Za niespełna tydzień okaże się, czy dojdzie do koncertu na dąbskim lotnisku, który był planowany w czasie sierpniowego finału regat żaglowców The Tall Ship Races w Szczecinie. Z początkiem maja z kolei poznamy listę jednostek, które najprawdopodobniej zacumują przy nabrzeżach Odry podczas imprezy u stóp Wałów Chrobrego i w ich okolicy.
Po ubiegłotygodniowej burzy wokół gwiazdy estradowej, która miałaby uświetnić piknik podczas wakacji i rozwiązaniu umowy z firmą, która miała ją sprowadzić, część radnych z komisji ds. rozwoju, promocji i gospodarki morskiej orzekła, że drugorzędną kwestią jest to, kto miałby wystąpić na scenie. Ważne, by była dobra zabawa i by można było podziwiać jak najwięcej żaglowców i jachtów z najwyższej światowej półki. A liczba - jak zakomunikował Jerzy Raducha, z-ca dyrektora wydziału kultury magistratu - z już anonsowanych, które powinny zawinąć do Szczecina, na razie wynosi 82. Czas zgłoszeń mija 30 kwietnia.
Czy przypłyną wszyscy najwięksi i najważniejsi? Pewności nie ma. Ponowną wizytę potwierdziła dotąd jedynie załoga Kruzenszterna. Trwają zabiegi, by pojawił się Sedov - oganizatorzy czekają wciąż na potwierdzenie, bo statek teraz jest w rejsie dookoła świata. Wygląda na to, że dopłyną też Meksykanie na Cuauhtemocu, który robił furorę już w 2007 roku. Zaproszenie do odwiedzin przyjął ożaglowany okręt marynarki wojennej sułtanatu Omanu Shabab Oman. Dopłynąć mają też m.in. następca Alexandra von Humboldta pływający od dwóch lat jego imiennik z numerem II, norweskie Wyvern, Christian Radich i Statsradd Lehmkuhl. W rejs do Szczecina wybiera się też najstarszy z pływających od niedawna pod polską banderą trzymasztowy szkuner Kapitan Borchardt.
Impreza, która potrwa trzy dni, od 3 do 6 sierpnia (choć de facto rozpocznie się już 2 sierpnia wieczorem koncertem szczecińskich filharmoników), ma kosztować 20 mln zł. Aż 16,5 mln zł przewiduje na nią wydać miasto jako gospodarz zlotu, reszta pieniędzy miałaby pochodzić od sponsorów.
Sprowadzeniem artystów, budową scen i pola namiotowego na lotnisku Dąbiu miała się zająć firma Boom. Po wypowiedzeniu jej umowy organizacja koncertów stanęła pod znakiem zapytania. Urząd Miasta negocjuje teraz z innymi agencjami. Pierwsze oferty wpłynęły. Na ewentualne kolejne - czeka do końca tygodnia.
- W poniedziałek będziemy wiedzieli, czy koncert na lotnisku w Dąbiu jest aktualny, czy też nie - zapowiedział dyrektor Raducha, który odpowiada za przygotowanie finału TSR 2013.
Lista potencjalnych wykonawców na razie pozostaje tajemnicą. Od tego, czy dojdzie do imprezy na lotnisku, zależy także los pola namiotowego. Jeśli koncertu nie będzie, wówczas urządzeniem miasteczka dla gości zajmą się Międzynarodowe Targi Szczecińskie.
Mirosław Winconek