Prace na Wyspie Grodzkiej w Szczecinie weszły w kolejny etap. Na teren wyspy niemal każdego dnia trafia barkami ponad 2 tysiące ton kruszywa z Bielinka. To jednak nie gwarantuje, że podczas przyszłorocznych regat The Tall Ships' Races przypłyną tam żaglowce. - To etap podnoszenia poziomu wyspy - informuje zastępca prezydenta miasta Bogdan Jaroszewicz. - Ma być podniesiona o prawie 3 metry, potem będziemy czekać na proces stabilizacji gruntu.
- Prace niestety nie gwarantują, że latem przyszłego roku będą tam mogły, jak zakładano, cumować jednostki, które przypłyną do Szczecina na Zlot Wielkich Żaglowców - dodaje szef inwestycji miejskich Paweł Sikorski. - Dopóki wyspa nie osiądzie, a ma to nastąpić do kwietnia przyszłego roku, nie możemy niczego powiedzieć na 100 procent. Mało prawdopodobne, żeby następny kontrakt zamknął się w ciągu trzech kolejnych miesięcy. Wyspa będzie więc przygotowana do dalszych prac, ale nie będzie tam mariny.
Cała inwestycja ma kosztować miasto około 70 milionów złotych.
Marek Borowiec