Załoga statku nie dokonała aktu sabotażu na Bałtyku, a przyczyną zerwania kabla między Szwecją a Łotwą były złe warunki pogodowe, braki w sprzęcie oraz błędy w sztuce żeglarskiej - poinformowała w poniedziałek szwedzka prokuratura.
- Możemy z całą pewnością stwierdzić, że nie doszło do sabotażu. Jednocześnie udało nam się ustalić, że zajęty statek spowodował przerwanie kabla - podkreślił prokurator Mats Ljugqvist, cytowany w oświadczeniu.