Inne

Jedna żaglówka poszła na dno, druga utknęła na mieliźnie - to bilans niedzielnego szkwału na jeziorze Dąbskim w Szczecinie.

Silny wiatr zerwał się ok. godz. 17. Dwie załogi wezwały na pomoc Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jak powiedział nam Jakub Parobczy z WOPR-u, najpierw niewielki jacht przewrócił się i poszedł na dno. Żeglarzom nic się nie stało, a łódkę udało się wyłowić.

Chwilę później o pomoc poprosiła załoga z innej małej jednostki, którą wiatr zepchnął na mieliznę.

Wszyscy żeglarze trafili na przystań w Dąbiu. Do podobnego zdarzenia na tym jeziorze doszło na początku sierpnia. Wtedy, po gwałtownej burzy, na dno poszły dwie niewielkie żaglówki.

Anna Łukaszek

Zdjęcie: www.szczecin.eu

0 Topienie żaglówek przez panią Łukaszek
Szanowna Pani Anno,
mimo iż byłem na początku sierpnia nad jeziorem Dąbskim, to dopiero od Pani dowiaduję
się że po jeziorze Dąbskim pływają "żagłowki".
W ostatnim zdaniu podaje Pani że na początku sierpnia "na dno poszły dwie niewielkie
żaglówki".Informacja ta jest nieprawdziwa bo jedną z tych żaglówek była niezatapialna
Omega.Czy Pani wie co oznacza NIEZATAPIALNA ? Nie musi Pani wiedziec ale z dziennikarskiego obowiązku należy podac prawdę.Taka jest różnica między dziennikarzem
a pismakiem.
Wytykam Pani tą nieżetelnośc bo tą Omegą kierowałem ja.
01 wrzesień 2013 : 15:06 Guest | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.8558 3.9336
EUR 4.209 4.294
CHF 4.312 4.3992
GBP 5.0101 5.1113

Newsletter