Inne

Elżbieta Masojć, była wiceprezydent Szczecina, ujawnia kulisy podejmowania w urzędzie miejskim decyzji w sprawie niedokończonej budowy mariny na jeziorze Dąbskim.

Była zastępczyni prezydenta ds. oświaty jest jedną z najważniejszych osób, które mogą pomóc w wyjaśnieniu sprawy niedokończonej budowy Centrum Żeglarskiego przy ul. Przestrzennej w Szczecinie. Inwestycja miała być gotowa już rok temu. Ale wykonawca, firma Unipol, wykonał tylko część prac. Umowa z miastem była tak napisana, że wykonawcy trzeba było zapłacić całą umówioną kwotę (ok. 20 mln zł). Co ciekawe, miasto koszty inwestycji oszacowało na 40 milionów złotych.

Ale podczas przetargu Unipol zaproponował połowę tej kwoty i dlatego wygrał. Radni z komisji rewizyjnej próbują od miesięcy wyjaśnić jak do tego doszło. Jedną z ofiar tej afery była Elżbieta Masojć, zdymisjonowana przez prezydenta. Radni zadali jej niedawno (pisemnie) kilkanaście pytań. Znamy odpowiedzi. Są niezmiernie ciekawe.

Masojć w piśmie chwali Sebastiana Wypycha, byłego dyrektora centrum żeglarskiego. Potwierdza, że razem interweniowali u prezydenta, gdy rozpoczęły się problemy na budowie.

- Sebastian Wypych poinformował mnie, że zgłosił sekretarzowi miasta Ryszardowi Słoce, że nieprawidłowości trzeba zgłosić do prokuratury, ale nie uzyskał jego akceptacji. Ja zapytałam o to prezydenta miasta, ale poinformował mnie, że "sprawy Mariny prowadzi Ryszard" - twierdzi była zastępczyni Piotra Krzystka.

Taką odpowiedź usłyszała jeszcze raz, gdy zapytała prezydenta dlaczego pracownicy wydziału oświaty (wydział prowadził inwestycję - red.) nie są wpuszczani na spotkania w tej sprawie, które odbywają się u sekretarza.

- Nie byłam zaproszona na te spotkania. Posłałam tam zastępcę wydziału oświaty, ale odmówiono mu prawa udziału w tych zebraniach. Interweniowałam u prezydenta, ale uzyskałam odpowiedź, że "sprawę mariny prowadzi Ryszard". Gdy próbowałam porozmawiać z sekretarzem w sprawie problemów Unipolu, nie zostałam przyjęta - pisze Elżbieta Masojć.

Twierdzi też, że mimo zapewnień, sekretarz miasta nie wsparł wydziału oświaty dodatkowymi etatami, aby urzędnicy mogli zająć się inwestycją. Narzeka również na brak pomocy prawnej.

- Miałam poczucie, że nikt nie chce udzielić właściwej pomocy prawnej wydziałowi oświaty w sprawie tej inwestycji - kończy Elżbieta Masojć.

Radni z komisji rewizyjnej mieli zająć się wczoraj odpowiedziami Elżbiety Masojć. Do dyskusji nie doszło, bo zabrakło kworum.

Sprawę bada też prokuratura. Nikomu nie postawiono zarzutów. Władze miasta na razie nie komentują ustaleń komisji. Radni chcą wezwać jeszcze m.in. prezydenta Piotra Krzystka i sekretarza miasta Ryszarda Słokę.

Na razie nie wiadomo kiedy budowa centrum będzie dokończona.

Mariusz Parkitny 

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0491 4.1309
EUR 4.2097 4.2947
CHF 4.5098 4.601
GBP 5.0936 5.1966

Newsletter