Inne

Nieważne, gdzie jesteś i co robisz. Gdy usłyszysz „alarm manewrowy”, rzucasz wszystko i pędzisz na swoje stanowisko. To jedna z podstawowych nauk pływania regatowego, które zdobywała reprezentacja Szczecina płynąca na „Fryderyku Chopinie” do Rygi.

Dni normalnego rejsu dla zamustrowanych w Tallinie załogantów to przede wszystkim alarmy i nauka.

Alarmy są różne - te dotyczące kwestii bezpieczeństwa poznają teoretycznie. Całkiem praktycznie zaś alarmy manewrowe, w czasie których stawia się i opuszcza ,żagle. Są też i takie gdy brasowane, czyli obracane są reje, do których przymocowane są żagle. Dzięki temu płachty lepiej ustawiają do wiatru i jednostka może szybciej płynąć.

Kiedy pierwszy raz „zielony” członek załogi dowiaduje się, że po ogłoszeniu alarmu ma rzucić wszystko czym się zajmuje, ubrać buty oraz szelki zabezpieczające i pędzić na miejsce zbiórki swojej wachty myśli, że to dowcip. Pierwsze kilka wezwań przekonuje go, że to nie żarty. Manewry przerywają prysznic, alarm rozlega się w czasie kolacji, zrywa z koi, tuż po przyłożeniu głowy po 4-godzinnej wachcie.

We wtorek, ostatni alarm, a właściwie pierwszy w środę ogłoszony jest o 2 w nocy. Trzeba postawić pracowicie zwinięte cztery godziny wcześniej żagle. Wszyscy, poza pełniącymi wachtę są zaspani. Pamiętają już jednak: buty i szelki. Bardziej zapobiegliwi wskakują w polary, zakładają czapki. Lipcowa noc wcale do najcieplejszych nie należy. Na pokładzie dowodzenie przejmują bosmani i starsi wacht, praca idzie z każdą chwilą sprawniej. Mija jednak godzina zanim odpowiednie żagle są postawione, a na pokładzie panuje klar, czyli porządek.

Można iść spać. Dla I wachty oznacza to godzinę w koi. O 4 przejmują bowiem wachtę. Większość nie może zasnąć, bo adrenalina wywołana nocnym alarmem wciąż krąży w żyłach. Warto było się jednak starać po podniesieniu bandery kapitan Marek Ostrowski w oszczędnych słowach chwali załogę.

W czwartek jesteśmy już w Rydze. Wpłynęliśmy do portu w nocy. Załoga miasto zobaczy po południu. W ciemności mogliśmy podziwiać tylko przepięknie oświetlony most.

Aż do niedzieli będziemy uczestniczyć w święcie żeglarzy i żaglowców biorących udział w The Tall Shis Races 2013. Dla reprezentacji Szczecina zaczynają się pracowite dni na stoisku miasta. Dla „Fryderyka Chopina” to czas wizyt i oficjalnych obowiązków.

Artur RATUSZYŃSKI

0 Ryga
Bardzo ładne miasto, hanzeatyckie. Praktycznie nie zniszczone podczas wojny. Warto wybrać się do Salaspils - to własciwie przedmiescia Rygi. Salaspils to łtewska nazwa Kircholmu czyli miejsca gdzie Polacy walczyli zwe Szwedami 25 09. 1605 roku , tam pod dowództwem hetmana Karola Chodkiewicza pokonali szwedów.Król szwedzki Karol IX ledwie uszedł z życiem. Dzis jest tam skroma tablica ustawiona 8 lat temu. Warto też zobaczyć teren gdzie oddziały łotewskie mordowały żydów z getta w Rydze.W wolnej chwili można wybrać się do Wentspils dawnejsza nazwa polska Windawa.
29 lipiec 2013 : 05:33 Guest | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.8558 3.9336
EUR 4.209 4.294
CHF 4.312 4.3992
GBP 5.0101 5.1113

Newsletter