Pięć małych łodzi, na których pokładach było łącznie 69 nielegalnych imigrantów, zatrzymano we wtorek w przeciągu siedmiu godzin po brytyjskiej stronie Kanału Angielskiego (znanego też jako La Manche). To już drugie takie zdarzenie w ostatnich dniach.
Jak poinformowały brytyjskie władze, wszystkie łodzie zatrzymano w nocy lub we wczesnych godzinach porannych. Na ich pokładach było 8, 18, 9, 23 i 11 osób, w większości deklarujących narodowość irańską, choć byli także obywatele Iraku i Uzbekistanu. Wszyscy zostali przebadani przez lekarzy, po czym przesłuchani przez urzędników ministerstwa spraw wewnętrznych.
"Ci, którzy próbują przepłynąć kanał w małych łodziach, narażają swoje życie na poważne niebezpieczeństwo, a bezwzględni przestępcy, którzy ułatwiają takie przeprawy, nie przejmują się tym, że stanowią one ryzyko dla życia" - oświadczyło ministerstwo spraw wewnętrznych dodając, że współpracuje z władzami francuskimi i że Francja podwoiła liczbę patroli po swojej stronie La Manche.
To druga bardzo podobna seria incydentów w ostatnich dniach. 4 grudnia w tych samych okolicach również przechwycono - na wodach Kanału Angielskiego albo już na brzegu - pięć niewielkich łodzi, w których było 79 nielegalnych imigrantów. Była to druga największa liczba nielegalnych imigrantów próbujących się przedostać w ten sposób do Wielkiej Brytanii, których zatrzymano w tym roku w ciągu jednego dnia.
Według szacunków brytyjskiego MSW, od początku tego roku do Wielkiej Brytanii z Francji w niewielkich łodziach lub pontonach próbowało się przedostać ponad 1 700 osób. Kanał La Manche w najwęższym miejscu ma 34 kilometry.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński