Dziewięć okrętów brytyjskiej Royal Navy podążało za siedmioma rosyjskimi okrętami w związku z zauważonym "niezwykle wysokim poziomem ich aktywności" w Kanale La Manche i na Morzu Północnym, poinformowała w czwartek brytyjska marynarka.
Royal Navy zakończyła wzmożoną operację śledzenia rosyjskich okrętów wojennych po wyjątkowo wysokim poziomie aktywności w Kanale La Manche i na Morzu Północnym. Fregaty typu 23 - HMS Kent, HMS Sutherland, HMS Argyll i HMS Richmond dołączyły do morskich statków patrolowych HMS Tyne i HMS Mersey wraz z RFA Tideforce, RFA Tidespring i HMS Echo w ramach operacji na dużą skalę przy wsparciu sojuszników z NATO - poinformowała w komunikacie brytyjska marynarka.
Podkreślono, że rosyjska aktywność, która wymusiła podjęcie akcji przez brytyjskie okręty miała miejsce w czasie, gdy Royal Navy przygotowuje się do pomocy publicznej służbie zdrowia NHS i innym departamentom rządowym w odpowiedzi na epidemię koronawirusa.
W czasie gdy specjaliści od logistyki i planiści wojskowi Royal Navy współpracują z pozostałymi gałęziami sił zbrojnych, aby pomóc w reagowaniu na koronawirusa, marynarze Royal Navy i załogi samolotów monitorowali każdy ruch rosyjskich okrętów za pomocą najnowocześniejszych radarów, kamer monitorujących i czujników, które pozwalają im śledzić ich kurs i prędkość podczas mijania Wysp Brytyjskich - zapewniła marynarka.
Jak wyjaśniono, podczas operacji zaobserwowano trzy korwety klasy Stierieguszczij, dwa statki desantowe klasy Ropucha i dwie fregaty typu Admirał Grigorowicz oraz ich statki pomocnicze i holowniki.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
Ale wschodnia ,część Polski- jak długo, będzie jeszcze nasza????? Dlatego ,szukanie zaczepki ze strony Polski--to kamień do szyi i na dno.!!! Płyną, niech płyną. Mają swój cel.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.