Kadłub jachtu Stalker, który brał udział w regatach Polonez Cup wylądował na plaży w Mielnie. Wcześniej pokład jachtu, na którym złamał się maszt opuściła dwuosobowa załoga. Jednostki przez kilka godzin poszukiwali ratownicy morscy. Na szczęście załodze statku nic się nie stało.
Do wypadku doszło we wtorek wieczorem. Na jachcie złamał się maszt. Załoga próbowała wrócić do portu w Kołobrzegu na silniku, jednak sztormowa pogoda uniemożliwiła żeglugę. Ostatecznie żeglarze wezwali ratowników morskich, którzy podjęli ich z pokładu i odprowadzili do Kołobrzegu. Na morzu pozstał jednak dryfujący jacht.
Wiadomo, że ratownicy szukali go przez kilka godzin. Radio Witowo ostrzegało nawet przed przeszkodą na morzu. Z ostatnich, choć jeszcze niepotwierdzonych informacji wynika, że kadłub jachtu wylądował na plaży w Mielnie.
Hubert Bierndgarski