Ponad 100 podpisów w niespełna 30 minut. Przedstawiciele gdańskiego środowiska żeglarskiego i Rady Dzielnicy Gdańsk Śródmieście wykorzystali sobotnią imprezę otwarcia sezonu żeglarskiego w Gdańsku, by protestować przeciwko budowie nad Motławą kładki pieszej z ul. Wartkiej na Ołowiankę. Przeciwko tym planom miasta zbierali podpisy oraz rozdawali naklejki z napisem „Stop kładka” i ulotki informacyjne.
Budowa zwodzonej kładki dla pieszych miałaby kosztować 13 mln zł. Koszt zostałby pokryty częściowo przez sponsorów, a częściowo przez miasto. Władze Gdańska ogłosiły konkurs na projekt. Tymczasem środowisko żeglarskie przekonuje, że pomysł zaszkodzi miastu.
- Mieszkam blisko i wcale nie przeszkadza mi brak tej kładki. Po prostu prom powinien pływać nie tylko w godzinach otwarcia Muzeum Morskiego, ale dłużej, również po godz. 16 – mówi Marta Mężyk, współorganizatorka protestu. – Profesor Januszajtis, który wspiera ten protest, pokazuje, że można zastosować lepsze rozwiązania niż kładka, np. uruchomić taki prom, jaki jest w Danii. Jednorazowo zabiera on 60 osób – dodaje.
Czytaj więcej: Gdański sezon żeglarski 2012 pod hasłem "Kładka stop"
Przeciwko budowie kładki o prześwicie 2,5 metra, otwieranej co pół godziny, jest też radna dzielnicy Gdańsk Śródmieście:
– Jako mieszkanka, przewodnik i radna protestuję – mówi Alicja Misiukiewicz.
– Żeby wypłynąć na Westerplatte, będzie trzeba poczekać na otwarcie kładki np. 20 minut. Ruch wodny zostanie zablokowany. Historia pokazuje, że nigdy w tym miejscu nie było żadnej kładki – przekonywała.
Protest popiera też znany gdański żeglarz, kapitan Jerzy Wąsowicz. – Nie należy grodzić dróg wodnych, gdy nie ma takiej konieczności. W moim odczuciu kładka ma być zbudowana na potrzeby filharmonii, ale tak czy inaczej, większość osób przyjedzie samochodem pod samą filharmonię i tam zaparkuje, bo tu, w okolicy Targu Rybnego nie ma zbyt wielu miejsc parkingowych – tłumaczy. – Nikt chyba nie zadał sobie też trudnu, by sprawdzić jak bardzo inwestycja będzie szpecić to miejsce. Gdy wpływa się tu wieczorem, widok jest piękny. Kładka zakłóci harmonię tej mierzei. Poza tym w obliczu planów budowy tunelu, wydawanie pieniędzy na kładkę jest bez sensu – dodawał.
Wodniacy proponują również, żeby zamiast wydawać 13 mln zł na kładkę, przeznaczyć te pieniądze m.in. na uruchomienie promu dla wszystkich mieszkańców, który byłby czynny od godz. 7 do 22 i dłużej podczas imprez na Ołowiance, lub wybudować podwodny tunel. Za tę kwotę wolą też uruchomić linię autobusową od Dworca Głównego lub Wrzeszcza na Ołowiankę i przywrócić otwieranie Mostu Zielonego i możliwość wpływania większych jednostek na dalsze akweny.
Anna Mizera-Nowicka