Z powodu wybuchu pod pokładem płynący w piątek Zatoką Omańską w kierunku Singapuru statek towarowy pod banderą Bahamów musiał skierować się do najbliższego portu. W eksplozji nikt nie ucierpiał, jej przyczyny na razie nie są znane - pisze AP.
Agencja zajmująca się bezpieczeństwem morskim Dryad Global zidentyfikowała uszkodzony statek jako Helios Ray, towarową jednostkę typu roll-on-roll-off (przystosowaną do przewożenia ładunków tocznych i pojazdów - PAP), należącą do firmy, mającej siedzibę w Tel-Awiwie. [Ściślej mówiąc jest to samochodowiec PCTC - red.]
Dane z witryny MarineTraffic.com, śledzącej ruch morski, wskazują, że statek prawie wypłynął z Zatoki Omańskiej na Morze Arabskie, ale nagle zawrócił i zaczął kierować się z powrotem w kierunku Cieśniny Ormuz. Jego miejscem docelowym miał być Singapur.
Lokalni urzędnicy, chcący zachować anonimowość, powiedzieli agencji AP, że statek po wybuchu miał dwie dziury na lewej burcie i dwa otwory na prawej burcie tuż nad linią wody. Nie jest jednak jasne, co wywołało eksplozję.
Według bazy danych ONZ statek Helios Ray (nr IMO 9690547; zbudowany w 2015 r. w stoczni Hyundai Mipo Dockyard Co Ltd w Korei Płd.; długość całkowita 199,97 m, szerokość konstrukcyjna 35,40 m, zanurzenie 10,61 m, wysokość boczna 36,25 m; GT 71 177, nośność 20 903 t; ładowność - 7700 standardowych samochodów osobowych, klasy compact) należy do firmy Ray Shipping Ltd. z siedzibą w Tel Awiwie, której właścicielem jest 74-letni Abraham Ungar, jeden z najbogatszych ludzi w Izraelu, który dorobił się fortuny na transporcie i budownictwie. Obecnie ma on dziesiątki statków do przewozu samochodów i zatrudnia tysiące ludzi. [W Polsce znany jest tako Rami Ungar - przez dobrych kilka lat główny klient zamkniętej w 2009 r. Stoczni Gdynia, a nawet jej mniejszościowy udziałowiec - red.]
W rzczywistości armatorem (właścicielem) statku jest Ray Car Carriers Ltd. - firma należącej do Ramiego Ungara zarejestrowana na Wyspie Man. Natomiast Ray Shipping Ltd z Izraela jest armatorem zarządzającym samochodowca (zarząd komercyjny), a zarzątem technicznym i załogowym statku zajmuje się Stamco Ship Management Co Ltd z Grecji, firma także należąca do rodziny Ungar.
Według najnowszych dostępnych danych (z sierpnia zeszłego roku) załoga statku składała się wtedy z 15 Bułgarów i jednego Ukraińca.
Chociaż okoliczności eksplozji pozostają niejasne, Dryad Global podejrzewa, że "wybuch był spowodowany aktywnością irańskiego wojska" w rejonie. Agencja przypomina przy tym ataki z 2019 roku na dwa tankowce w pobliżu Cieśniny Ormuz, o co USA obwiniały Iran i co doprowadziło do eskalacji napięć w regionie.
Władze w Teheranie zaprzeczały, że są odpowiedzialne za ataki, chociaż wiadomo, że zatrzymywały tankowce w cieśninie Ormuz - wąskim ujściu Zatoki Perskiej, przez które transportowane jest 20 proc. światowej ropy naftowej i 25 proc. skroplonego gazu ziemnego.
PAP, PBS (PortalMorski.pl)
Fot.: Guy Claessens / MarineTraffic.com; armator