Śmiałkowie mają więc do przebycia po kilkanaście tysięcy kilometrów, opierając się wyłącznie na sile własnych mięśni, praktycznie bez pomocy z zewnątrz. Obliczają, że wyprawy potrwają po około pół roku.
- Wiosłowanie przez Pacyfik to niewyobrażalnie ekstremalne doświadczenie, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę - mówi Koperski. - Dlatego postanowiłem wziąć udział w projekcie naukowym. W trakcie podróży będę przeprowadzał badania medyczne i psychologiczne na samym sobie dla naukowców z kilku klinik. Dzięki temu uzyskają oni, mam nadzieję bezcenny materiał, który pozwoli im zajrzeć do organizmu i w psychikę człowieka samotnie przebywającego na oceanie, zdanego na samego siebie.
Obie wyprawy to już nie tylko pomysły, czy marzenia, ale projekty w fazie realizacji. Panowie są zdeterminowani, by doprowadzić je do końca, wierzą też głęboko, że uda im się osiągnąć założone cele. Koperski zmierza wyruszyć w maju przyszłego roku, a Doba w styczniu. Przygotowania do podróży śledzić można na stronach internetowych: www.transpacyfiksolo.pl oraz www.aleksanderdoba.pl. Obaj otwarci są na wszelkie propozycje sponsorskie. Wyprawę Koperskiego wspomóc może zresztą każdy chętny. Wystarczy wpłacić 20 euro, aby sfinansować jedną milę morską jego rejsu.
Ważne zastrzeżenie dla tych, którzy mieliby zamiar doszukiwać się sensacji – panowie ze sobą nie konkurują! Znają się dobrze. Poznali się kilka lat temu podczas wyprawy Doby na Bajkał. Doba został członkiem komitetu honorowego wyprawy gdańszczanina. Obaj życzą sobie nawzajem sukcesu.
- To nie jest wyścig - mówi Doba. - Poza tym kajakarstwo to zupełnie co innego niż wioślarstwo. Nie można porównywać ze sobą tych dwóch rzeczy.
- Mam nadzieję, że obu nam się uda - mówi z kolei Koperski. - Nie walczymy ze sobą, tylko razem chcemy pokonać Pacyfik.
Tomasz Falba
Fot. archiwum Romualda Koperskiego i Aleksandra Doby
- «« Poprzedni artykuł
- Następny artykuł
Olek Tobie szczególnie kibicujemy i trzymamy kciuki
team kajak2
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.