Na Zatoce Gdańskiej zaginął znany żeglarz Edward Zając z Ustki. Żeglarz wypadł w piątek za burtę ze swojego jachtu Holly II w czasie rejsu z Górek Zachodnich do Helu. Do wypadku doszło około 3 mil morskich od brzegu. Akcja poszukiwacza trwała do soboty do godziny 22:30. Po tym czasie ratownicy uznali Edwarda Zająca za zaginionego i przerwali akcję. Nadal jednak nie wiadomo jak doszło do wypadku i dlaczego żeglarz wypadł za burtę.
Edward Zając płynął na swoim jachcie z 63-letnią kobietą i jej 12 letnim wnukiem. To właśnie kobieta wezwała pomoc. Jak zeznała ratownikom, była wtedy pod pokładem. Kiedy wyszła w pewnym momencie, nie zobaczyła już kapitana. Natychmiast zaczęła wzywać pomocy. W piątek poszukiwania trwały do późnych godzin nocnych. Wznowiono ją w sobotę. Przez cały dzień Edwarda Zająca szukały statki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej. O godzinie 22:30 podjęto decyzję o zakończeniu akcji.
Edward Zając miał 69-lat. Na stałe mieszkał w Ustce, gdzie również był miejskim radnym i członkiem Jacht Klubu Ustka. Był również członkiem Rady Armatorskiej Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych, gdzie opiniował akty prawne dotyczące polskiego żeglarstwa. Nosił również miano Ambasadora Ustki.
Szlify żeglarskie zdobywał w jednym z najlepszych ośrodków żeglarskich w Polsce, w Centralnym Ośrodku Żeglarskim w Trzebieży. Zając często brał udział w regatach samotników Unity Line i regatach Polonez. W 2012 roku na małym, sześciometrowym jachcie wziął udział w prestiżowych regatach samotników Jester Challenge 2012. W 2014 roku planował kolejny udział w tych regatach na swoim nowym jachcie Holly II na którym kilka tygodni temu podniósł banderę przekazaną mu przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Czytaj także: Bandera od Prezydenta RP zawisła na jachcie usteckiego żeglarza
Tekst i fot.: Hubert Bierndgarski
Na zdjęciu: Edward Zając w czasie remontu swojego jachtu Holly.