Okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej rozpoczęły w piątek ćwiczenia gotowości bojowej na Morzu Czarnym; ćwiczenia określono jako "planowe", ale służby prasowe Floty Czarnomorskiej zaznaczają, że odbywają się one na tle manewrów NATO Sea Breeze.
"Grupa rosyjskich okrętów przystąpiła do przećwiczenia planowych działań z gotowości bojowej w akwenie Morza Czarnego" - podały służby prasowe. W ćwiczeniach bierze udział około dziesięciu jednostek Floty Czarnomorskiej. Są to m.in. duże okręty desantowe Azow i Cezar Kunikow, małe okręty rakietowe Oriechowo-Zujewo i Miraż oraz kilka kutrów rakietowych, m.in. Iwanowiec i Nabierieżnyje Czełny.
Rosyjskie okręty kontrolują działania okrętów NATO w północno-zachodniej części Morza Czarnego - zaznaczyły służby prasowe Floty Czarnomorskiej. Jednocześnie jednostki te ćwiczą "elementy wspólnej żeglugi i manewrowania bojowego na poligonach morskich" i prowadzą przegrupowania szyku. Na końcowym etapie ćwiczeń okręty przeprowadzą na poligonach strzelanie rakietowe i artyleryjskie do celów morskich i powietrznych.
Równocześnie w piątek Rosja powiadomiła, że jej samolot Su-27 zmusił do odwrotu operujący w pobliżu południowych granic Rosji amerykański morski samolot rozpoznawczy i patrolowy bazowania lądowego P-8 Poseidon, przeznaczony do wykrywania okrętów podwodnych. Incydent ten ma najprawdopodobniej związek z ćwiczeniami prowadzonymi przez Flotę Czarnomorską.
Rosja wcześniej zapewniała, że jej okręty kontrolują działania dwóch okrętów, należących do Wielkiej Brytanii i Kanady, które wpłynęły 2 lipca na wody Morza Czarnego. Kontrolę tę prowadzą mały okręt do zwalczania jednostek podwodnych Kasimow i okręt patrolowy Pytliwy.
Resort obrony Rosji informował także o dyżurujących w wyznaczonych rejonach samolotach lotnictwa morskiego i przeciwokrętowych systemach rakietowych obrony wybrzeża Bał i Bastion. Według telewizji Zwiezda, należącej do ministerstwa obrony, rosyjska grupa okrętów obecna na Morzu Czarnym wygląda "bardziej imponująco" niż amerykańska.
W natowskich manewrach Sea Breeze, które trwają od 1 lipca w południowych obwodach Ukrainy, w tym na Morzu Czarnym, bierze udział około 30 okrętów, 30 samolotów oraz ponad 900 żołnierzy. Organizatorami manewrów są Ukraina i Stany Zjednoczone, a oprócz żołnierzy tych dwóch krajów w tym roku w ćwiczeniach uczestniczą wojskowi z Bułgarii, Rumunii, Turcji oraz Gruzji. Rosyjskie MSZ nazwało organizację ćwiczeń "niebezpiecznym pomysłem", do którego Moskwa będzie odnosić się "w odpowiedni sposób".
Z Moskwy Anna Wróbel