Roman Paszke ponownie zapowiada bicie rekordu szybkości w samotnym rejsie dookoła świata. Zbigniew Gutkowski stanie na starcie Vendée Globe, a przez Atlantyk ścigać się będą najmniejsze jachty w historii polskiego żeglarstwa. Tej jesieni i zimy miłośnicy żeglowania nie będą narzekać na brak emocji.
- Start planuję na 15 grudnia - deklaruje Roman Paszke. - Jestem zdeterminowany. Tym razem mi się uda. Na sto procent.
Roman Paszke to jeden z najsłynniejszych polskich żeglarzy. Na przełomie tego roku, na katamaranie Gemini 3, podjął niezwykle śmiałą próbę. Chciał pobić rekord w szybkości samotnej żeglugi dookoła świata, bez zawijania do portów i w odwrotnym niż zwykle kierunku.
Niestety, u wybrzeży Argentyny, Polak musiał przerwać rejs na skutek awarii. Po przybiciu do lądu jacht został, niesłusznie jak się potem okazało, aresztowany, a Paszke przez kilka miesięcy walczył o niego przed argentyńskimi sądami. Wygrał. Gemini 3 wrócił do Polski.
Paszke nie zraził się niepowodzeniem pierwszej próby. W lipcu w rozmowie z nami zapowiedział, że podejmie kolejną.
Czytaj także: Projekt trwa
Wszystko wskazuje na to, że spełni obietnicę. Rejs ma się rozpocząć 15 grudnia, na tej samej trasie, na tej samej łódce i z tego samego miejsca co poprzednio, czyli z Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich (więcej: www.paszke360.com).
Zanim jednak na ocean wyruszy Paszke, na starcie legendarnych regat Vendée Globe stanie Zbigniew „Gutek” Gutkowski. To jeden z najbardziej utalentowanych młodych żeglarzy w naszym kraju. Niedawno błysnął biorąc udział w etapowych regatach samotników dookoła świata Velux 5 Oceans i zajmując w nich drugie miejsce.
Vendée Globe to jednak wyścig o wiele trudniejszy. Jego uczestnicy płyną samotnie dookoła świata bez zawijania do portów. Regaty rozpoczną się 10 listopada w Les Sables-d'Olonne we Francji. Na starcie ma się pojawić dwudziestu zawodników.
Gutek nie miałby szans w starciu z nimi, gdyby wyruszył na tym samym jachcie, na którym płynął w Velux 5 Oceans, a na to się początkowo zanosiło. W ostatniej jednak chwili udało mu się zdobyć nowszą jednostkę. To daje mu szansę na podjęcie równorzędnej walki z rywalami (więcej: www.polishoceanracing.com.pl).
Dzień po starcie Vendée Globe, w Sagres w Portugalii rozpoczną się znacznie skromniejsze, choćm przynajmniej w skali polskiego żeglarstwa, nie mniej spektakularne regaty. Do samotnego wyścigu przez Atlantyk zamierza stanąć czterech żeglarzy. Popłyną na własnoręcznie zbudowanych za kilka tysięcy złotych jachtach typu Setka o długości zaledwie 5 metrów. Jeśli tym maleństwom uda się pokonać Ocean Atlantycki, będą najmniejszymi polskimi łódkami żaglowymi, które dokonały takiego wyczynu.
Czytaj także: Setkami przez Atlantyk
Głośno będzie także o rejsie popularnego prezentera radiowej Trójki Kuby Strzyczkowskiego. Ma on zamiar przepłynąć samotnie Atlantyk (z Wysp Kanaryjskich na Karaiby) na jachcie typu Delphia 40.3. W tej chwili Strzyczkowski zmierza na linię startu (więcej: www.rejskuby.polskieradio.pl). Rejs odbywa się z okazji 50-lecia Trójki. Strzyczkowski będzie go na bieżąco relacjonował na falach tej rozgłośni.
Czytaj także: Przez Atlantyk dla Trójki
Miłośników polskiego żeglarstwa czeka więc jesień pełna emocji, które zważywszy na czas trwania wszystkich wymienionych wyżej imprez, przeciągną się zapewne do zimy. Tymczasem już słychać o kolejnych, spektakularnych projektach z udziałem Polaków, które mają się odbyć w przyszłym roku. Oto np. Jarosław Kaczorowski i Jarosław Pokropiński ogłosili chęć udziału w załogowych, etapowych regatach dookoła świata Global Ocean Race (więcej: www.polishoceanteam.xaa.pl), a Krystian Szypka w regatach transatlantyckich Ostar (więcej: www.oceanteam.pl).
Tomasz Falba
Fot. Piotr B. Stareńczak
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.