koniec okazało się, że w protokole na razie nie mogą być sformułowane wnioski. Bo według przepisów projekt protokołu musi zostać przesłany najpierw do prezydenta miasta. Ma on 7 dni na zapoznanie się z ustaleniami komisji. Dopiero po tym czasie mogą być sformułowane wnioski. Raport ma trafić do prokuratury, która prowadzi swoje śledztwo dotyczące inwestycji w Dąbiu.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0491 4.1309
EUR 4.2097 4.2947
CHF 4.5098 4.601
GBP 5.0936 5.1966

Newsletter