Zarówno do ataku ukraińskich dronów na port w Ust-Łudze jak i odpowiedzi rosyjskiej obrony powietrznej, nie została wykorzystana estońska przestrzeń – przekazało w sobotę centrum operacji powietrznych sił zbrojnych Estonii.
Podkreślono, że sobotni atak na rosyjskie cele nad Zatoką Fińską był jednym z najbardziej znaczących ataków o tak dalekim zasięgu.
Port w Ust-Łudze jest najważniejszy na szlaku towarowym nie tylko dla regionu Petersburga, ale także dla środkowej części Rosji, w tym Moskwy. Znajdują się tam nie tylko stacje paliw, zakład Gazpromu, ale także największy w Rosji terminal węglowy – wymienił estoński ekspert ds. bezpieczeństwa Raivo Vare w programie telewizji ETV.
Eksperci podkreślają przy tym, że trajektoria ukraińskiego drona bojowego nie przebiegała w linii prostej, ani też w pobliżu granic Estonii.
Dron – tłumaczył koordynator ds. bezzałogowców Estońskiej Ligi Obrony, Aivar Hanniotti – prawdopodobnie lecąc z okolic Kijowa ominął przy tym większe ośrodki miejskie i obiekty infrastruktury krytycznej i dotarł aż do obwodu petersburskiego.
- To tłumaczy powodzenie misji i dowodzi również tego, jak trudno objąć jest zasięgiem obrony powietrznej rozległe obszary – dodał.
Ust-Ługa, jeden z największych portów handlowych Rosji (położona kilkadziesiąt kilometrów na północ od estońskiej Narwy), już wcześniej był celem ukraińskich ataków, ale nie raportowano wówczas o trafieniach.