Co najmniej 20 osób straciło życie po zatonięciu u wybrzeży Tunezji łodzi z migrantami - poinformował w czwartek rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych tego kraju. Straż przybrzeżna uratowała pięciu rozbitków; trwają poszukiwania 20 osób uznanych za zaginione - dodał.
Łącznie na pokładzie łodzi rybackiej znajdowało się 45 osób. Grupa zaokrętowanych na niej ludzi zamierzała dotrzeć do włoskiego portu Lampedusa, by ubiegać się o status uchodźcy w krajach Unii Europejskiej.
Tunezyjska służba ochrony wybrzeża oraz miejscowi rybacy zlokalizowali pięć ciał w pobliżu portowego miasta Sfakis we wschodniej części tunezyjskiego wybrzeża. Informację tę potwierdził rzecznik ministerstwa obrony tego kraju Mohamed Ben Zekri w rozmowie z Associated Press.
Rzecznik nie wyjaśnił, jakiej narodowości byli migranci, którzy znajdowali się na łodzi, która zatonęła. Przekazał jedynie, że większość pochodziła z Afryki Subsaharyjskiej.
Ryzykując życiem, tysiące ludzi regularnie usiłują przepłynąć Morze Śródziemne na łodziach. Próbują nielegalnie przedostać się do krajów Europy Zachodniej, gdzie liczą na znalezienie pracy. Większość z nich to mieszkańcy ubogich krajów tzw. Czarnej Afryki.
W ostatnich miesiącach na skutek epidemii koronawirusa, która spowodowała wzrost bezrobocia i kryzys polityczny, zwiększył się też napływ obywateli Tunezji do Włoch. Według ONZ od stycznia do Włoch dotarło ponad 10 tys. Tunezyjczyków.