W środę prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, poinformował o karach nałożonych na swoich podwładnych w związku z nieprawidłowościami, do jakich miało dochodzić w przystani jachtowej Marina Gdańsk.
Naganą z dotkliwą karą finansową ukarany został Leszek Paszkowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Upomnienie otrzymał Andrzej Trojanowski, szef Biura Prezydenta ds. Sportu.
Paweł Adamowicz przedstawił też wyniki kontroli, jaką zlecił w MOSiR po tym, jak na jaw wyszły nieprawidłowości w marinie. Chodziło o przywłaszczanie dużych sum pieniędzy, m.in. za postój żaglówek i korzystanie z natrysków oraz pralni dla żeglarzy. Do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zagarnięcia dochodów należnych miastu przez pracowników Mariny Gdańsk.
Posadę stracił kierownik przystani. Ale władze Gdańska uznały, że odpowiedzialność ponieść muszą także jego przełożeni, czyli właśnie Paszkowski i Trojanowski, któremu oficjalnie MOSiR podlega.
Na zwołanej w środę konferencji władze miasta przyznawały, że „wstrząsnęło nimi to, co się stało w MOSiR”.
- Dlatego zleciłem przeprowadzenie tam kompleksowej kontroli w zakresie przestrzegania prawa finansowego - mówił Adamowicz.
Ewelina Oleksy